Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jack12

...::: Pożycie małżeńskie - bardzo proszę Was o opinie :::...

Polecane posty

Gość czy ja dobrze rozumiem....
nie kochaliscie sie od czasu porodu?? od kilku lat??!! dlaczego nie pytasz wprost o co jej chodzi?? rozmawiace w ogole ze sobą??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ja dobrze rozumiem....
w ogole to jest dziwne...sama jestem kobietą ale nie rozumiem takich zimnych bab, biedy sa ich faceci - kochaja sie z nimi tylko wtedy kiedy zonka zapragnie kolejnego "bejbika"...ŻAL mi takich facetow, serio :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jack 12
Od porodu co jakiś czas (długie odstępy) , czasem dłuższy czas nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ja dobrze rozumiem....
a mowisz jej o tym ze Ci to przeszkadza? to naprawde dziwne, bo jak mozna kochac swojego meza i jednoczesnie nie pragnąć z nim tej wyjątkowej bliskości?! mieć orgazm w ramionach swojego mezczyzny to najcudowniejsze uczucie na świecie jak mozna z tego rezygnowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się z Tobą ,,ale niestety nie wszystkie kobiety mają taki temperamęt ,,,ale polecam szczerą i bardzo poważną rozmowe z żoną,,może to rozwiąże choć troszkę waszych problemów.a może jest jakiś inny powód dla którego już ją nie pociągasz,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a odwiedz Ginekologa?
Czesto kobiety po porodzie o tym zapominaja...a to nie tylko wazne dla ciala...ale i dla Ciebie ...zabierz ja i idzcie razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jack 12
Rozmowa schodzi na inny plan, wymijające słowa, chce dobrej relacji, a zarazem ucieka od tematu-tez nie nasilam pytań by ja nie zrazic, moze to przetrwam i bedzie dobrze. Czasem się zastanawiam, że może żona ma potrzeby i sama się zadawala w zaciszu - a unika sexu z bojaźni przed ciąża. Jak wg Was dziewczyny wytrzymała by tak długo, bez bliskości z mężem- czy jest to możliwe ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z autopsji
bez męża można wytrzymać, bez seksu - nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdybys zalatwil, ze synek np na weekend do dziadkow. A Ty z zona, jakas romantyczna kolacja, jakis spacer, romantyczny wieczor a rano sniadanie w lozku.... Wiesz o co mi chodzi, sam na sam. Moze krepuje ja obecnosc dziecka w poblizu? Nawet w innym pokoju. I stanowczo domagaj sie powrotu do lozka, nawet jesli nic nie robicie, to nie zdrowe tak spac osobno....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jack 12
knutsel29 - z tym powrotem jest problem, bo widzę, że jest jej dobrze spać ze synkiem i nie ma zamiaru przynajmniej na ten moment tego zmieniać. Już kilka razy robiłem podchody ale już po godzinie podczas zasypiania zostawałem oddelegowany do siebie. Trochę protestowałem ale "mina i foch" mnie zniechęcił do okupowania dalej łóżka. Po takiej scenie zawsze sobie obiecywałem "nigdy więcej" no ale za jakiś czas znów zachęta przyjdź do nas i po godzinie "znów wypad". Obłęd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem koniec i kropka
sex jest na tyle przyjemny, że kobieta, która go "doświadczyła" nie zrezygnuje z niego. "Doświadczyła" mam na myśli została wprowadzona w odpowiednie klimaty i praktycznie go doznała, a w konsekwencji jej partner zawsze dbał, by finiszem każdego zbliżania był orgazm partnerki. Ja mam to szczęście, że tak robił mój partner. Dlatego po urodzeniu sama nie mogłam doczekać się na pierwszego zbliżenia z po porodzie, które nastąpiło 2 miesiące po nim. Mój mąż zapalił świeczki w pokoju, puścił romantyczną muzykę i jak zawsze był czuły i delikatny, jakbyśmy to robili pierwszy raz. Nie było więc problemu, dziecko zamieszkało w swoim pokoju, a my w sypialni mogliśmy dalej się sobą cieszyć. Nigdy nie jestem zmęczona, potrafię w środku nocy zacząć się z nim kochać, jeden gest, jedno muśnięcie i nikt nie pada ze zmęczenia. Potrafimy to zrobić w środku dnia.... o każdej porze. Jednak jak czytam tu na tych topikach jak dziewczyny piszą, że facet 5 minut je popieści potem 10 ruchów posuwistych i na drugi bok się obraca, to wybaczcie panowie wolałabym spać z dzieckiem. Myślę, że jak ktoś raz zasmakuje "owocu rozkoszy" to nic nie sprawi, by z niego zrezygnował. Dodam, że ja również pieszczę długo mojego, żeby jemu było dobrze, dbam/y o to, żeby nam było dobrze. Jesteśmy 5 lat razem i często robimy sobie "weekendy we dwoje w sypialni". Oglądamy filmy, pieścimy się, sex co średnio 3 godziny i tego się trzymamy, to "nasze". Dziecko do dziadków, a my do "wyra" nadzy przez 2 dni. Super polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myśle tak:czas najwyższy przestać stać z boku i czekać bo jednak 5 lat to kawal czasu,zacznij się mocno upominać o swoje potrzeby,,może to ją ruszy,,,przecież każdy ma swoje potrzeby :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jack 12
Wiecie zastanawiam się nad nową postawą, doradzcie proszę czy to dobry pomysł: Na wstępie: Moja żona uwielbia robić i proponować to na co ma ochotę. Wiec może właśnie ja zacznę się zachowywać "troszkę inaczej" "tajemniczo" tzn. nowe perfumy, ubranie, wyjścia itp. rozmowa serdeczna ale chwile na temat i pauza zaczynam robić coś innego co mnie interesuje, wyjść po zakupy i wrócić z marketu 45 min później niż zwykle, załatwienia na mieście z wylaną "połową perfumy na ciele", zapowiedziany powrót z pracy z opóźnieniem 1 godzinnym itp. Przy tym bardzo serdeczny i miły ale nie angażujący się za wile - taki zachowujący pewien dystans. Czy to fatalny pomysł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie o to mi chodzi, kobieta po porodzie jest najpierw matka a dopiero pozniej zona. Taka natura nasza. I to co poprzedniczka pisala, tylko zaklaszcze w rece. Jack wyczuwam, ze kochasz swoja zone i dlatego szukasz pomocy. Synek ma teraz 4latka, to moze czas na rozmowe "miedzy mezczyznami", moze go przekonasz (czytaj przekupisz) do spania w swoim pokoju? Chlopcy lubia takie "duze" rozmowy. Pamietam jak synek w wieku 3lat oswiadczyl mi, ze "od dzisiaj bedzie siusial jak tato" (to tak na marginesie) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie tak,,,:)zacznij ją drażnić,,kusić jej zmysły a ona sama będzie prosić ,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A, wymowka, ze boi sie koleinej ciazy to bajka. Zyjemy w czasach, ze srodki anty sa do wyboru do koloru, i zapytanie sie o nie czy u lekarza czy w aptece nie powoduje zgorszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do tego spania z synkiem, ja tez lubie spac z naszym, przynajmniej wiem, ze wieczorem zasne i spie bez problemow do rana :), z mezem nie bo chrapie :), corka znowu kopie strasznie. Dla wyjasnienia, dzieci spia ze mna kiedy maz ma nocki, raz jedno, raz drugie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jack 12
Jak pewnie zauważyłyście bardzo kocham moją żonę i dlatego próbuję się doradzić u Was. Nie wchodzi w grę skok w bok, zdrada, odejście itp. Jeśli nawet myślę o opisanej wcześniej "zagrywce" to tylko dla dobra naszego nic po za tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jack, sproboj najpierw, ten weekend we dwojke. Tak z serca Ci radze. Co do tej zagrywki to dbanie o siebie to ok, natomiast z tymi spoznieniami to ja bym chyba szalu dostala, nie ze moze mnie zdradza ale, ze moze cos sie z nim stalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jack 12
knutsel29 - dziękuję za wsparcie, jeśli chodzi o "zagrywki" to co myślisz o planowanych wyjściach w celu załatwienia np. spraw urzędowych z "połową perfumy na ciele" jak Ty byś reagowała, byłby to jakiś impuls, domysły itp. że może on........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość knut
Niestety, ja jestem ostatnia osoba by o to sie pytac ;) nie jestem typem zazdrosnicy :) Moze nie polowa flaszki, ale facet, ktory dba o siebie to radosc dla mojego oka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jack 12
knutsel29- zorientowałem się właśnie :) muszę już iść do pracy, może potem się odezwę, chętnie poczytam jeszcze opinie, najpóźniej rano odpiszę na Wasze posty pozdrawiam Was dziewczyny jesteście Kochane za wsparcie - za co Wam bardzo dziękuję i czekam na posty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos powiem 2010
Jestem kobietą i powiem co ja o tym myślę: 1. Gdybym kochała męża to i chciałabym się z nim kochać, bo to idzie w parze. Ale jeśli kobieta mimo miłości unika zbliżenia to może mieć jakieś dolegliwości zdrowotne, dyskomfort, boli, piecze itp. Ale ta wersja chyba odpada, bo nie sądzę, żeby po tylu latach od porodu jeszcze coś się nie zagoiło. Zresztą nie znam się na tym, bo nie rodziłam. No i gdyby to naprawdę były dolegliwości to oczywiście ja np. powiedziałabym mężczyźnie. Szukajmy innej przyczyny... 2. Gdybym miała męża i nie miała ochoty na seks to znaczy, że nie kochałabym go albo kochała jak brata (przyzwyczajenie). Nie podniecałby mnie, nie pociągał, nie podobał fizycznie itp. Bo jeżeli kobieta kocha mężczyznę to chce się z nim kochać, przytulać, tulić, całować itp. Jeżeli nie ma u Ciebie seksu to nawet nie ma pieszczot? Nie pieści Cię nawet ręką? Jeżeli tak to Cię chyba nie kocha (sorry) i nie podniecasz jej. Dlaczego wyszła za Ciebie za mąż? Bo było jej z Tobą dobrze (nie chodzi o seks)? Na to wychodzi. Skoro przed ślubem też za bardzo aktywna nie była. Potem był seks ale tylko po to żeby zrobić dziecko i na tym koniec. Ja już na więcej bym nie liczyła, bo nie widzę na to szans :-( A jeśli chodzi o Twój pomysł, żeby wzbudzić w nej niby zazdrość, że perfumujesz się, znikasz.... to chyba na marne, bo by ją to nie ruszyło. Jeżeli Ciebie nie pragnie i nie pożąda to jej wszystko jedno co robisz tak długo np. na mieście i że np. możesz się z kimś spotykać. I ucieszyłaby się, ze wreszcie jej już nie "zaczepiasz". Ona po prostu chyba już Cię nie pragnie, nie czuje podniecenia fizycznego... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jack 12
"cos powiem 2010" - mam nadziej, że te katastrofalne diagnozy mnie nie dotyczą. Myślę, że jak by mnie nie kochała to by nie nalegała by zemną siąść porozmawiać, interesować się mną, pytać o drobne sprawy które nas dotyczą, wyjścia, wycieczki itp. Ogólnie uwielbia ze mną przebywać jest jej dobrze - przynajmniej na to wskazuje. Powiecie, że może gra ze mną - odpowiem nie - dlatego, że da się odczuć jeśli kobieta manipuluje mężem tylko by osiągnąć np. korzyści materialne. W naszym przypadku jest to skromna osoba, ceniąca ciepło rodzinne. Fakt, że po porodzie przez jakiś czas miała małe problemy ginekologiczne spowodowane podczas naturalnego porodu ale to już minęło. Myślę, że może tu mieć wpływ aspekt psychologiczny i wszystko z nim związane. Bo jeśli by całkiem nie chciała bliskości to by unikała mnie (w odległości poniżej 2 mb) a jest inaczej - może się mylę, jeśli tak - poprawcie mnie proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i tu jest problem
Największy błąd matek-spanie z dziećmi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jack nie sluchaj tego, pare miesiecy temu, tez przechodzilam taki okres wstrzemiezliwosci, po prostu, teraz po kilkunastu latach razem, po dwoch dzieciakach, pracy, domie i inne obowiazki, nasze zycie zawodowe, wieczorem przed pojsciem do lozka ostatnia rzecza, ktora przychodzila mi do glowy byl seks. Mialam wiecej przyjemnosci z kawy, ktora maz mi rano zrobil niz z seksu. Moj maz nigdy nie byl orlem w wyrazaniu milosci slowami, ale wiedzialam, ze mnie kocha, po czym? Gdy rano wyjezdzajac do pracy zauwazylam, ze zeskrobal lod z samochodu. W pospiechu zycia codziennego, zapominamy co jest najwazniejsze. W nederlandzkim jezyku maja piekne powiedzenie, w wolnym tlumaczeniu brzmi "milosc to slowo robocze nad ktorym trzeba duzo pracowac", a wracajac do tematu to wlasnie te "bezdzietne weekendy" nam pomagaja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozwól, ze ci opowiem
twoje miejsce w życiu zastapiło, twojej żonie dziecko. przykre troche, ale wez cos zrób z tym, że 4letnie dziecko spi z matka ;O to nienormalne. Z drugiej strony, nie zawsze tych problemów trzeba szukać u tej drugiej osoby, może właśnie problem tkwi w tobie. może po ślubie przestałeś o siebie dbać? przytyłeś? wydajesz dziwne dźwięki? Pomysł z tym, że cos tak kombinujesz na boku, jakies wyjscia tony perfum, moim zdaniem fatalny. przez same podejrzenia mozna czasem stracic do kogos zaufanie, które ciezko odbudować (o ile sie w ogole da) mowisz, ze twoja żona coś tam jednak próbuje, tylko zostaje to spalone na panewce. moze problem tkwi w tobie again? Jeśli chodzi żonie o kolejną ciążę, to dlaczego ci o tym nie powie? parafrazując : zapytaj ją o to? porozmawiaj? tylko nie krzycz nie kłóć się. jeśli mimo to cie zbyje, pokaż że ci zależy (prezent, gest) wyręcz ją w czymś, może potrzebna jest jej chwila relaksu? długa gorąca kąpiel, wizyta u kosmetyczki? czasem trzeba troche podkupic kobietę . no cóż powodzenia ci życzę! Pozdrawiam, E.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jacka
autorze,ja niedawno wyszłam ze stanu w jakim jest twoja żona.Trwało to kilka miesięcy a w zasadzie od momntu zajscia w ciążę.Nawet oglądanie całującej się pary budziło we mnie obrzydzenie.Nie mówiąc juzo dotykaniu częśći intymnych.Teraz od nowa odkrywam przyjemność z bycia we dwoje.Na bank winne są hormony.Ja odzyskując ochotę na miłosne igraszki zauważyłam,że wraz z tym znów zaczęły mi się problemy z cerą.Nie wiem co Ci doradzić.Jako chyba jedyna nie krytykowałabym Twojego pomysłu .Może okaże się skuteczny.Ale ta gra musi być umiejętnie przeprowadzona.Mam też pytanie o twoją atrakccyjnośc fizyczną.Czy np nie przytyłeś oststnio?Gdy mój mąż się roztył też jakoś nie bardzo ciągnęło mnie do łóżka.Ale jak wrócił do odpowiedniej wagi-wszystko znow było ok.Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×