blagam o rade :(

Wczoraj rozstałam się z dziewczyną (byłyśmy razem 5 miesięcy). kłóciłyśmy się bardzo często, jej rodzice byli przeciwko mnie (chociaż na początku nic nie podejrzewali), ukrywałyśmy się, ale przed rodzinami to trudno ukryć. Miałyśmy sie spotkać w czwartek. (oczywiście po kryjomu). Umówiłyśmy sie i bardzo na to czekałam. W czwartek dostaje SMSa że sie nie spotkamy, bo ma inne zajęcia. Chciałam zadzwonić pogadać. powiedziała że ma inne zajecia, że jej sie nie nudzi, a jak mi sie nudzi to niech czegoś poszukam do roboty. W przypływie wściekłości powiedziałam że to koniec. (zrobiłam tak pod wpływem nerwów 3 raz, przy czym po minucie znów dzwoniłam i przepraszałam za to.) Ona już nie chciała ze mną gadać, pisać, powiedziała że skończyłam, ona ma dość i to naprawde koniec. Wydzwaniałam do niej, nie odbierała, pisałam, do wczoraj błagałam jak pies o spotkanie, pisałam jak mi ciezko, ze jestem za slaba, ze chce jednej rozmowy, spotkania, poniżałam sie, ale ona nie chciała słyszeć o rozmowie, spotkaniu. w końcu odebrała. powiedziałam: Jeżeli nie chcesz to nie będę o ciebie walczyć, po prostu mi powiedz odpierdol sie i dam ci spokój (już wcześniej mi pisała zostaw mnie, nie bede już z tobą rozmawiać itd.) A ona mi na to: ty sie mnie pytasz czy masz o mnie walczyć? Dziś nie napisałam nic. wiem że ona nie napisze. Napisać ostatni raz? Prosić o ostatnie spotkanie?