Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

martyna27

Jestem w kropce.Przeczytaj proszę.

Polecane posty

Gość udanda
Hehe, ja też taka jestem. Nie potrafię od razu zerwać, choć przeczuwam, że to koniec i żeby mniej cierpieć wiem, że najlepiej decyzję podjąć jak najszybciej. Wiem to, ale wykonanie zawodzi. Wymyśliłam więc sobie coś takiego jak technikę "obrzydzania" sobie faceta i związku z nim. Najpierw trzeba sobie uświadomić, że to koniec i facetowi nie zależy. Później patrzeć na jego zachowanie pod tym kątem. Pomaga. W przypadku tego ostatniego związku najpierw w silnym stanie uniesienia powiedziałam mu, że to koniec, mam dość i niech da mi spokój. Myślałam - jak mu zależy to się postara. Nie stało się tak, padła pierwsza nadzieja. Teraz utrzymujemy kontakty, ale coraz rzadsze i rozmawiamy o niczym. Ewidentnie to koniec. Fakt niezaprzeczalny. Może sama spróbuj podobnie. Jakoś się trzeba wyrwać z sytuacji, która nie przynosi nam szczęścia. Bo ono zależy tylko od nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie będę potrafiła emocjonalnie powiedzieć to koniec, aby starał się o mnie.Nie potrafię tak.My rozmawiamy o niczym czyli czytaj o pogodzie, co tam u nas, ale nie na ciężkie tematy , nie o związku.To była jego propozycja.On chce przeczekać burzę w milczniu, a ja chcę rozmawiać o uczuciach .Myślę ,że taka jest różnica między kobietą a mężczyzną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co by się nie stało zawsze będę życzyć mu szczęścia i wszystkiego najlepszego , a jak odejdę to dla jego dobra.To chyba najwyższy poziom miłości,wyrzec się swego na rzecz bliźniego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość udanda
Mocno mi się wydaje, że za bardzo go idealizujesz. Nikt nie jest idealny, więc może on też nie? Też myślałam, że nie będę wstanie powiedzieć to koniec, aby się starał o mnie. W życiu jednak nie należy mówić nigdy. Sytuacja doprowadziła mnie do tego. Zorganizowaliśmy sobie romantyczny wyjazd - były zapewnienia o miłości, piękne chwile, a po tygodniu prawie zapomniał o mnie. Dopominałam się uwagi przez miesiąc, nie wierzyłam, że tak z dnia na dzień mógł przestać szaleć za mną skoro wcześniej szalał non stop przez rok związku. Nie mieściło mi się to w głowie! Stąd ta moja dziwna reakcja. Wcześniej sama bym się o to nie podejrzewała. Życzę powodzenia i uciekam z kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam taką samą sytuację jaką opisujesz i też nie potrafię uwierzyć w to ,że ktoś kto kochał nas tak bardzo nagle z dnia na dzień zgubił gdzieś po drodze te uczucie. Nie wiem czy idealizuję go.Powtarzam ciąglę,że sama nie jestem idealna, że nie ma ideanych ludzi, no może ci spisani na kartce papieru.Chciałabym z Tobą porozmawiać,jest szansa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×