Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ataKaro

Gdzie moge złożyć skargę na lekarza i czy warto?

Polecane posty

U mnie na studiach na większości zajęć uczą nas jak rozmawiać z pacjentem. Ludzie są bardzo różni, a bądźmy szczerzy zdrowie na większości jest najważniejszą sprawą- tracisz zdrowie- sypie się wszystko. Człowiek dowiadując się o poważnej chorobie traci sens życia. Idę do lekarza więc wymagam. Co z tego, że państwowo- każdy z nas płaci podatki. i jak można wystawić diagnozę nie patrząc nawet na wyniki?? Właśnie przez takie zachowania lekarzy potem słyszymy w telewizji o śmierci 15 letniej dziewczynki- bolała ją głowa, lekarze stwierdzili, że to migreny, jej ojciec miał guza mózgu i nikomu nie przyszło do głowy by zrobić podstawowe badania w tym przypadku. A jak się okazało, że to ta sama choroba na którą chorował ojciec to było już za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ataKaro
Dziękuę Wam za wszystkie wypowiedzi , za udział w dyskusji ,jak i zrozumienie mojego problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Japoneczka...
Zadziała każda, nawet jedna skarga, ale złożona pisemnie, tak, jak wyjaśniłam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milady4758
'tacy są ludzie i koniec...a Twoja skarga zapewne mu nie zaszkodzi...jeszcze z takim powodem...śmieszne.' brrr....nie cierpie takiej postawy, przykre ze wielu ludzi ma takie schematy myslowe dobrze, ze nie wszyscy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwyczajnaniezwyczajna
APELANTKA dokładnie masz racje...a mnie to nawet cieszy jak ludzie sie wkurzają bo JA mam inne zdanie...chore. Zmień lekarza skoro Ci nie pasuje, ja tak robie i cieszę sie życiem. Ja na codzień mam przyjemność obcowania z ZUSem, urzędem skarbowym, ksiegowym, upierdliwą ekspedientka w sklepie itd. I co na każdego mam skarge pisać??? Szkoda życia. A jak napisze skargę to co ZUS zamkną??? Bez sensu. Adamiarzu piszę prosto bo przynajmniej każdy mnie rozumie i ja też jestem prostym człowiekiem. A Tobie gratuluję skoro uwazasz ze jeśli ktoś pisze trudne wyrazy TAK JAK TY to jest lepszy i że fryzjer jest gorszym człowiekiem od lekarza. Naprawdę brawo!!! Ja już wiem ze na codzień jesteś nikim i doceniasz sie na forum uzywając wyszukanych słów zeby to inni pomyśleli jaki to jestem wspaniały i mądry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ataKaro
Właśnie te skargę zamierzam wystosować na piśmie, dzięki za Wasze rady , bardzo mi się przydały..i nie zamierzam reprezentować biernej postawy w tej sprawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwyczajnaniezwyczajna
ataKaro farmaceutka i nie wie gdzie skargę złożyć...dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milady4758
zwyczjan niezwyczajna a ty mi opisz anatomiczna strukture wlosa? nie wiesz? w konu masz do czynienia z wlosami codziennie? smieszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milady4758
atakaro powodzenia! szkoda, ze duza czesc ludzi jest jednak bierna, inaczej swiat by byl lepszy bo zlo to nie tylko wyrzadzanie zla, ale tez BIERNE PRZYGLADANIE MU SIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adamiarz
Kobiety nie dyskutujcie z tą fryzjerką, bo to proste jak konstrukcja cepa !! Na odległość widać ,że ma wielką mordę..Może teraz zrozumiała starałem się napisać prosto bez wyszukanych słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwyczajnaniezwyczajna
wyobraz sobie ze wiem bo takich głupot uczyli mnie w szkole i są na każdym egzaminie... I nie jest mi to potrzebne do niczego... a juz na pewno nie do tego żeby pisać to Tobie na forum :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adamiarz
Trzeba być idiotką do kwadratu aby myśleć ,że ludzie pracujący w aptece nie robią nic tylko piszą skargi na lekarzy a Ty wiesz gdzie napisać skargę na fryzjera???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milady4758
zwyczajna jasne:D a teraz owiedz mi na ktorym roku farmacji ucza pisania skarg do Izby Lekarskiej? :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwyczajnaniezwyczajna
Adamiarz zrozumiałam wyobraż sobie i śmieję sie z tego co napisałeś bo mam to w nosie i to co powiedział lekarz też bym miała w nosie. Gdzie moge złożyć skargę na lekarza i czy warto? -tak brzmi temat tego topiku tak????? Wiec wiekszość sie wypowiada ze warto a ja mam inne zdanie i wypowiadam sie że nie warto...tak trudno to pojąć????? Żegnam...szkoda czasu,musze napisać skarge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milady4758
dobra ja znikam jeszcze raz tylko wyraze swoja opinie WARTO SKLADAC SKARGI (JEZLI MAJA OCZYWISCIE PODSTAWY), BO PRZYCZYNAIMY SIE DO LEPSZEGO FUNKCJONOWANIA SPOLECZENSTWA przynajmniej ja tak to widze, i jak widze ze cos jest dysfunkcyjne to uwazam ze albo samemu to trzeba naprawic albo oddac komus do naprawy w tym wypadku Izbie Lekarskiej moze gosciu dostanie chociaz upomnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ataKaro
Teraz mi się przypomniało ,ze moja koleżanka która również jest mgr farmacji , poskoczyła kiedyś jednej pacjentce.. a że miała pecha -trafiła na żonę lekarza.. I to państwo złożyło na nią skargę do Izby Aptekarskiej.Kumpela była pełna strachu ,skończyło się na tym ,że musiała przerosić pacjentkę, która miała rację bo impertynencja nikomu się nie podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milady4758
przypomniala mi sie jeszcze jedna sytuacja tym razem nie z lekarzem czy pracodawca ale z taksowkarzem (oj zadarlam z kilkoma osobami w moim zyciu, ale tylko wtedy gdy na to zasluzyli:P, mam szacunek do ludzi, ktorzy szanuja innych) w kazdym razie ten taksowkarz (zrzeszony) byl naprawde okropny, juz od pierwszego momentu jak wsiadlam poczulam, ze jest w kiepskim nastroju powiedzialam gdzie jade, ruszylismy, a on zaczal marudzic ze to taka krotka trasa, nie ma sensu,i ze blokuje taksowki! a wiedzial od poczatku gdzie chce jechac, mogl mnie nie zabierac jak mu nie pasowalo. ale najgorsze bylo jak przyszlo do placenia i podalam mu banknot, a on nie przygotowal sobie drobnych do wydwania i nie mial z czego wydac.Zaczal sie na mnie wydzierac jak moge byc tak glupia i wsiadac do taksowki bez drobnych:D bylam naprawde zszokowana i wtedy jakos nie zareagowalam szczegolnie, ale jak sie otrzasnelam zadzwonilam na numer firmy i zlozylam skarge nie wiem czy poniosl jakiekolwiek konsekwencje, ale przypuscmy, ze inni klienci obrazeni przez tego chama tez zdecydowali sie zlozyc skarge firma nie moze pozwolic sobie na zatrudnianie chamow, bo moga stracic klientow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
No po mojemu przypadek autorki nie kwalifikuje się żeby go zgłaszać do Izby Lekarskiej. Ale skoro ten gość to cham, warto zrobić mu reklamę, np. na stronie "znany lekarz" czy innych portalach. Myślę, że da to lepszy skutek niż skargi w miejsca, gdzie tylko jeden koleś drugiego kryje. A tak generalnie - w Polsce jest jeszcze mentalność postkomunistyczna, i ludzie sa stanowczo za mało wymagający. Przez to właśnie mamy to co mamy. Ja tu na forum opisywałam przypadek kierowcy tramwaju, który mało mnie nie przejechał.... Nie twierdzę, że nie było to bez mojej winy bo się zamyśliłam. Ale ten musiał sobie pofolgować wyżywając się na mnie, wyzywając itp. I jeszcze sporo osób twierdziło że zasłużyłam sobie... A za granicą - takie coś jest nie do pomyślenia.. A tak co do zawodu lekarza i innych - zauważyłam, że im lepiej płatna posada tym mniej chęci dawania czegokolwiek od siebie.... Chyba kasa rozleniwia. Sama pracowałam dwa lata jako wolontariusz przy hipoterapii. I jak widzę lekarza, co nie może np. wypisać mi recepty, na którą czekałam pół godziny - a zajęłoby mu to jakie 20 sekund, to nóż mi się w kieszeni otwiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pika865
Mój problem jest taki... Mój ojciec został skierowany na terapię uzależnień od alkoholu bo stracił po pijanemu prawo jazdy na rowerze I tu zaczął się problem Lekarz wziął 960zl za tę niby "terapię" a każde spotkanie trwa góra 2 minuty Polega na podpisaniu listy obecności i do domu Nie przelewa nam się z kasą więc skoro tyle pieniędzy poszło na to leczenie to spodziewaliśmy się konkretnych efektów Mało tego Na ostatniej wizycie lekarz oznajmił że zmieniły się przepisy i trzeba przejść jeszcze dwa etapy terapii i zapłacić 800zł... Nie ma skad wziąć tej kasy a bez tego nie wystawi ojcu papierka Jestem ZBULWERSOWANA zachowaniem lekarza! Bierze kase za nic! Jak taki ktoś śmie nawywać się terapeutą Chyba od czyszczenia z kasy I tu moje pytanie Czy można to gdzieś zgłośić? Czy nie warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terehaza
Jak najbardziej trzeba złożyć skargę, ale jeśli to możliwe to po tym proponuję zmienić lekarza! Ja wzięłam się na sposób i złożyłam skargę z kilkoma podpisami innych pacjentów, których poprosiłam tego dnia o podpisy. (Miałam już przygotowana skargę wcześniej a tych ludzi w ogóle nie znałam) Złożyłam do rzecznika praw obywatelskich i czekam na odpowiedź, jesli to nie pomoże to złożę do

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakiwłoma
Czy ktoś chciałby dołączyć się do skargi na lekarza neurologa p. Zgorzelak w Aleksandrowie Kujawskim to proszę pilnie o kontakt. (Czym będzie nas więcej to załatwimy ją w końcu. Nie pozwolimy, aby nas i nasze chore dzieci tak traktowała!!!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silently92
Miałam tylko lekki kaszel, ale poszłam do lekarki bo budziłam się w nocy co chwilę i kaszlałam. Przyszłam do rejestracji, nie dość, że mieli zepsuty czytnik kart, czekałam 10 minut na naprawę, to później było...'jest pani doktor?'...'jeszcze 2 godziny'....za chwilę pani doktor przychodzi pod okienko i mówi, że kończy pracę. O_O I wszystkie do mnie 'i co? umrzesz do 15.00?'...patrzę się na nich jak na idiotów...babka z rejestracji mówi 'niech pani ja przyjmie w zabiegówce bo jednak chyba umrze'...'coo? ja mam ją przyjąć?'..-.- wzięłam wszystkie karteczki, kartoteki za nią i przyjęła mnie. No nic. Ja jej mówię co się dzieje, a ona kuźwa, w ogóle mnie nie słuchała ! przerywała mi w połowie zdania i nawijała swoje. Myślałam, że jej coś zrobię. Przepisała mi tylko antybiotyk i to wszystkko. Przyszłam do domu, brałam ten antybiotyk..i w 3 dniu myślałam, że umrę. Rano obudziłam się, zaczęłam się dusić, biegnę na dwór, przez 3 minuty nie mogłam chwycić powietrza...później cały dzień okropnie kaszlałam, dusiłam się...nie spałam razem z mamą (czuwała przy mnie) przez 5 dni...zasnęłam na minutkę i zaraz się dusiłam. Wkurzyłam się i pojechałam na pogotowie bo to była sobota więc każda przychodnia zamknięta...pan powiedział, że jestem zdrowa, ale mam wysuszone śluzówki, przepisał mi wit. A+E i sebidin. No nic, za 2 dni skończyłam antybiotyk...żadnej poprawy, dalej to samo. Wreszcie myślałam, że wykorkuję. Nie spałam, nie jadłam nic bo wymiotowałam, kaszlałam, dusiłam się. Stwierdziłam, że pójdę do pani doktor z powrotem bo lekarz kazał mi iść do niej na kontrolę. Przyszłam, a ona wkurzona - 'A Ty co? po co tu przyszłaś? przecież Ty jesteś zdrowa!' ..opowiadam jej, że pogorszyło mi się...ze byłam na pogotowiu, a ona 'Co ? chyba żartujesz! z karatem poleciałaś na pogotowie?' ...myślałam, że stamtąd wyjdę. Mówię jej, że ma mi przepisać chociaż krople na katar bo mam wewnętrzny i dodatkowo pełno wyddzieliny na płucach dlatego się pewnie duszę. Przepisała mi silne krople, wkurzyłam się i wyszłam. Miałam dalej tak samo...mama nie mogła patrzeć jak się męczę więc przepisała mnie do innej przychodni i szybko mnie przyjęli. I co się okazało? dostała mi się taka super babka, że szok! Mówię jej wszystko spokojnie, słuchała mnie. Sprawdziła gardło, osłuchała klatkę piersiową, sprawdzała ciśnienie, kazała się położyć i naciskała na brzuch. Super. Powiedziała, że wysłuchała szmery w drogach oddechowych, mam tam strasznie dużo flegmy. Pokazałam jej wszystko co brałam akurat i ten antybiotyk... a ona 'No ta baba chyba oszalała! powiedz, że jeszcze kazała Ci brać dwie tabletki dziennie! Przecież to silne jest! Boże słonko, pewnie się męczyłaś, wymiotowałaś i bolał Cię zołądek" (tak było) porozmawiała ze mną, pożartowała, wytłumaczyła mi moję walkę z wirusem na podstawie żołnierzy! hahaa. Zadawala różne pytania, o pokoj, podłogę, grzyby, objawy, wszystko. Mówiła, co mam jeść, żeby było ok...że muszę dużo spać. Przepisała mi 2 antybiotyki i osłonę na żołądek. Jeden ma 3 tabletki i zabija bakterie. Drugi ma jedną tabletkę i zabija grzyby. Tylko wzięłam wczoraj w południe jedną tabletkę i było o 100 razy lepiej ! Boże, jak bym tam nie szła to było by dalej tak źle. Przespałam całą noc, pierwszy raz od 3 tygodni. Powiedziała, że powinno to przejść, a jeżeli nie to mam przyjść i powiedzieć jej 'ej Ty mała, źle mnie wyleczyłaś! co Ty wyrabiasz?' (dosłownie tak mówiła)..no i wtedy zrobi mi wymaz i sprawdzi jaka bakteria mnie męczy. Chyba napiszę do tej przychodni, żeby wywalili tamtą doktorkę, moi dziadkowie dawali jej w łapę, bo bez łapówki była niemiła. :/ więc wyobraźcie sobie jaka ona musi być. Nawet jak rozmawiałam z farmaceutką to mówiła, że chętnie by jej utrudniła życie...była u niej z bólem łopatki. A ta jej zadała 5 bezsensownych pytan i przepisała leki na ból. Pani poszła do innego lekarza i co? okazało się, że ma zapalenie tkanki kostnej czy jakoś tak. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zrobiłam tak( nie zwracać uwagi na literówki, czy błędy pisałam szybko, w nerwach) pismo: Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna ..... ..... .... Dot. Podejrzenia Zakażenia szpitalnego bakterią Clostridium difficile Zwracam się z prośbą o informację dot. ....,Oddział Geriatryczny, ul. ...,a mianowicie faktu interwencji Sanepidu po moim telefonie do Państwa z dnia 14.08.2012 o 11.39. Tego dnia zadzwoniłam do Sanepidu po informację, poradę, zwrócić uwagę na sytuację jaka istniała wtedy na tym oddziale. Byłam (zmarła w dniu 17.08.2012) wnuczką jednej z pacjentek-....j przyjętej do szpitala z dniem ostatniego lipca tego roku, na początku babcia przebywała na pokoju nr...,w trakcie hospitalizacji (podejrzenie udaru mózgu: problemy z mową, chodzeniem) pojawiło się u babci zachłystowe zapalenie płuc( żle nakarmiona przez kogos z personelu, lub wolontariusza-mam świadka), następnie po upływie tygodnia od przyjęcia pojawiła się paskudna biegunka(woda, niesamowity smród, oddawany bardzo często),po badaniu okazało się że to biegunka wywołana Clostridium difficile. Jako, że lekarzem nie jestem( a może szkoda) nie miałam pojęcia co to jest, jakie są następstwa, jak postępować ma personel przy chorym i jak my. Babcię przeniesiono do pokoju ...(izolatka ) w którym już była inna pani z ta samą bakterią-.....(leży do tej pory).Zaznaczam, że żadna z Babć nie przyniosła tej bakterii z domu, u obu wystapiła biegunka po 72 godz od momentu przyjęcia ( a jak doczytałam w opracowaniu „Zakażenia Clostridium difficile- diagnostyka, terapia, profilaktyka : http://www.antybiotyki.edu.pl/pdf/Clostridium-difficile-v6_10.pdf powinno być nawet 48 godz.) Po doczytaniu kilka ogólnie dostępnych naukowych i nie naukowych opracowań, stwierdziłam, że zachowanie personelu było co najmniej nie profesjonalne m.in. było to: 1.nie zakładanie fartuchów przy wchodzeniu na salę zakażonych (nikt nie zakładał oprócz odwiedzających rodzin) 2.nie zakładanie rękawiczek, w każdym razie w większości 3.praca pielęgniarki przy mojej babci: smarowanie gołymi palcami w ustach-ran Aftinem i moczenie języka łyżeczką, a następnie bez mycia, rąk, oczywiście bez fartucha, przejście do dyżurki pielęgniarek i nakładanie tymi samymi rękami leków do kieliszków innych pacjentów, 4.brak zakładania fartuchów przez lekarzy, oprócz anestezjologów przy zakładaniu babci wenflonu (inny oddział), a potem tzw. centralki w żyłę udową 5.rzadkie lub wcale czyszczenie Sali ( ja wraz z ojcem, czasem naprzemiennie, byliśmy u babci do 8 godz dziennie o różnych porach, włącznie z porankami, popołudniami i wieczorami nawet do 21) 6.oficjalne pozwolenie pielęgniarek na to, żebyśmy babcię przewijali( nie było to dla nas nic dziwnego, bo wczesniej w domu robiłam to ja, mój tata i mama, włacznie z kąpielami, myciem) 7.wymiana myjek do mycia między pacjentami, mojej babci były u drugiej pacjentki wraz z mydłem i mydelniczką, a drugiej pacjentki z pokju myjki znikły( czyżby znalazły się w innym pokoju???) To chyba wszystko, chyba, że o czymś zapomniałam. Nie piszę o zapaleniu żyły po wenflonie oraz o innych mniej istotnych rzeczach. Po telefonie do Państwa, choć nie było to oficjalne( na piśmie, z danymi) zawiadomienie, wysłali Państwo kontrole ogólnie chyba to były do dnia dzisiejszego 3, aczkolwiek po pierwszej , lekarka miała do mnie pretensje, ze powiadamiam SANEPID, a nie ja bądź Panią ordynator.Nie ważne. Od tego momentu fartuchy zaczęły wraz z rękawiczkami zakładać również pielęgniarki jaki czasem lekarze. Nawet pojawił się wkład w postaci koca do babci poszewki od kołdry. Jeżeli chodzi o moje spostrzeżenia, nie biorą się z nikąd (mam syna po dwóch operacjach nerek, gdzie jako niemowlę został przy drugiej operacji zarażony pseudomonas a. oczywiście, przez co do 3 roku życia, byłam z nim 32 razy w szpitalu, a w2007 roku w wyniku błędu lekarskiego zmarł mój .... syn i myślę, że te doświadczenia nauczyły mnie dość podejrzliwie patrzeć na ręce, działanie, leczenie moich bliskich , nie chodzi tu o przewrażliwienie, ale o fakty. Nie wiem, czy to pismo jest wystarczające dla Sanepidu. liczę, że tak. Pragnę się dowiedzieć jaki jest , był stan sanitarny oddziału, nie dlatego, że pragnę od szpitala wyciągać pieniądze za śmierć mojej Babci, ale dlatego, że mam również rodziców( nie najmłodszych, chorych), którzy mogą w przyszłości być zmuszeni przebywać na tym oddziale, a także dlatego iż są tam również inni kochani przez swoje rodziny ludzie, babcie, dziadkowie, matki i ojcowie. Po prostu nie zgadzam się na stan rzeczy taki jest, czyli na zaniedbywanie higieny, przepisów, łamanie tym samym prawa i zaniedbywanie pacjentów, ludzi. Nie ważne ile się ma lat, przecież to ludzie! Z góry dziękuję do ustosunkowania się w sposób pozytywny do mojej prośby i bardzo dziękuję za pomoc. na razie zaczynam od tego.trzeba robić szum wokół takich i podobnych sytuacji, nie pozwolić na to co sie dzieje.WARTO Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekła matka
Wszyscy chrzanią coś o nadgodzinach i że za darmo a ja wam mówię że system lecznictwa to złodziejstwo, gdyby obsada szpitala miała zorganizować własną działalność i ponieść wszystkie z tym związane koszty to rozumiem, że "za darmo umarło" ale czas i wysiłek bez nakładów finansowych to chyba nie dość wygórowana cena za chwałę i wdzięczność chorego.Lekarz? Czy ktoś czytał może doktora Judyma Czy to nie powinna być misja? Dużo pretensji nie powiem że w każdym przypadku niesłusznych w stosunku do kleru, ale dla mnie powołanie i w tym i w tym przypadku to czynnik najważniejszy.Jeśli służba państwowa to przecież ma stałą pracę ubezpieczenie a i pewnie zupkę w szpitalu zje Chcieliby niektórzy, żeby chodzić koło nich na palcach a przepierdzą w stołek całą dniówkę bo nie ma kontraktu.Z góry przepraszam tych którym się zebrało niesłusznie bo przypadkiem wybrali ten sam zawód co ich nonszalancy koledzy i kumpele.Kochani nieliczni , którzy nam pomagacie wiem,że i dla was jest to sprawa drażliwa bo godzi w dobre imię zawodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekła na lekarzy
Witam wszystkich! Proszę pomóżcie mi w tej sprawie.Otóż chciałam złożyć skargę na lekarzy! Byłam dzisiaj z 19-miesięcznym synkiem na pogotowiu z powodu biegunki,lekarz mu zbadał brzuch coś tam poburczał i oznajmił,że niema tableta przy sobie i nie wie jaki lek dziecku przepisać,i nie wie od którego roku może brać jakiekolwiek leki.Oniemiałam podziękowałam mu i poszłam,ale nie dawało mi to spokoju bo się martwiłam tą biegunką,i pojechałam na pogotowie,powiedziałam jaka jest sprawa to pielęgniarka z mordą na mnie,że ja do tego rejonu nie należę,to jej mówie,że byłam w swoim rejonie i lekarz powiedział,że nie wie co przepisać bo niema tableta,z łaską mnie zarejestrowała.Po chwili zadzwoniła do tego lekarza,po czym zawołała mnie do gabinetu i powiedziała,że nie zbada mi dziecka,bo było już badane i nie podważy opini innego lekarza! Proszę pomóżcie mi jak mam to załatwić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego gdy mogę zabieram meza do tego typu instytucji ,on tak im zawsze nagada ze potem klaniaja się w pas,po pierwsze do dyrektora placówki, a dyrektorowi oznajmić ze idzie się do samego min isterstwa zdrowia żeby zrobili u nich porządki,wszystko na pismie bo papier przyjmie wszystko,s*******e za nasze pieniądze tak nas ponizaja,i pani w rejestracji czasem trzeba przypomnieć ze pracuje dla nas i jest jak d**a od srania żeby nas przyjąć i nie ma czegos takiego ze nie nasz rejon co za kraj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu wy sie tak boicie dzieki takim jak wam tak mamy ze trzeba im pchac w kieszen a za nasze sie utrzymuja bo kazdyb sie boi nie prawdaze wam cos zrobia moga was w d**e pocalowac konowaly za wasz zus sie bawia i pija ludzie nie dajcie sie zwarjowac nalezy nam sie leczenie a nie kupowanie zdrowia jesli chcecie zrobimy wiec tylko dajcie znac paweljaskola@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lekarz z powołania
Japoneczka lekarzem? Kolejna tępa co się przeslizgnęła na medycynie. Tacy jak ty są wrzodem w służbie zdrowia. Zmień kobieto zawód bo do lekarza ci za daleko. Nawet do siedzenia na kasie twój niski intelekt jest nie wystarczający. Pacjentów się szanuje bo to dzięki nim masz chleb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dopuki ministrem zdrowia bedzie lekarz itp to nic w tej materii sie nie zmieni,lekarze powinni odpowiadac finansowo za nierobstwo wtedy traktowali by nas powaznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkai opiekunkadziecka
sprawuje opieke nad chorym dzieckiem i zauwazylam ze lekarze gorzej traktuja jednak mlodych tzn. wiekszosc nie lubi dzieci chodzi mi o te strasze bo te mlodse to jako tako. chodze z moja corka do lekarzy i nieraz okropnie ja traktowali. jednej sytuacji nie zapomne uwierzcie mi. corka dostala (zaznaczam ze nie prosilimy o nie) skierowanie do chirurga bo ma zmiane ktora trzeba usunac czyli wiyzta i skierowanie na operacje. jeszcze nie spotkalam takiego lekarza. ledwo usiadlysmy a on jakby sie spieszyl chcial sie nas pozbyc. zrzucal na nas wine ze w ogole do niego przyszlysmy, twierdzil, wysmiewal gabinet w ktorym robilismy badania- skad mamy dokumentacje na wizyte. sprawuje opieke nad dzieckiem wiec rzecz jasna jestem potrzebna a lekarz twierdzil wlasciwie chamsko dogadywal ze nie moze sie dogadac z dzieckiem i ciekawe jak dogaduje sie rodzinna lekarka (tu wymienil jej nazwisko) a to jest tylko dziecko i jak ma opiekuna to pewnie z jakiegos powpdu prawda caly czas byl zlosliwy nieuprzejmy dogadywal twrdzil ze operacja nie jest potrzebna pytal czy dziecku cos dolega i nie dal nawet powiedziec sam odpowiadal na to zachowaywal sie jakby chcial sie nas pozbyc. negowal opinie innych lekarzy ze zabieg trzeba przeprowadzic. wyszlam zmieszana nie zareagowalam. jakos 2 tygodnie pozniej wyladowalam z dzieckiem w szpitalu i tam powiedziano ze zabieg trzeba koniecznie przeprowadzic. nikomu nie zycze takich dowiadczen z pociecha. moglam zareagowac ale wydawalo mi sie ze on wie co robi poza tym chamstwem wiem ze taka postawa zeby nic robic nie skladac skarg jest nieodpowiednia ale to niewiele da na pewno tez nie wroci zdrowia i nerwow dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×