ciągły lęk przed śmiercią

czy ktoś z was też tak ma?

depresja

idź do psychiatry

po śmierci to dopiero bedzie zabawa, jedna wielka impreza niema sie tzo bać :]

Pytam poważnie, czy jest coś czego się panicznie boicie?

Ja mam ten lęk od czasu gdy moje życie powiedzmy że było kiedyś zagrożone. Teraz każdy objaw choroby choćby nieistotny urasta u mnie do czegoś poważnego. przyznałam się ;) a wy czego się boicie?

Czesc, W moim zawodzie spotkalem sie z wieloma przypadkami jak Ty. Zawsze bylo to jedno pytanie, zyc czy nie zyc. Koniec koncow koniec byl zawsze taki sam. Ni to psychotropy pomagaly, ni to terapia. Skoncz ze soba to problem minie, innej rady nie ma. pozdrawiam!

psychiatra ale z ciebie ekspert! powinieneś poświęcić swoje jakże wartościowe życie na ratowanie psychiki innym ludziom, zarobisz krocie.........

To jest moj zawod.

ja się boję śmierci ojca.... nie swojej. może nie panicznie ale jak czasem najdą mnie złe myśli, to szkoda gadać.

jestescie katolikami? wiec czego sie boicie?raju bo to czeka was po smierci wg tej religii

śmieć to pryszcz, trzask-prask, i po zawodniku......stan zwany warzywem, tego sie bój.....

sorki śmierć, co za paskudne słowo....

Kamilko współczuję CI, bo wiem na co chorowałaś :(

Ja się nie boję bo śmierć to jest taki sam stan jaki mięliśmy przed naszymi narodzinami. Nie będzie nas.

nie ma się czego bać,śmierć to jedyna sprawiedliwa rzecz w życiu -nie omine nikogo:D

warto poruszyć refleksje na temat życia i śmierci w takim okresie jakim są te świeta. Ja raz się topiłam, nie wiecie jakie to paskudne uczucie gdy czujecie ze brakuję wam powietrza.. Udało mi się i zyje. Drugi raz miał miejsce gdy dowiedziałam się o nowotworze, na szczeście bardzo malutkim i pokonałam go lekami.

cierpienie związane ze śmiercią-tego można się bać

up

te leki nie so twoje tylko demona

powiedziała germanotta

Jeśli założymy przez chwilę (czysto hipotetycznie), że nie ma życia po śmierci to nicość jest czymś tak cholernie przerażającym, że ludzie, którzy twierdzą, że nie boją się śmierci na bank nie są w stanie uświadomić sobie konsekwencji nicości. Samą nicość można sobie wyobrazić bo to stan podobny jak podczas narkozy lub głębokiego snu bez śnienia. Ale tego, że to już na zawsze odbierze nam ona możliwość jakiejkolwiek percepcji to już myślę, że w głowach niektórych osób się nie mieści. Dlatego twierdzą, że się nie boją. Moim zdaniem zdrowy psychicznie człowiek potrafiący wyobrazić sobie prawdziwy koniec odczuwa przed nim atawistyczny lęk. Jedynie osoba wierząca w ciąg dalszy po śmierci ma prawo nie czuć lęku.

Nie śmierć tylko opuszczenie ciała.

Ja tez trochę boje sie śmierci .... Ale wiem,ze spotkam osoby zmarłe z rodziny .... Przy cc miałam powikłania,no i chwile byłam w białym tunelu ,rozmawiałam ze zmarła prą babcia która powiedziała,ze to nie mój czas ;-) napewno po śmierci nie ma Nicości ...