Najgorsze święta w moim życiu

Hm, czyżby znowu podszyw ?

A co dokładnie masz na myśli ?

Najgorsze święta w moim życiu to te sprzed czterech lat - wtedy, w Wielki Piątek zginął w wypadku mój 20-letni Brat. Od tego czasu nie umiemy się cieszyć świętami i wcale nie jest łatwiej mimo upływającego czasu i chyba nigdy już nie będzie normalnie... W dodatku w tym roku we wtorek zmarł mój Dziadek, więc już wogóle Wielkanoc kojarzy mi się fatalnie. :(

Mam już dość tego wszystkiego, najchętniej to bym uciekła stąd, bo nikomu na mnie nie zależy.

Moi rodzice się kłócą ale bez przesady , ja kłócę się z matka, kuzynka udaję że wszystko gra a rozstała się ze swoim chłopakiem i to ukrywa ale ja to zauważyłam. Matka się do mnie nie odzywa i do ojca też bo mnie poparł jutro będzie następna kłótnia i tak w kółko. Wszystko nie gra . Jak wybucha afera to trzeba się pilnować by z czegoś nie dostać albo by nic nie zbić. Nikt nad sobą nie panuje nawet ja.

Ja mam dzisiaj paskudne :( Moj mąż to idiota