Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gin&tonic

Najbardziej kretynska rada: porozmawiajcie ze soba

Polecane posty

Gość 12345654321
Czyny owszem moga pomoc np kiedy kobieta byla zaslepiona i wybrala faceta o ktorym newiele wiedziala np nie miala pojecia ze jest lewy w obowiazkach domowych tu sie zgodze rozmowa nic nie da trzeba pokazac nauczyc zachecic jesli nie pomoze przestac wykonywac sammeu te obowiakzi dbac tylko o siebie zbey face byl zmuszony jednak cos zrobic bo nie bedzie mial co jesc na czym jesc czy tez zabraknie mu czystych ubran Czyny nie dotycza jednak problemow emocjonalnych tego ze komus nie zalezy na zwiazku nie stara sie zblizyc do partnerki zadbac o jej potrzeby pomyslec o jej uczuciach czy tego ze juz razme nie wychodza i kazdy w oddzielnym pokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może i ja sie dolacze
on na początku był inny, rozmawialiśmy o takich rzeczach, których ani ja, ani on nie powierzaliśmy nikomu wcześniej. Nistety gdzieś po drodze się zgubiliśmy, tzw. brudy zostały wyciągnięte, w kłótni atakowaliśmy się nawzajem tym, co najbardziej nas bolało. Wina leży po obu stronach. Jestem trochę zmęczona tym związkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gin&tonic
No dobra, rozwalilam wszystko na calego. Poszlam do jego pokoju i powiedzialam, ze albo porozmawia ze mna jak naprawic malzenstwo, powie co mu we mnie przeszkadza i oboje sie postaramy albo porozmawiamy o rozwodzie, bo ja juz nie moge tak dluzej zyc. Zeby sie zastanowil o czym chce porozmawiac. A on do mnie : spierdalaj stad, jak sie zastanowie czy chce rozwodu to przyjde i ci powiem. Takze dziekuje wszystkim za udzial w temacie, sprawa sie rozwiazala szybciej niz myslalam. I o dziwo zaczynam sie uspokajac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łojo jo jo
do 1234.... Jak najbardziej się zgadzam z tobą, też uważam że najlepszym sposobem na porozumiewanie się jest ROZMOWA Każdej kobiecie życzę faceta który potrafi i chce rozmawiać. Ale my tu raczej o takich rozmawiających facetach ...nie dyskutujemy. Tu dyskutujemy o przypadkach gdy facet nie idzie w parze z ROZMOWĄ Nie rozmawia i nie chce rozmawiać, a nawet nie dopuści do rozmowy bo on nie widzi i nie chce zobaczyć problemu lub dobrze mu z tym problemem....................on nie chce nic zmienić. Takich facetów jest większość , może nawet 90 % facetów tak postępuje. Tu rozmawiamy o takich trudnych związkach ...z nierozmawiającym partnerem....i o tym co można zrobić dla naprawienia związku. Gdy ROZMOWA jest nierealna i bezskuteczna.............to ja radzę rozmawiać czynami......dowolnymi czynami.............zauważ że nawet ROZWÓD jest czynem i działaniem ...ale nie polecam skrajnych i ostatecznych działań i czynów ....to ostateczność...nie zawsze jest korzystniejsza...radzę optymalnie wybierać co robić, jak działać i co decydować...gdy ROZMOWA JEST NIEREALNA bo nie zmusisz faceta do rozmawiania wbrew jego woli. Zauważ że ja radzę dziewczynom, które próbują gadaniem zmienić swego partnera........że nie mają mocy zmienić go...gadaniem nie zmieni się faceta , no chyba że on sam chce coś w sobie zmienić, ..............dobrze aby dziewczyny to zrozumiały One ...mogą jedynie zmienić siebie....i poprzez zmienienie siebie mogą spowodować jakąś zmianę w partnerze (ta jego zmiana nastąpi samoistnie , nawet wbrew jego woli...jeśli ty się zmienisz).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12345654321
gin&tonic O jasny gwint az mnie zamrowalo ze on rzucil przeklenstwem w Twoja strone. I co za postawa pan i wladca jak ja bede chcial ty nie mozesz chciec ani rozawiac ani rozwiazywac z nim problemow czy nawet sie z nim rozejsc Ja niestety ale mysle ze on ogolnie nie jest wartoscowym facetem i bledem byl slub z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może i ja sie dolacze
gin&tonic życzę Ci teraz żebyś wytrwała w swoim postanowieniu!!! nie poddawała się, nie zmieniała decyzji. wiem, że to trudne, ale śldząc ten topik wysnułam wnioski, że jemu po prostu już nie zależy. Ktoś tu pięknie powiedział,że faceta nie zmienisz!!!! Może zmienić się sam, ale musi chcieć i rozumieć po co są te zmiany potrzebne.. Ja osobiście też muszę obrać nową taktykę. Może właśnie bez nerwów straać si tłumaczyć, mówić jak mi z tym jest ( a nie jaki on jest popier****ony), dać sobie czas. Nawet myślałam o tym, żeby ustalić konkretną datę do której jeszcze będziemy razem i gdy nadejdzie czas zdecydować, czy chcę na zawsze być w tym związku czy nie... Co o tym myslicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może i ja sie dolacze
hej? jesteście jeszcze? gin & tonic odezwij się jak ci poszło. Trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×