Meska przyjemnosc z seksu - jak to jest?

Powiedzcie mi jak to jest... Moj chlopak chodzi przez to bardzo smutny, nie chce sie kochac tak czesto jak kiedys, mowi, ze seks nie jest dla niego tak bardzo przyjemny, ze my, kobiety mamy duzo lepiej, ze mamy wieksza przyjemnosc z kochania sie i duzo intensywniej przezywamy orgazm no i ze my nie konczymy na tylko jednym. Rzeczywiscie w internecie tak jest napisane, pelno jest art. na ten temat, ze my mamy kilka rodzajow orgazmow a faceci maja tylko jeden i ze nie moga miec wielokrotnych. Ze maja kilkukrotne mniej stref erogennych niz my, ze podczas seksu nie maja takich fajerwerkow poza momentem wytrysku. Czuje sie z tym strasznie zle, moze nawet troche winna temu ze tak jest:( Ale czy to prawda? Wierzycie w to, ze tak jest, czy moze w necie sa bzdury ktore wszyscy przepisuja? Do tej pory wydawalo mi sie ze moj kochany jest bardzo wrazliwy na doty, uwielbiam go piescic a gra wstepna nigdy nie koncentrowala sie tylko na mnie... Az do tej pory:( A jak jest u was? Czy Wasi Mezczyzni tez nie maja tak dobrze jak Wy? Czy godzicie sie na taka nierownosc jesli tak jest naprawde? A moze da sie to zmienic?:( Przepraszam ze tyle napisalam, ale to stalo sie takze i moim problem. Dziekuje z gory za rzeczowe i konkretne odpowiedzi:*

cuchnie prowokacją pryszczatej gimsraki na kilometr

To kwestia dojrzałości. Jeżeli dla faceta seks z daną kobietą ma wymiar czysto fizyczny, to rzeczywiście, szybko się znudzi.

Dymanie jest super

faktycznie seks jest do kitu - SPRAWDZONE

Mężczyźni faktycznie mało o wiele mniej sfer erogennych niż kobiety, jeden rodzaj orgazmu, a czy mogą mieć wielokrotny... Tak, ale nie w tak krótkich odstępach czasu jak kobiety. To prawda - w wymiarze czysto fizycznym dla faceta seks jest (tak myślę - kobietą nie jestem) przeżyciem o wiele mniej intensywnym. Natomiast w kwestii emocjonalnej to już zależy od każdego człowieka personalnie.

Nie, to nie prowokacja. Ale skad taka pewnosc ze mezczyzni tych stref maja mniej? Bo ktos tak stwierdzil? Moj chlopak jest baardzo wrazliwy na dotyk, to troche przeczy temu co pisza w internecie. Bo czym sie roznimy? Proporcjami hormonow? Dla mnie chyba tylko tym. Wydaje mi sie wiec, ze oboje powinnismy odbierac wszystko tak samo... Nie chcialabym sie mylic.

Ale się mylisz. Nasze ciała inaczej są zbudowane, a hormony mają wpływ praktycznie na wszystko, również na rozmieszczenie sfer erogennych. Twój facet może być wrażliwy na dotyk, bo ma taki, a nie inny poziom estrogenu względem testosteronu na przykład. Emocje też robią swoje.

A moze poprostu wolicie dominowac i tak przywykliscie do tej roli ze nie chcecie badz nie umiecie juz oddac sie w calosci swoim kobietom, oddac im kontrole? Nie wierze w to ze sfery erogenne sa inne... Bo niby na jakiej zasadzie? Sklonna jestem ku temu ze przez te wszystkie lata faceci ida na latwizne nie starajac sie przy tym poglebiac doznan.