...::: Pożycie małżeńskie - bardzo proszę Was o opinie :::...

Dziękuję dziewczyny za interesujące posty ! Zastanawiam się, że może zostanę sobą jak dotychczas lecz nie będę bardzo się angażował przeczekam jeszcze trochę, może moja żona się obudzi widząc ten stan. Już nie raz po upokorzeniu poluzowałem, odpuściłem, kokietowała do czasu kiedy we mnie wzbudziła pożądanie - potem jak zwykle "sprzężenie zwrotne" i znów normalność. Powiedzcie co można czynić w takiej sytuacji, bo wzbudza się "instynkt odpuszczenia".

Jack, cos mnie oswietlilo: Czy Twoja zona nie ma czasem kompleksow? Bo przeciez kokietuje, lubi spedzac czas z Toba, jest Wam razem dobrze, tylko wspolzycie malzenskie, no wlasnie, moze ona tak bardzo sie wstydzi swojego ciala?

i zmuś do rozmowy dlaczego nie chce z tobą kochać się. zniewol jej dłonie, przyduś swoim ciężarem ciała na łóżku i tak długo pytaj aż co powie co leży jej na wątrobie.

Ja mam bardziej wrażenie jak by jej seks do szczęścia nie był potrzebny, przynajmniej do czasu kiedy nie będę bardzo mocno naciskał - przecież to nie o to chodzi, Zastanawiam się czy czasem w zamian nie stosuje "środków zastępczych" gdyż siedzi nie raz w łazience wieczorem dość długo Co o tym myślicie ?

że nie bierzesz spraw w swoje ręce tylko zdajesz się na ślepy los. jesteś pipa ......i tyle w temacie!

Idź na dziwki. Zruchaj się porządnie i nie płacz nam tutaj więcej, bo zachowujesz się jak ostatnia cipa.

W swoje ręce wziąłem lecz chcę dodatkowo się doradzić (jak by nie było anonimowo) Jeśli bym siedział i nic nie robił - to wtedy bym był "pipa"

to przyciśnij ją po męsku do muru i nie daj się zbyć wykrętami tylko drąż temat, podniecaj ja w tym czasie, ale nie kończ i zostaw....

idzcie do terapeuty.