Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mala_90

Kobietki, czy faceci pomagają wam finansowo?

Polecane posty

Gość *hmmm*
kobietaprawdziwaaa Ja na twoim miejscu wystdzilabym sie tu wypowiadac. Podpisalas papiery ze wedlug prawa jestes zona i co ?????????? I gowno bo nie respektujesz obbowiazkow jakie wynikaja z tego prawa . To po kiego podpisalas te papiery jak to co zarabiasz jest Twoje a meza wspolne no po co ????? I naprawde zjarzyj sobie do kodeksu rodzinno opieknucznego moze ci sie we lbie przejasni i bedziesz wiedziala co jest WSPOLNE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobietaprawdziwaaa .nigdy bym takiej jak ty nie szanował zadam takie pytanie czy miałas innych facetów przed obecnym mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zostalam po prsotu tak wychowana u mnie w domu to matka nigdy nie pracowala i zajomowala sie 4 dzieci a ojciec utrzymywal cala rodzine." do kolegów z tego topiku :) Uważajcie i dobrze obserwujcie rodzinne korzenie partnerek ;) Liczba rodzenstwa , i wspaniałe potrawy przyrządzane przez matkę potencjalnej dziewczyny mogą wam już wiele powiedzieć na temat przyszłej żony , jej zachowań i preferencji w związku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietaprawdziwaaa
*hmmm* Zazdroscisz mi ze mam normalnego faceta a nie jakiegoś dusigrosza i ciamajde ktory nie potrafi sie zaopiekowac rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobietaprawdziwa u mnie w domu też tylko ojciec nas utrzymywał, a matka wychowywała czwórkę dzieci i dlatego nigdy w życiu nie pozwolę sobie na to, żebym kiedykolwiek znalazła się w takiej sytuacji. My i mama mieliśmy niemal wszystko to, co chcieliśmy, ale... Na każdym kroku była też tak, że nic tak do końca nie jest nasze, bo nie zarobiliśmy... A jak mama chciała iść do pracy, gdy już podrośliśmy, to się to o mało nie skończyło rozwodem... Nie będę tu szczegółów opisywać... Ufam mężowi, kocham go, mamy wspólną kasę, ale nie chciałabym być w sytuacji, gdzie ja nie zarabiam. Nie mówię tutaj o odkładaniu, ale jednak stała praca daje możliwość poradzenia sobie w chwili rozpadu związku... Jeśli mąż wie, że odkłada, to uważam, że jest w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *hmmm*
kobietaprawdziwaaa I wiesz co nie zazdroszcze ci bo to ze facet utrzymuje dom nie jest oznaka jego meskosci i klasy raczej to jest zakompleksiony facet ktory boi sie ze jak zona sie usamodzielni to odfrunie pozatym ja czulabym sie jak uposledzona gdyby maz musial mnie utrzymywac bo mam glowke raczki i nozki i potrafie sama na siebie zarobic i nie mam zamiaru siedziec w domu i na tym koncentrowac swojego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *hmmm*
kobietaprawdziwaaa Moj narzeczony obecnie zarabia tyle ze ja nie musialabym pracowac ale nie jestem pasozytem i niepelnosprawna kobieta zeby ktos na mnie musial pracowac a w razie czego ja bez problemu bede mogla zlozyc pozew rozwowody i nie martwic sie o prace doswiadczenie i pienkiazki oraz to czy dam sobie rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mąz pewnie tez odkłada :D a tak powaznie takie topiki o ile to nie prowokacja utwierdzają mnie ze lepiej zyc samemu i korzystac z płatnego seksu bo jak mam sobie kupowac miłosc to wole zapłacic tylko za seks przynajmniej taniej to wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Regres, w moim przypadku się nie sprawdza Twoja teoria o tym przyglądaniu się rodzinie. Umiem dobrze gotować, ale pracuję też zawodowo i odkładamy do wspólnej kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kotka to dobrze ze wspolnie odkładacie . chwali sie takie wspolne przedsiewziecia w małżenstwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj narzeczony obecnie zarabia tyle ze ja nie musialabym pracowac ale nie jestem pasozytem i niepelnosprawna kobieta zeby ktos na mnie musial pracowac a w razie czego ja bez problemu bede mogla zlozyc pozew rozwowody i nie martwic sie o prace doswiadczenie i pienkiazki oraz to czy dam sobie rade. " Jednak są kobiety znające swoją wartość myślące i odpowiedzialne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kotka Mruczurotka Wspólnie odkładamy...na jego samochód" :D:D:D hahahaha , na pewno da ci pokierować ;) Ja swojej narzeczonej coraz częściej daje kierować ... ktos w soboty musi przyjeżdzać z imprez do domu co nie ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *hmmm*
kobietaprawdziwaaa P.S. Ja nie bede musiala zajmowac sie sama domem bo moj maz tez nie jest uposledzony i potrafi posprzatac ugotowac wyprasowac sobie koszule i nie lubi kiedy ktos go wyrecza i to jest dla mnie prawdziwy zaradny mezczyzna wszystko potrafi i pracuje zarabia i obowiakzi domowe nie sa mu obce ciamajdy to ci ktorzy wmawiaja zona ze dla ich dobra oni zarabiaja zeby one mogly wydawac a tak naprawde taki facet szuka za zone gosposi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już mam samochód :) A poważnie to mamy dwa, bo nie da rady inaczej dojeżdżać do pracy, ale jego jest już na wykończeniu i trzeba będzie zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala_90
wysilenie sie i przeczytanie swoich postów, to faktycznie wysiłek, prawda Regres :) ja juz pisalam, nie bede cytowac twoich wypowiedzi, bo chodzi mi o CAŁKOSZTAŁT twojej postawy, a nie o konkretne zdanie, a całego twojego monologu tym bardziej nie bede tu wklejac skoro nie rozumiesz to niech tak zostanie, kiedys moze uda ci sie zobaczyc o co chodzi nie tylko mnie, ale i innym piszącym do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Osobiście nigdy nie oczekiwałam od faceta, że będzie moim sponsorem...mam pracę, zarabiam więc i wydaję...ale osobiście NIGDY nie spotkałam się z sytuacją, że facet z którym sie spotykam liczył na to, że będę za niego płacić? Oczywiście średnio raz na 3 wypady proponuję że zapłacę czasem się godzą, ale przeważnie nie....Natomiast inna kwestią jest np wspólny wyjazd na wakacje, gdzie uważam , że jednak wydaki powinny być dzielone po połowie...głupio bym się czuła gdyby to facet wszytko fundował....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buty ślubne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senioritaagawa
hej laski! ja wam cos opoiem o swoim chłopaku:) zarabia 10razy wiecej niz ja. znamy sie od lat i tak wsyzlo, ze jestesmy razem pare latek blizej, mieszkamy razem itd ja od lat planowalam i dziecko i slub i bylam przekoanan, ze szybko to nastpi, ale nie dlatego, ze on zarabia:) tylko z milosci:) niestety on od samego poczatku trul, ze zona..e tam i atkei bzdury jak stary kawaler...bo lubi zartowac ja mam 30 on 35 lat, 5 lat razem nie jestem z bidnej rodzinkii, wrecz przeciwnie mam mieszkanie , dom itd, ale pensje mam bardzo slaba, a nawet ostatnio do d...bo szukam nowej pracy, tez studiuje jeszcze nowe tematy itp dziecka nie mamy, slubu dalej nie, a on od lat nie pyta czy na cos mi potrzeba a i ja nie laze i nei prosze...ale ... zaproponowalam mu spolny dom u mnie, odmówil, bo nie jego, bo tamto bo sramto w koncu powiedzialm mu, ze ja nei mam miesiecznie za wiele kasy i gówno go to obchodzi, pomijam , ze placi czynsz , czasme zakupy, ale ja tez duzo kupoalam jedzenia jak mialam wiecej kaski i jemu jakies koszulki, gadzety , perfumy i takie tam, i gowno bo go to wali... on mi mowi, zebym placila polowe, bo co on kurwa jest...a gosc ma kupe kasy i niec poza tym nie musi wydawac:) dzieczyny, kocham go, ale nie rozumiem . ostatnio tzn juz 4/5m-cy temu powiedzialm mu, ze nie mam juz w ogole kasy na nic i zeby mi pomógl bo co mam to wydam na siebie, studia, plus pomoge mamie. moja mama mowi, nie mow mu, ze nic nei masz, bo to gorzej, ja mowie, ale to co mam klamac? mam kraść? mam od was brac? nie biore i nie bede mam faceta! a on al mi 100zł na te 4 m-ce i powiedzial, zebym sobie szukala roboty, on sponsorem nie bedzie. i wychodzi codzinnie do roboty i nie zapyta ile mi potzreba, nie wierzy mi, ze naprawde na nic nei mam...mysli, ze se wynajme dom itp co dziewczyny myslicie o tym?????????/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala_90
wg mnie zostaw go i to jak najszybciej, bo jeśli on nie umie/nie chce pomóc Tobie w potrzebiue, to co z niego za kochający facet... do d.... z takimi facetami ! (choć podejrzewam, że i to określenie nie jest w stanie ich obrazić...) Ja zakładałam ten topik, opisałam swoją sytuację na początku, podjęłam temat z moim przy ostatnim spotkaniu i usłyszałam, "że jeśli naprawdę by mi na nim zależało, to bym się nie odzywała w kwestii tych wydatków na niego, tylko przemilczała sprawę..." Heh... nawet mnie to nie zdziwiło. DUPKI są wśród nas :) Rzuciłam sknerę w cholerę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senioritaagawa
no mój snera, racja fakt potrafi zaplacic za jakis wyjazd, ale z wielkim bolem serca a potem slysze po co ja za ciebie placilem albo doplac mi cos, w wiekszosci przypadkow zawsze cos doplacalam, bo wydawalo mi sie, ze w te sposob zyskam w jego oczach, ze nie jestem żulem totalnym bo to mi tez ni epasuje ale ni epasuje mi tez ze sama mam placic siebie utrzymac i slyszec dasy, ze on kurwa nie jest od tego by pomagac finansowo to od czego?:) wiecie laski wiele razy za nim lazilam gadalm i pytalam co ze sluebem z dzieckiem i tp nie on:) i w odpowiedzi uslyszalam- przestan marudzic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niektórym dziewczynom dobrze. Ja nie mogę znaleźć pracy, mój partner nie pomaga finansowo mi , twierdzi żebym wzięła od mamy. Jak miałam pracę nie chciał płacić raz on raz ja, mówił a co jeśli ja zapłacę więcej a ty mniej. Jest bardzo skąpy ale czasem dobry tylko wtedy jak chcę sam taki być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×