chłopak dał nam czass

iesz zycie jest trudne ja do tej pory bije sie z myslami nie wiem czy dalej wspólnie odbudowac zwiazek czy zakonczyc ja do tej pory płacze bo moj facet dwa razy spotkal sie z inna i nic go nie usprawiedliwia bo to ze od miesiaca nam sie nie układalo to nie znaczy ze mozna w ten sposób postepowac.... wrocilismy do siebie a ja codziennie o tym mysle codziennie placze bo mnie tot= tak boli ...oczywiscie staramy sie oboje i wszystko wraca do normy ale mnie ten epizod bardzo boli

jego pani.. odpowiedz na moje pytanie:) to tam mi nie dziala:o

z inna. Zycie jest jedno i krotkie, nalezy z niego kozystac.

hmm.. myślę że jeśli wrócił, powinnaś wybaczyć. ale RAZ, jeśli się to powtórzy tzn że nie uczy się na błędach ja sie cieszę że słowa: dajmy sobie spokój wyszły od niego.

Nastazja - myślę że jak się odezwie będę już zimna jak lód. ale jeśli będę widzieć że mu zależy to zaryzykuję. nie wiem jak będę na to patrzeć za pół roku, ale póki co nie chcę się oszukiwać że już go nie chce. to logiczne że chcę. ale cieszę się że to on zakończył, a nie ja. nie mam wyrzutów

Rozumiem. Ja sie ciesze, ze sie wyjasnilo.

Jego Pani wybaczyłam teraz oboje staramy sie zeby wszystko było jak dawniej bo oboje sie kochamy tylko mnie to bardzo boli od tygodnia nie ma nocy zeby mi lzy nie poleciały to wciąz tak boli

dziś minęło równo 2 miesiące od pierwszych problemów. Czeko - myślę że dno osiągnęłam. chodzę tylko po dnie. ale to dno chyba ma jeszcze dziurę w którą można wpaść. myślę że będzie jeszcze gorzej niż było mi dotąd ale jestem otwarta na działanie czasu. może czas mi pomoże

angenela... po co sie zadreczac przeszloscia? Przeciez i tak jej nie zmienisz.

musi wiedzieć ze chce być z Tobą, no musi

Nastazja ja nie chce sie zadreczac nawet probuje o tym nie myslec ale wieczory sa najgorsze

Angenela zdradziłam go kiedyś. nie całkowicie ale jednak. chciałam odejść. błagał żebym została. nawet nie prosiłam o szansę. on też wtedy bardzo cierpiał. ---> ja uczę się na błędach i mam wstręt do innych facetów. uwierz mi że Twój nie zrobił nic strasznego

Czeko - on mi mówił dziś tak: przed chwilą było dobrze, a teraz znowu jest źle. dla niego to norma że się nie odezwie wieczorem i nie widzi kurwa jego mać problemu. wiem że to dziecinne z mojej strony, ale kwiat musi mieć wodę by rosnąć

wiem ze z czasem bedzie to mniej bolalo przepraszam ze zamiast wspierac ciebie ja tu swoje zale wylewam ale tak mi zle z tym dusilam to w sobie nie mam komu o tym powiedziec ... powiedział ze jest mu zle z tym ze mnie zranil i ze mam mu obiecac ze nigdy nie odejde bo jestem wszystkim co ma

tak to dziecinne ale w tej sytuacji CIę rozumiem i on tez powinien

a moj ma prace, a mnie w dupieeee... a ja sie glupia ciesze jak do seraaa:D:D:D

myślę ze to taki etap poprostu, oboje musicie sie czegos nauczyc

idę spać, dzięki za rozmowę, na razie jest okej, ale wiem że przyjdzie do mnie śmierć wewnętrzna i zacznie mnie rozkładać od środka... znam się.. ale co ma być to będzie. Założycielko tego topiku, najważniesjze że zrozumiał błąd. nie płacz bo on się po to oddalił od Ciebie żeby upewnić się że chce wrócić...

jego pani jestem z toba nie daj sie bolowi bedzie dobrze po burzy zawsze wychodzi slonce ... bardzo dziekuje ci za cenne rady

Cześć dziewczyny :) u mnie jest na razie dobrze.