Czy to naprawdę źle że mam takie zdanie?

Witam Krótko chciałabym przedstawić swój pogląd. Od zawsze byłam prymuską bez większego zaangażowania, po prostu słynęłam z inteligencji. Teraz chodzę do liceum, mam bardzo krytyczne zdanie na temat wystawiania ocen, itp. Bez żadnego wysiłku w pierwszej klasie byłam w czołówce. I teraz tak... Uważam, że powinnam skupić się tylko na przedmiotach maturalnych, a resztę odpuścić, bo po co mi to? NIe interesuje mnie czy będę mieć 2 czy 5 z chemii czy biologii, bo nie jest mi to potrzebne do szczęścia. Ta wiedza nie jest mi niezbędna do życia! Na świecie jest mnóstwo kataklizmów, tragedii, każdego dnia można zginąć i ja mam się przejmować takimi błahostkam jak jakaś cyfra na papierze? I tak wszyscy zginiemy, więc uważam, że trzeba spełniać swoje marzenia, dbać o przyszłość, bo nigdy nie wiadomo kiedy skończy się czas. Byleby tylko nie krzywdzić tym innych osób. Moi rodzice niestety w ogóle tego nie rozumieją i chcą żebym uczyła się wszystkiego. Czy uważacie, że moje poglądy są niewłaściwe?

rację

wg mnie masz racje

prymusi zazwyczaj kończą z pensyjką 1500 w urzędzie

póki jestes w szkole musisz uczyc sie wszystkiego, odpuscisz sobie jak pójdziesz do pracy

ja tak robie moi rodzice nawet sami mi mowia, ze najwazniejsze abym sie uczyla przedmiotów tych, które bede zdawac na maturze:) mam zamiar zdawac historie wos angielski rozszrzenie i moze mat rozszerzona, dlatego jak mam sie na uczyc na geografie czy chemie a w tym dniu mam historie to oczywiste ze wole sie nauczyc z historii :)

bardzo dziękuję za odpowiedzi. :) tylko zastanawiam się jak przekonać do takiego myślenia rodziców. Oni twierdzą, że każda wiedza mi się przyda. Ale jeśli mi na niej nie zależy, nie jest mi potrzebna? Po co mi ona? Wczorajsza katastrofa jeszcze bardziej wpłynęła na moje myślenie, przecież to jest moment, a człowiek ginie. A ja chcę przeżyć swe życie tak jak uważam za stosowne.

Masz racje a teraz powiem jak w praktyce to wyglada Prymusi ucza sie wszystkiego czyli nie znaja sie dokladnie i dobrze nia niczym wszystko po trochu mojej szkole sktek byl taki ze prymusi nie dostali sie na wymarzone studia bo byli za ciency z przedmiotow obejmujacych studia Ci ktory skupili sie na 2-3 przedmiotach dostali siena bardzo ambitne kierunki i wlasnie dlatego dali rade ze w domu zamiast tracic czas na pierdoly zajmowali sie tylko tym co ich interesowalo poszerzali wiedze

dziękuję Ci. teraz już naprawdę jestem przekonana, że robię dobrze. :) rozmawiałam z mamą, ciężko Jej to zrozumieć i przełknąć, że nie mam zamiaru uczyć się innych przedmiotów. Jednak z czasem może się przyzwyczają. Pozdrawiam!

twoje poglądy nie są niewłaściwe! ja tez tak uważam! ;)

cieszy mnie to! :)