Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kiedys.....

pare lat temu zrobilam cos glupiego i mam o to do siebie zal

Polecane posty

Gość do mila kiedys
"właśnie ludziom z taką mentalnością, dziękuję za pracę gdy kończy się umowa na czas określony, ludzie z taką mentalnością nie nadają się do pracy bo nie zarabiają nawet na siebie, a pracownik powinien także zarabiać na firmę, bo po to jest pracownikiem"-- hahaha....to najmij sobie bydleta pociagowe a w ogole sie nie wypowiadaj, skoro tak ci spieszno dodac tu swojego jadu. Skad ty wiesz za ile kto pracuje? Skad wiesz jak kto byl wykorzystany przez pracodawce? Ludziom z taka mentalnoscia??? Jesli faktycznie wypowiadasz sie tu z punktu widzenia pracodawcy to tylko dowod na to, jakim swinia potrafi byc czlowiek dla czlowieka. I mam tylko pytanie: czy zastanawiasz sie kiedykolwiek nad tym co czuje czlowiek, ktorego taki pracodawca jak ty wy...a i wyrzuci jak zuzyta miotle, bo znalazl nast.jelenia? Nie! Ty myslisz tylko o zysku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie mają rację
:) Idz na terapię z funduszu, jest za darmo! Trochę poczekasz ale warto:) Są też dzienne oddziały leczenia zaburzeń nerwicowych i z zaburzoną samooceną, jeśli teraz nie pracujesz to też możesz skorzystać. Najtrudniej zacząć, powodzenia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak sobie myślę...
poczytaj książkę Potęga podświadomości J. Murphy'ego. Myślę, że może Ci pomóc otworzyć oczy na to co sama sobie robisz. Rodziców nie ma co winić, bo zawsze masz wybór. A tłumaczenie się rodzicami, jako tymi, którzy Cię skrzywdzili, to robienie z siebie ofiary, którą nie jesteś. Bo wielu wartościowych ludzi miało takich rodziców jak Ty, ale oni nie narzekali na życie, tylko brali swoje we własne ręce i robili z nim coś, co doprowadziło ich do upragnionego celu - czy to pieniędzy, czy życia u boku wymarzonego partnera/partnerki, czy do spełnienia w życiu po prostu... I wcale nie prawda, że jak ktoś niczego nie osiągnął w życiu, to nie ma przyjaciół.. A może to właśnie Ty nie pozwalasz się nikomu do siebie zbliżyć, albo odstraszasz ludzi ciągłym narzekaniem? Nie chodzi o to, że ludzie oceniają Cię po tym co masz, ale co reprezentujesz sobą. A z tego co piszesz, to .. pierwsze moje wrażenie to fakt, że emanuje od Ciebie ciągły smutek, narzekanie, brak motywacji. Zero zadowolenia ze swojego życia. To tego ludzie nie lubią - tego ciągłego narzekania... Swoim zachowaniem uosabiasz takiego nędznego żebraka, albo Rumuna/Cygana, który żebrze jedynie próbując wzbudzić litość. Ja jak na to patrzę to mi się niedobrze robi. Wierz mi, że można nic nie mieć w życiu a być szczęśliwym. i to szczęśliwym tylko dlatego, że docenia się fakt, że się żyje, że ma się zdrowie... Bo z drugiej strony można mieć kupę kasy, osiągnięć, a i tak gó***no znaczyć dla siebie i być wiecznie niezadowolonym i zgorzkniałym dupkiem... Posiadanie czegokolwiek, bycie w związku nigdy nie zapewni Ci poczucia zadowolenia, jeśli sama siebie nie docenisz i nie pokochasz siebie. Osoba, która siebie kocha potrafi w zyciu osiągnąć mnóstwo i być ciągle szczęśliwą, niezależnie od stanu posiadania. Więc.. weź się k***a w garść, przestań pi***lić i zacznij myśleć o sobie inaczej. Popatrz co dobrego w życiu sama osiągnęłaś, z czego możesz być dumna i doceń się do ch***y jasnej. Bo pier***iem i użalaniem się nad swoim życiem daleko nie zajdziesz. Mega wku***ją mnie tacy wiecznie nieszczęśliwi ludzie. Może dlatego, że sama w życiu zbyt wiele nie miałam, ale potrafiłam z tego wyjść i dziś mieć to, czego chciałam kiedyś. Mam naprawdę dobrą pracę, męża, mieszkanie za własne pieniądze, mogę się rozwijać, mogę robić co chcę. I mam dalej cel w życiu. Bo życie polega na wyznaczaniu sobie samemu kolejnych celów i dążenie do nich, a nie siedzenie na dupie z założonymi rękoma i użalanie się nad sobą, że chce się mieć gwiazdkę, ale najlepiej, żeby ona sama wpadła w ręce, bez kiwnięcia palcem.. To wszystko jest w Twojej głowie. Problem to masz z tym co myślisz. I żaden DD-coś-tam Ci nie pomoże, bo to nie o to chodzi. Chodzi o zmianę nawyków myślowych - z myśli o byciu ofiarą do myśli - o byciu zwycięzcą. Potrzeba Ci kopa w tyłek, żebyś ruszyła do przodu, a nie użalania się nad sobą. Bo to TY I TYLKO TY JESTEŚ ODPOWIEDZIALNA ZA SWOJE ŻYCIE. Książka, którą na początku podałam pokazuje jak zmienić nawyki myślowe na sprzyjające sukcesowi nie tylko w obszarze zawodowym, ale i uczuciowym. I tyle w temacie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys..........
ja na co dzien nie narzekam. W rodzinie jestem osoba,z ktorej zawsze sobie mozna bezkarnie drwic. Drwi nawet maz siostry, ktory m.in.dzieki mnie nie musi pracowac na kredyt. Za glupote sie placi i ja place caly czas. Psycholog, u ktorego bylam byl jednyna chyba osoba, ktora mnie wysluchala bez wysmiewania i krytykowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak sobie myślę...
Płacić za głupotę? Co za bzdury! Płacisz, bo tego SAMA chcesz. Jeśli mąż siostry z Ciebie drwi to mu powiedz że ma się odpier***lić i już. Pozwalasz mu na to sama. Szanuj siebie Kobieto, to będą i Ciebie szanować, bo nie pozwolisz, by ktoś Cię ciągle rąbał w tyłek. A tu ewidentnie sama się nadstawiasz.. A psycholog Cię wysłuchała, no i fajnie, ale jak widać niewiele Ci pomogła, czyli jest o kant stołu.. Bo dobry terapeuta potrafi pomóc Ci w zmianie nastawienia do życia. Znam dobrego terapeutę i terapeutkę, którzy mi pomogli w kilku kwestiach, z którymi sobie nie potrafilam poradzić sama. Może i Tobie mogą pomóc? Ale musisz chcieć zmiany. Jeśli chcesz abym Ci podała informacje - obok nicka jest namiar mailowy na mnie. Podam więcej szczegółów na maila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×