Gość inula414 Napisano Kwiecień 9, 2010 witam. ostatni tydzien dzien w dzien czytalam w pracy to forum. dzis bedac na skraju zalamania psychicznego postanawiam rowniez prosic o rade.. mam 21 lat, moj facet 28. jestesmy ze soba rok, poczatek byl cudowny, mimo jego pracy (czasami pracuje cale dnie 6-24) spotykalismy sie codziennie, zawsze mial dla mnei czas.. ostatnio zaczelo sie strasznie psuc.. problemem jest m.in. alkohol, potrafi pić 3-4 dni, wylaczyc telefon, pic az do utraty swiadomosci. pozniej przeprasza i jakis czas jest dobrze. (wiem co niektorzy napisza, ze ma mnie gdzies, ze woli kumpli, ale wiem ze on naprawde chcialby z tym skonczyc, tylko ma z tym straszny problem..). tydzien temu bylo to samo, jednak nie odezwal sie az do wczoraj. wczoraj spotkalam go przypadkiem na miescie i jak sie okazalo ktos mu nagadal ze ja kogos mam i nie traktuje go powaznie. wyjasnilismy, pogadalismy, przutulal mnie, calowal i bylo ok. rano wyszlam do pracy i do tego czasu zero odzewu. nie wiem juz co myslec.. jestem wykonczona ostatnimi dwoma miesiacami, ciagly placz i wyczekiwanie.. teraz tez juz mam ochote do niego zadzwonic i zapytac czy spedzimy razem wieczor.. spodziewam sie wielu wpisow, ze powinnam dac sobie spokoj, ze mu nie zalezy. duzo osob mi tak doradza. jednak wiem, ze nie jestem mu obojetna. on ma juz taki okropny charakter, jednak jest moim calym swiatem.. btw. z poprzednia dziewczyna byl 11 lat, ciagle sie rozstawali i wracali. jednak twierdzi ze juz nigdy nie chcialby z nia byc. (jak sie okazalo sypiala z jego kolegami:|). co zrobic:(? wykanczam się.. to czekanie zabija.. pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach