Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem za leniwa

Czy to możliwe aby być aż tak leniwym???

Polecane posty

Gość iwonelllla75
ja też mam z tym problem, wstyd mi za siebie bo moja rodzina jest bardzo pracowita a ja? kąpiel to dla mnie wysiłek tak samo jak sprzątanie czy wychodzenie z psem, ze znajomymi też nie chce mi się spotykać bo trzeba by było do nich pojechać. Stan ten nasila mi się w zime (nie mam zdiagnozowanej depresji ale nerwice tak). Zauważyłam, że brak słońca i ciepła powoduje u mnie takie stany. Z reszta kiedyś jakiś lekarz powiedział mi że w czasach starożytnych to było zupełnie normalne a zachowania takie można było porównać do snu zimowego niedźwiedzia. Mimo tego jestem wesoła i rzeczy które mnie interesują nie sprawiają mi żadnego problemu. Mam wrażenie że takie już moje geny i choć bym się bardzo starała nigdy nie będę wulkanem energii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkkkkkkkka
ja sie kompletnie nie wstydze ze chodze do mojego lekarza,malo tego w poczekalni spotkałam kilkoro znajomych kiedyś.Wychodze z zalozenia ze jak jest xle a może być lepiej to staram sie aby bylo lepiej,bo w życiu ma nam być dobrze:) A Tobie może pomóc nawet odrobina sportu,poczatkowo moze być ciezko przełamać letarg ale to pomaga,nie jesteś w złym stanie:) Ruch ziweksza wydzielanie serotoniny czyli zmniejsza depresję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkkkkkkkka
n np pryatną wizytę u psychiatry dzwonisz telefonicznie,umawiasz sie i tyle:) Najlepiej szukać psychiterapeuty czyli jak pisalam opsychologa i psychiatrę w jednym,nie bedzie Cie faszerował lekami na siłę tylko przeanalizuje Twój stan.To nic strasznego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkkkkkkkka
w kazdym razie nie jest xle:) póki co jak nie chcesz iść do lekarza to sprawiaj sobie drobne prezenty za wszelką aktywność,wiem że brzmi absurdalnie,ale iekiedy dziala:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem za leniwa
Wiem, że należy zadzwonić, ale mi się nie chce :O Tym bardziej, że jeszcze należałoby znaleźć specjalistę, później pojechać na wizytę... To jest za dużo roboty :O Z tego samego względu nie chce mi się chodzić do lekarza z moim problemem istoty fizycznej. Tylko jak zacznie mnie bardzo boleć, to jestem zdania, że jednak się ruszę i pójdę do lekarza. Ale jak już przestaje boleć, to mój zapał również znika. "Mimo tego jestem wesoła i rzeczy które mnie interesują nie sprawiają mi żadnego problemu" U mnie jest tak samo. A co do nerwicy, to w moim przypadku, kiedy ją miałam to byłam bardzo pracowita. Wręcz chorobliwie, i chyba właśnie nerwica była tego powodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przy niedoczynności są takie
objawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez jestem leniwa ale
chyba nie az tak ale u mnei to wyglada tak ze siedze czesto w domu z dzieckiem bo nie mam zabardzo gdzie isc, jedynie na spacer wiec sie zmuszam dla dziecka zeby nie kisilo sie w domu przeze mnie ale nie sprawia mi to frajdy wcale;/ bo jak wyjde to i tak nikogo nie spotykam a dziecko jest niegrzeczne wiec sie tylko wkurzam wieczorami tez siedze w domu a jak mam gdzies isc to nie chc e mi sie szykowac jak mam cos zalatwic to tez nie chce mi sie isc ale daje sobie sama kopa w tylek i sie stroje... czasem chodze tlyko i ziewam, sprzatam pol dnia bo robie to w tempie zolwia i nie moge wtedy nic sobie zorganizowac bo sie tak slimacze autorko a co Ty robisz w ciagu dnia jesli nic Ci sie nie chce?? ja poprostu wykonuje swoje obowiazki, bo musze ale roznie to u mnie wyglada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfhhhhhhhhhhhhhh
A może też nikt w domu nie nauczył Cię pracowitości, może rodzice przyzwyczaili Cię do tego, że masz wszystko podane pod nos i nie musisz nic robić? Ja tak miałam. W domu wręcz nie pozwalali mi pomóc posprzątać, czy przygotować posiłek. W wieku 18 lat nie potrafiłam nic ugotować, nie chciało mi się sprzątac, prać, przyzwyczaiłam się, że mama i tak mi wszystko przyniesie pod nos. Ale jak poznałam mojego chłopaka, stwierdziłam, że nie mogę być dalej taka "bezużyteczna", sporo mnie to kosztowało ale wyszłam ze stanu nieróbstwa totalnego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez jestem leniwa ale
ja w domu tez raczej nigdy nic nie robilam, zaczelam gdy zalozylam swoja rodzine (moj maz jest troche pedantyczny ale bez przesady) czasami sprzatam w mina cierpietnicy a czasami bo przeszkadza mi balagan ale ogolnie jestem taka cipowata bez energii, w towarzystwie sie raczej nie odzywam bo nie chce mi sie wysilac zeby cos blyskotliwego powiedziec poza tym jestem tez niesmiala.. czasem tkos do mnie mowi ze sie nic nie odzywam to mam to gdzies i nic nawet nie odpowiem na to, nie mam znajomych i trudno nawiazuje kontakty, ciezko jest mi znalezc prace przez to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem za leniwa
Co robię? Śpię pół dnia, później po przebudzeniu się leżę, idę się kąpać (nie dam rady nigdy wyjść z wanny, bo mi się nie chce :O) Później czytam jakieś książki, oglądam filmy, siedzę przy komputerze. Ciągnę się do łazienki, i idę znów spać :O Bardziej wszystko się komplikuje, kiedy muszę iść do szkoły. Zmora :O Ale i tak robię sobie zawsze przynajmniej jeden dzień wolnego :O W szkole oczywiście też nic nie robię. Nawet ściągać mi się nie chce :O W przerwach jeszcze kombinuje co mogę zrobić, żeby nic nie robić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem za leniwa
dsfhhhhhhhhhhhhhh>> coś w tym jest ale nie do końca. Potrafię robić wiele rzeczy, ale ich nie robię. Moja matka zawsze na mnie wrzeszczała, że nic nie robię, ale nigdy nie zostały wyciągnięte z tego powodu jakieś większe konsekwencje. Jedynie czasem mi pękały uszy, ale byłam zawsze w stanie to przeżyć :D Jak mieszkałam sama, to wtedy jakoś było lepiej. Zajmowałam się domem, i wykonywałam większość swoich obowiązków. Lecz kiedy znów mieszkam z matką, to znów powróciłam do stanu wegetacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyy...
Dwa miesiące od ostatniego postu ale i tak odpisze może komuś kto tu zajrzy się przyda. Moim zdaniem: Może druga osoba np. chłopak, z którym chodzisz dorwie cie i zmusi do pracy. Z jednej strony to niezbyt miłe, ale z drugiej jak się kogoś kocha to można wiele zrobić. Myślę że to by pomogło. No chyba że (tak jak dałem w przykładzie) twój chłopak jest tak samo leniwy jak ty to nie da rady tym sposobem. P.S trzeba jeszcze mieć chłopaka. Wszelkie krytyki mnie nie interesują bo i tak już tu nie zajrzę i ich nie przeczytam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tracę życie
Ja mam taki problem że potrzebuję waszej rady, ponieważ sam się nie ogarnę. Od ponad 2 lat jestem strasznie leniwy, do każdej czynności się zmuszam nawet do tego co teraz piszę. Staram się robić wszystko jak najlepiej ale wszystko mnie męczy. Ponad 2 lata temu mieszkałem w UK, dużo trenowałem na siłowni i sztuki walki z 3Run, bardzo zdrowy tryb życia itp, nawet miałem zamiar startować na zawodach ale nagle stałem się strasznie leniwy. Od tego momentu dostałem od życia mocno w kość, straciłem pracę, schudłem 30 kg, nawet jeść mi się nie chciało, przestałem kontaktować się z każdym znajomym nawet z rodziną, głównie z lenistwa. Od roku mieszkam w PL, próbuję się poukładać, wrócić do tego co kiedyś robiłem. Niestety nie wiem jak, stałem się impulsywny (szybko się denerwuję, nic mnie nie cieszy) podczas nerwów zaczyna mnie boleć brzuch, dosyć mocno. Otworzyłem swój biznes, poszedłem do pracy, każdego dnia zmuszam się do tego żeby coś robić ale już mnie to tak męczy że mam ochotę się całkowicie poddać. Rzeczy bezużyteczne mogę robić godzinami np. spać. Co zrobić żeby wrócić do aktywności? Nie chcę iść do psychologa bo wiem że nerwowo bym nie wytrzymał i wynikła by z tego kłótnia. Jakieś pomysły na znalezienie sensu życia, gdy nic sie nie udaje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×