Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pytająca. Wierność.

Wierność, kontrola telefonu...

Polecane posty

Gość jcvghbjn
skoncz capie z ta reklama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hóQpóQ
Fararaarararara ......Jeśli żyjemy razem ze sobą to nie ma podziału na twoje i moje.Wszystko jest wspólne.......... ......Powinno być tak..... ....Jeśli jesteśmy jednością i oboje jesteśmy tego świadomi we wspólnym życiu to nie ma podziału na twoje i moje......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdedsftt
tak :D wszystko jest twoje ale nic moje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hóQpóQ
najwięcej o zaufaniu mówią zdradzający....a zdrada jest tam zawsze gdzie się jej nie spodziewasz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaufanie albo jest albo go nie ma. Kwestia zbudowania tego zaufania lub jego utraty ,to inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w zwiazku od 20 lat
NIDGY nie kontrolowałam telefonu męza, bo uważałam to za chamstwo, brak, zaufania itp itd... Ostatnio zaczał się troche dziwnie zachowywać, wiec wyczekałam odpowiedni moment i zajrzałam. Co od razu mi podpadło to brak rozmowy o godzinie, któa miałam zapisaną i byłam pewna ze rozmawiał (widziałam jak siedział w samochodzie i gadał bardzo długo). Podobnie blo z smsami, przychodziły, zerkałam na zegarek o której, natomista w skrzynce ich nie było... Zleciłam detektywowi zdobycie billingu męza , po którego zlustrowaniu leżałam i kwiczałam:( Oszukiwał mnie od kilku miesięcy... Teraz wyznaje zasadę, której sie zawsze brzydziałm: Kontrola, najwyzszą formą zaufania!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vniefiuq2neqwj
normalnie nie zagladam do tel meza, ale co jakis czas mam przeczucie ze jest cos na rzeczy i powiem wam, ze jeszcze sie nie pomylilam. I wtedy odkrywam smsy, czeste polaczenia z jakims numerem. No i okazuje sie, ze pojawila sie nowa kolezanka z ktora milo sie rozmawia, pisze etc! Maz mnie nie zdradza, ale najwyrazniej potrzebuje co jakis czas wiekszych emocji :-)) nie pozostaje mu dluzna z tym ze on nigdy mnie nie nakryl! Mezczyznom brakuje intuicji jaka mamy my kobiety:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vniefiuq2neqwj
w zwiazku od 20 lat mam to samo!! mezczyzna mysli ze jak wykasuje rozmowe albo smsa to w ogole nie bylo! Ja tez za kazdym razem jak przychodzil sms sprawdzalam godzine, a pozniej okazywalo sie ze nie smsa z tej godziny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w zwiazku od 20 lat
święta racja, ja jak sie zastanowiłam doglębnie od kiedy coś mi zaczeło podpadać i podałam sama sobie datę, to potem okazało się ze sie pomyliłam sie o 3dni!!!! I to na przestrzeni 3,5 miesiąca... My kobiety rzeczywiscie mamy "nosa"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w zwiazku od 20 lat
moj jeszcze była na tyle "sprytny" że zapisał sobie ją jako numer najlepszego kumpla, natomiast numer tego kumpla (który ja znam) nie był zapisany w ogołe, wybierał z pamięci... Nie wiem w takim razie po co kasował te rozmowy, bo z smsami to jasna sprawa... Nadgorliwość gorsza od faszyzmu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vniefiuq2neqwj
A moj to jeszcze naszego pracownika ubral w klamstwo! Szkoda gadac! Taki inteligentny facet, a taki jakis naiwny i nieporadny w swoich klamstewkach:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaak to rozegrać pomocy
ja nie kontrolowałam az do wczoraj cos mnie podkusiło - okazja czyni złodzieja i sie dowiedziałam 5 innych wiec wybor nalezy do was .... ja juz nie zaufam ..nigdy !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj ex zapisal sobie kochanice swoim imieniem!noooo..i odbiorcach wiadomosci sie okazalo..ze on sam ze soba pisze!hahahaahah...i sie wszystko zesralo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w zwiazku od 20 lat
czytałam tu na kafe, że jedna z cwańszych żon, po tym jak wyszpiegowała w jtelefonie meza numer do kochanki, wpisałą pod tym kontaktem swoj numer;) Fakt, ze facet dość szybko się zjarał, ale kilka czułych wiadomości już zdązył wysłać:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj to taki byl debilny ze wysylal czasem do mnie takiego samego smsa jak do niej..np ..buzke z serduszkeim i kocham cie..hahahah...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie kontroluję telefonu ani niczego innego- moim zdaniem to poniżające. Nie mam obsesji, ze mnie zdradzi- ufamy sobie. Czasem dzwonię z jego telefonu, nic nie ukrywa, normalnie mi daje- gdybym chciała mogłabym "grzebać" ale nie chcę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z kąd ja to znam ufff
jestem jedną z tych "nie sprawdzającychy " kobiet,ufającym facetowi i........no własnie, nie mozna generalizowac,poprostu że cos jest nie tak zwyczajnie sie wyczuwa, u mnie wygladało to tak, że facet albo wogóle nie wyciągał telefonu albo miał go wyciszony albo wyłączony, Na moje pytanie dlaczego tak robi zawsze była jakas ekspresowa wymówka, Po dwóch latach zamieszkalismy razem ale nadal zdarzały się sytuacje z ciszonym telefonem. Do głowy mi nie przyszło sprawdzanie swojego faceta. Po tym jak się rozstalismy przypadkiem dowiedziałam się że miał (tak zwaną) tylko koleżankę do której również przypadkiem trafił na jakies dwa dni po naszej jeden z kłótni. Dopiero wtedy otworzyłam oczy i wszystko zaczęło się układać w całość, Kiedy tak strasznie mnie nagabywał aby się pogodzic bo to taki piękny związek przecierz był że och i ach, to jedne co mnie trzymało przy decyzji zerwania to ta,niby koleżanka. Pomyslałam sobie skoro teraz tak zrobil po kłótni to co będzie potem? czy po każdym naszym konflikie będzie miewał koleżanki na pocieszenie? więc dalej twam przy swoimn NIE. Oczywiście nie można generalizować, brak zaufania w związku jest czymś niszczącym (miałam tak z poprzednim facetem) ten skolei był tak zazdrosny i tak nieufny że sprawdzał mi czasami telefon ale nie miałam nic przeciwko i do ukrycia. Dlatego do głowy mi nie przyszło że facet może coś kręcić, Myslę że tą nauczkę zapamiętam na długo i bedę musiała ciężko pracowac nad tym by nie kontrolowac faceta. Tylko związek na zaufaniu ma szanse na szczęśliwy finał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vniefiuq2neqwj
A moj numer kolezanki zapisal pod nazwa firmy z ktorej bierzemy towar:-) a jak go nakrylam to tlumaczyl ze omawial zakup kilku rzeczy:-) bardzo czule omAwial hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w zwiazku od 20 lat
mireczkowata ja tak mówiłm przez 20 lat... Zaufanie, brak kontroli, zazdrość zabija związek... Gdyby nie chciał ze mną być to by nie był i tak dalej... Nic nie znaczace slogany i choć nie generalizuję że kazdy facet musi zdradzać, to jednak radziałabym ci nie chwalić dnia przed zachodem słońca... Nie namawiam do kontrolowania telefonu, natomiast to że leży, że mozna z niego dzownić i nie zabiera go do kibla, niestety niczego nie gwarantuje, czego wyskok mojego był najlpeszym dowodem... akurat, nie ze wzgledów "telefonicznych" zaczał mi podpadać... Gdybym nie sprawdziła nigdy bym sie nie dowiedziała, bo to nie był na tyle powazna sprawa żeby chciał ode mnie odejsc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vniefiuq2neqwj
Mireczkowata Moj telefon tez zawsze lezy na wierzchu, maz jesli chce korzysta z niego. Za to moj drugi telefon jest zawsze dobrze schowany:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, telefon to jedno a inne "symptomy" to drugie. Mój facet chyba nawet nie miałby kiedy mnie zdradzać :) Chyba, że w drodze z przedszkola do pracy :) Myslę, ze gdyby zaczął sie dziwnie zachowywać moze zajrzałbym do tego nieszczesnego telefonu. Na razie wszystko jest ok, i licze, że tak zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w zwiazku od 20 lat
O tym własnie mówimy: Nigdy, nie mów "nigdy" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vniefiuq2neqwj
Tego Ci zycze:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w zwiazku od 20 lat
Ja jeszcze w grudniu wypisywałam tu na forum teksty typu: "jak można grzebać komuś w telefonie", "co to za zycie z kimś do kogo sie nie zaufania", "czy chciaąłbyś żeby ktoś ciebie traktował jako potencjalnego przestepce i ciągle kontolował" i inne bla bla bla tego typu... Zycie jednak bardzo weryfikuje poglady....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrrrrrrrrrrrr
miauczydelko ty masz cos jeszcze do powiedzenia? ty? ta ktora jebala sie z dwoma kolegami jednoczesnie? ta ktora lapala na dupe tirowcow za paczke kawy? hahahahhahahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vniefiuq2neqwj
Ja jestem ponad 15 lat w zwiazku. Zaufanie zaufaniem, ale chce wiedziec na czym stoje:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfsdgsdgsdgsdgsdgsd
Witam... Chciałabym spytać, jak sobie poradzić z chorobliwą zazdrością? Chwilę temu przeczytałam czyjegoś posta "najwięcej o zaufaniu mówią zdradzający"... Naprawdę tak myślicie? Mój partner ma do mnie żal że mu nie ufam, ciągle od początku związku mi mówi że zaufanie to najważniejsza kwestia.. Inną sprawą jest to, że oboje się poznaliśmy i ze sobą zdradziliśmy partnerów... Nie umiem sobie z tą zazdroscią poradzić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem ponad 10lat w zwiazku ale kurcze, jakos mi do głowy nie przyszło sprawdzać wiernosci... Może to wynika z faktu, że jestem raczej pewną siebie osobą i zakładam, ze facet nie miałby mnie po co zdradzac? :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w zwiazku od 20 lat
oj, kochana Moze to nieskromne ale ja mam mniemanie o sobie jak stad do księzyca;) Chociaż mam 36 lat faceci slinią dalej sie na moj widok i nie miałąbym chyba wiekszych problemów ze zdobyciem przynajmniej czesci z nich Mało tego, zawsze mówiłam że jak zdradzi to tylko raz: walizki i kop w dupę itd... Natomiast kiedy sie już "stało" to okazało się że jednak to nie takie proste.... Faceci mają ten problem, ze cięzko im zrezygnowac z lasek które sie nimi interesują, zwykle zaczyna sie od niewinnego "a co tam, pogadać nie mozna, przecięz to nie zdrada" Natomiast jesli panienka jest chętna to cięzko już tą machinę zastrzymać Mojego stricte na zdradzie nie przyłapałam, dalej sie zarzeka, wypiera i zaklina jaką to jestem dla niego "jedyną na swiecie" a tamto to tylko taki flircik... Ja tam jednak swoje wiem, od dziś na tym świecie nie żyję;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×