pisac mi tu szczerze ...żrecie po nocy?ja ,żre:(

wlasnei mam zamiar odgrzac sobie rosól z makaronem:P

Nie.

tak zre cala noc

przeciez jeszcze nie jest noc hehe...ja teraz tez jem i to slodycze :p a ogolnie w nocy nie jem :)

no teraz to jeszcze obleci ....ale ja zre w nocy.sie koorwa budze i żre:O:Osłodycze... zbadałam cukier jest ok. co to ma byc!???

wszyscy normalni tylko ja nie

ja calymi dniami i nocami ;p

podłoże psychiczne a nie cukier i jedz chrom w tabletkach co rano

zdaza sie dosc czest:O kielbacha albo pierogi:O

obudze sie i nalot na lodowke:O

ale częsciecie się przy tym? idziecie do lodowki i lapiecie co wam w rece wpadnie ?

wcinam jak szalona :P od jutra dietka Dziewczyny :)

ostatnio przyłapałam sie na tym,ze obudzona koszmarem nad czwartą rano wpałaszowałam całą tabliczke czokolatty :O ale to z braku meszczysny :O:P

dziewczyny? Też tak macie....? Po pracy robię zakupy... i... wkładam do lodówki, wstaję rano, chcę zrobic śniadanie, a tu w lodówce nic nie ma...

ja slodycze noca tak sobie-bo mnie ciagnie po zebach ale z lodowki jakas kielbase i do lozka a stary przez sen-co tak smierdzi kielbacha? a ja-to z ulicy:D

Ja tez jem ale tylko czekolade albo slodycze.a potem zasnac nie moge cukier mi mozg gniecie kurffa

jejku:Dnie jestem sama!!!,,,,,,nie zebym sie cieszyła z waszego obzarstwa:Pale w kupie razniej.... tekst ze smierdzaca kiełbacha:D juz zabralam ze soba kilka ciasteczek:O..na noc... sypialnia jest na pietrze wiec kiedys pomyslalam ,ze nie zabiore nic to mi głupawka na zarcie minie....... a goowno...zlazlam do kuchni ....a tam:O:O wole juz te kilka ciastek gadacie ,ze to psychika nie cukier...to by sie zgadzalo od roku lecze depresje..koorwa no! bede gruba ,w depresji z zepsutymi zebami ......

Bulimia, jak nic. Cóż, nikt nie żałuje obrzydliwych, tłustych świń

twoje wypowiedzi i zawsze wydawało mi sie,że jesteś rozsądną,suympatyczną dziewczyną,ale cytat smrody w twojej stopce pozbawił mnie złudzeń :O

To nie bulimia,depresji tez nie mam najlepiej lubie cos z obiadu chwycic-ziemniaczek,kotlecik,nalesnik:P

W nocy to może nie, ale późnym wieczorem jak najbardziej. Właśnie zjadłam kiełbachę :)

brzydula czytam często -przepraszam,ze nie sprostalam Twoim oczekiwaniom:( nawet ci,ktorych znamy kilkanascie lat potrafia nas rozczarowac

brzydula czytam często -wiesz mialas obraz mojej osoby ale to byl Twoj obraz,Twoje oczekiwania i mnie chcialas pod to podciagnac

jak wy możecie jesć kiełbachę??To jest ochydne swiństwo a w dodatku pakowane w krowie jelito:/ Na samą mysl mi się żle robi.W nocy sie nie je.Bo pózniej żalicie się że grube jestescie.A jak już musicie cos zjesć to lepiej owoc albo ważywo a nie tłustą i smierdzącą kiełbachę!!

Uwielbiam jeść w nocy! na szczęście nie widać tego po mnie :P właśnie piszę pracę zaliczeniową, ale już czuję głód.... chyba zrobię napad na lodówkę :P