Czy on coś do mnie czuje?

taaa, taaaa..

Ale sami widzicie, że te teksty o dziecku to nijak się mają do naszej sytuacji. Zajęta kobieta na pewno nie połakomi się na macierzyństwo na boku. A on mnie jeszcze przekonuje do tego dziecka. Choć już celowo mu napisałam, że nie chce dziecka. to on i tak porusza ten temat.

A powiedz, a teraz nadal jesteś w związku? Bo jak nie to mysle że mogłabyś zaryzykować żeby z nim być, myśle że on jest Tobą zainteresowany, zakochany w Tobie i wydaje mi sie że teraz czeka na Twój ruch. Taki konkretny :) A nie zwykły uśmiech czy coś. A jeśli jesteś z kimś w związku, to musisz sie zastanowić co czujesz do tej osoby z którą jesteś, może nie uklada wam sie obecnie najlepiej i dlatego myslisz o kimś innym. Musisz sie zastanowić czy chcesz ratować starą relacje czy już nie masz na to sił i chęci. No ale jeśli jestes wolna, to nie ma na co czekać :) Bierz sie za niego, hehe :) Osobiście wydaje mi sie że on darzy Cie uczuciem.

aha, teraz przeczytałam że jestes. Powinnaś sobie na spokojnie wszystko przemyśleć :) Ale on RACZEJ (chociaż nie jestem nim, więc 100% pewności nie mam) jest Tobą zainteresowany. No ale zastanów sie, może jednak warto ratowac związek w którym jestes teraz.

Wiem, że jest mną zainteresowany, ale nie wiem do jakiego stopnia. Bo jeśli to wynika z tego, że już chciałby mieć rodzinę, a może nawet nadal tamtą kocha to ja tego nie widzę różowo. Ten aktualny mnie kocha, aczkolwiek problemy są. Ale przecież wiem, że i z tamtym mogą być problemy z czasem.

Właśnie problem w tym, że on jest taki zamknięty w sobie. Jakoś nie zagłębia się na temat naszych relacji. A wiem, że tamtą kochał bardzo. A ludzie przecież wiążą się ze sobą z różnych powodów. Nie zawsze z powodu miłości. Może się po prostu poddał - w sensie, że już nigdy więcej się nie zakocha, a chciałby mieć potomka..

autorko, wydaje misię, że on chce jednego - i na pewno nie jest to dziecko...

Myślę, że dziecko też by chciał. Nie wiem, czy ostatecznie by nie spękał, ale do jakiegoś stopnia chce. Inaczej by tyle o tym nie mówił. On nawet zaznaczył, że mam pilnować owulacji i dowiedzieć się dokładnie kiedy jest większa szansa na córeczkę.

nie wiadomo jak z tym dzieckiem. Może chce zdobyc Twoje zaufanie i tak mówi. Potem mu się odwidzi i bedziesz zmusza dziurawic gumki..albo nie brac tabsów i powiedziec, że wpadka. A co to za karierę on ma zapalnowaną:D?

heh.. ja nie wiem, czy dziecko chce w ogóle. To on chce! On kariery nie planuje, on ją robi! :D

Co do mojego zaufania do niego, to on nie musi go zdobywać - on je ma. Bardziej ufam jemu, niż on mnie. I się nie dziwię... Bo nawet ja sobie nie ufam do końca. :P