Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasiaczek0301

co zrobić??

Polecane posty

Gość kasiaczek0301

Pisze tu ponieważ mam straszny problem,wiem że zaglądaja tu kobiety w róznym wieku więc prosze o pomoc. A więc chodzi o to iż mam 23 lata, od ponad 3,5 roku mam chlopaka. Juz od dawna sie kłucimy o jego zainteresowania w kierunku komputera i to że kiedys bardziej dbał o siebie. W listopadzie w tamtym roku były zaręczyny ale bez ustalania dat itp... Szczerze przyznam że te zareczyny to były troche wymuszone z mojej strony. Byłam tak zakochana że mysłałam tylko żeby szybko zamieszkać wreszcie razem i żebym miała go ciągle przy swoim boku. Ale po którejś awanturze cos pekło we mnie i zaczęłam czuc niechęc do niego. Nie mogłam sobie z tym poradzić i zerwałam z nim,oddałam pierścionek i mi ulżyło ale następnego dnia zaczęłam zastanawiać sie czy dobrze zrobilam. Aż w końcu wrócilismy do siebie. Potem było ok stwierdziłam że miałam okres przejścia z zakochania na ten drugi etap spokojniejszy i pomyliłam to z brakiem miłości. Teraz sytułacja sie powtarza poniekąd tylko w innych okolicznościach. Moja mama zachorowała ciężko na serce i cale dnie spędzałam w szpitalu i w domu bo trzeba bylo posprzątac na świeta troche w domu itp..więc nie widywalismy sie. Z resztą byłam zbyt zmęczona i nie miałam ochoty. Az w koncu przyszla refleksa że nawet nie tęksniłam i jak by nie było go w moim zyciu to by mi było lepiej albo bym nie zauwazyła tego... Nie wiem co mam robic już. Czy mam zerwaćz nim? Skończyć to? Wtedy kiedy zrywałam znim strasznie ryczałam, i moja mama się zastanawiala czemu skoro nie chce z nim byc i zrywam to czemu wyje...A ja cierpiałam bo wiedziałam jak go krzywdze... Paranoja, pomieszanie z poplątaniem...Co ja mam robić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KasiuniaKol
hejka podpinam się pod temat, mój problem wygląda następująco: już od wielu lat we znaki daje mi się pewna nidogodność.. mój luby regularnie, z wielkim oddaniem i pietyzmem kończy stosunek na mojej twarzy !! jak go ubłagać aby przestał, mi już to dokucza, w dodatku mam chrosty Kaśka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaczek0301
mam nadzieję że znajdzie się ktoś kto mi pomoże choć trochę. . :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zerwac nie meczyc sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaczek0301
no ale ja chyba tak poprostu nie potrafie tego zrobić, nie jestem pewna czy zrobie dobrze i czy żałowac nie będe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będziesz żałować jeśli z nim zostaniesz!!! To na pewno kwestia wspólnie przeżytych lat, wspólnych spraw, przyzwyczajenia itd. to normalne... ale to za mało aby być z kimś całe życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magga m.
SYTUŁACJA....:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magga m.
SYTUŁACJA....:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaczek0301
Zawsze po takim czasie jest przyzwyczajenie też to chyba normalne. Masakra. Czy mozna sie odkochać skoro się tak mocno kochało , ja wiem że on mnie kocha, okazuje mi to. to czy warto przekreslac to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×