Pomocy mam problem z terminem porodu :)

Hej dziewczyny ! mam maly problem... mianowicie jestem w UK i tutaj rodze, na poczatku ciazy bylam w Polsce na urlopie i poszlam do lekarza...date ostatniej miesiaczki podalam na 23 lipca, dodam ze mam nieregularne miesiaczki i nie prowadze kalendarzyka u lekarza bylam w pazdzierniku... obliczyl date porodu na 28 maja i stweirdzil ze musialam sie pomylic z data miesiaczki a ze ze stresu sama nie bylam pewna przytaknelam ze mialam ost okres 23 sierpnia a nie lipca, ostatnie usg 4d mialam w 18 tygodniu i lekarz potwierdzil ze data porodu wypada na 28 maja. Natomiast dlugo sie nad tym zastanawialam i jestem pewna ze w sierpniu okresu juz nie dostalam, a ostatni okres pod koniec lipca byl inny niz zazwyczaj, zwykle moja misiaczka trwa 3 dni tym razem trwala 7 byla bardzo skapa i miala dziwny brazowy kolor (przepraszam za szczegoly :S ) od jakichs 2 tygodni czuje ze coreczka jest nizej , juz mnie nie kopie tylko strasznie sie rozpycha jakby nie miala miejsca w brzuszku.... niestety nie moge isc na USG bo w UK wykonuje sie tylko 2 , a ze przyznalam sie ze robilam na urlopie juz nikt mi nie wykona :( bardzo sie denerwuje bo nie wiem co to moze oznaczac , kiedy zaszlam w ciaze i czy ten "dziwny"okres mogl oznaczac ze juz jestem w ciazy? Czy ktoras z forumowiczek moze mi jakos podpowiedziec co jest grane ? :) boje sie ze moze faktycznie bylam w lipcu juz ciazy a moja corcia np bardzo powoli sie rozwija i dlatego lekarz wyznaczyl taka date bazujac na wymiarach dzidziusia ? :(