moje wesele to porażka...

jestem załamana, miał to być najpiękniejszy dzień mojego życia a okazała się katastrofa, od nieudanej pogody do pomyłek ze strony restauracji :(( goście szybko się zmyli a mi wstyd :(

Jejku współczuje. A co się stało?

pomysl, ze teraz moze byc juz tylko lepiej ;)

było minęło...teraz będzie dobrze:)

moje wesele też porażka... bo go nie ma i n i e b e d z i e !! :(

pomijam kościół bo było ok.. po mszy pojechaliśmy na salę, zastaliśmy zamknięte drzwi, obsługa się zdziwiła że tak wcześnie jesteśmy :( padał deszcz więc fryzura już mi trochę oklapła.. w restauracji pomylili ilość jedzenia i brakło mięsa do obiadu! dzieci w ogóle nie dostały drugiego dania!!! poszłam do kuchni zrobić awanturę i coś tam dopiero wtedy znalazło..najgorsze że nie podano zamówionych ciepłych dań bo szef zapomniał!!!!! oczywiście policzyli mi mniej za restaurację ale co musieli pomyśleć moi goście... :( na sali było strasznie ciasno, nikt się nie bawił, większość gości zmyła się o 20, o 22 już nie było śladu po imprezie.. jestem załamana...

Co to za restauracja? Ja bym chyba rozpuscila opinie o nich w calym miescie :( Wspolczuje. Napisz i przepros gosci, moze zapros ich do domu na przeprosinowa kolacje...

tAKĄ RESTAURACJę TO MOŻNA CHYBA PODAć DO SĄDU za niewywiązanie się z umowy, albo chociaz wegzekwować coś wiecej niz niższe koszty, bo przecież straty emocjonalne w tej sytuacji są bezcenne. Szczerze współczuję. Z drugiej strony - było - minęło. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Wyjedźcie z meżem, odpocznijcie, zapomnijcie o oprawie wesela - liczą się przecież ważniejsze rzeczy: kochacie się, ślubowaliście... A goście i tak zawsze mają jakieś "ale".

Piszesz ze na sali było ciasno. To chyba akurat nie wina restauracji. Bo przecież od razu widać ilu gości się zmieści.

chyba, że marnie rozmieścili stoliki i pomniejszyli przy tym parkiet. umowa zobowiązuje restaurację do określonego poziomu usług, zniżka to wg mnie za mało, chyba ze była naprawdę znaczna. mniej o 10 zł to bym im w gardło przez dupę wepchnęła

u cioci na imieninach goście potrafia wysiedziec dłużej,.... albo to prowokacja albo masz rodzinę, której nie dogodzi sie nigdy....

nie wiemy, o której godzinie przyjęcie miało się zacząć. Może o 16 i goście wysiedzieli ze 4 godziny?

też byłam kiedys na weselu, na którym nie starczyło mięsa dla wszystkich, w ogole bylo mało jedzenia i ogolnie byłam głodna, miejsca do tanczenia bylo niewiele a i tak goście widac, że dobrze sie bawili - wykorzystany do tanców został rownież korytarz... dla chcacego nic trudnego!!

obniżyli nic bym im nie zapłąciał chyab umawialiscie sie na konkretna liczbe osób na konkretne dania i onie wiedizeli ile na sali sie miesici i ile dan maja przygotowac no normaie dla mnie niepojete bo chyab ze powiedizeliscie im mneijsza liczbe ludzi a pryzsłzo wiecej to juz nie ich wina ale sala zamknieta to normalnie sozk a co to za resteuracja i jakie maisto

Miarka, ten tłok to kwestia nieudanego rozłożenia stolików, można było dodać ich więcej. Fakt też, że przyszło więcej osób niż potwierdzilo, ale to byla tylko 1 para.. cieszy mnie tylko że goście dopisali, ale teraz nie wiem jak zatrzeć to niedobre wrażenie..

Powiedz gościom wprost, że restauracja nie trzymała się wcześniejszy założeń i przepraszasz za złe wrażenie, jakie wywarło na nich przyjecie. Dodaj, że chociaż fotografa mieliście fajnego i podróż poślubna się udała.

Miarka, ten tłok to kwestia nieudanego rozłożenia stolików, można było dodać ich więcej. Fakt też, że przyszło więcej osób niż potwierdzilo, ale to byla tylko 1 para.. cieszy mnie tylko że goście dopisali, ale teraz nie wiem jak zatrzeć to niedobre wrażenie..

onk- popracuj nad pisownią- ile razy mozna pisać ''chyab''???:o

a spotkanie "przeprosinowe" - jak pisze energiczna trzydziestolatka - możesz zorganizować na luzie, w innym lokalu, przy okazji pokazywania zdjęć.

ale ja naprawde nie moge tego zrozumiec , ze o 22 goście się rozeszli... bo rozumiem planowałas tradycyjne wesele do białego rana tak??

Miarka, ten tłok to kwestia nieudanego rozłożenia stolików, można było dodać ich więcej. Fakt też, że przyszło więcej osób niż potwierdzilo, ale to byla tylko 1 para.. cieszy mnie tylko że goście dopisali, ale teraz nie wiem jak zatrzeć to niedobre wrażenie..

Miarka, ten tłok to kwestia nieudanego rozłożenia stolików, można było dodać ich więcej. Fakt też, że przyszło więcej osób niż potwierdzilo, ale to byla tylko 1 para.. cieszy mnie tylko że goście dopisali, ale teraz nie wiem jak zatrzeć to niedobre wrażenie..

popracuje nad pisownią - chyba

Miarka, ten tłok to kwestia nieudanego rozłożenia stolików, można było dodać ich więcej. Fakt też, że przyszło więcej osób niż potwierdzilo, ale to byla tylko 1 para.. cieszy mnie tylko że goście dopisali, ale teraz nie wiem jak zatrzeć to niedobre wrażenie..

w jakim miescie to wesele bylo? i ile znizki za te niedociagniecia dostalas? chociaz przeprosili cie?

przepraszam za te zdublowane komentarze! mam problem z internetem. Rozpoczelo sie o 15.00, fakt ze sporo gosci to byly osoby starsze albo rodzice malych dzieci i zdecydowaly wczesnie wracac. Plusy- ładna ceremonia w kościele. Jedzenie, które było-dobre. Goście dopisali, to tez powód do zadowolenia. No i plus ktorego lepiej zeby nie bylo- wyszlo duuuuuużo taniej niz planowalam.

No więc sformułowanie porażka to przesada;-)

duzo taniej znaczy opuscili ci 30% sumy?

no to albo goście dopisali, albo zmyli sie przed 22..... naprawdę - nie rozumiem!!

to bylo w nieduzym miescie w śląskim. Magda Ewa Maria - goście dopisali bo przyszli prawie wszyscy, ktorych zaprosilismy! Oprócz 2 osób, które wczesniej daly znać ze nie mogą. Za to 2 inne, które odmówily, ostatecznie się pojawily (chodzilo o stan zdrowia 1 z nich, czula sie dobrze wiec przyszli). Tylko szkoda, ze nie zostali dluzej.. Zapłaciłam mniej o ok 20%, szef przepraszał mnie ze 10 razy, zawalil doswiadczony pracownik.