Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

straszny_kocur

walka mamy z nieuczciwym pracodawcą :)

Polecane posty

a więc chciałam się pochwalić, że po kilku miesiącach starć i przepychanki z byłym szefem wygrałam sprawę o odszkodowanie. A piszę to po to, bo wiem że wiele kobiet po urlopie macierzyńskim ma problemy z powrotem do pracy, albo poprostu zostają zwolnione. Więc namawiam wszystkie Panie o podjęcie walki z nieuczciwym pracodawcą. Sądy są nam naprawdę przychylne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja krakow 30
gratuluje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ćma ćmę goni
Ja również gratuluję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosijka
ja tez gratuluje!!! Moj pracodawca jest uczciwy i nawet sam do mnie po urlopie macierzynskim zadzwonil i zapytal czy wroce do pracy :) chociaz juz mi sie z nimi dawno umowa skonczyla :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój pomimo obietnic i gwarancji powrotu do pracy w konsekwencji okazał się totalnym dupkiem. Ech, jak się cieszę że już koniec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocurze ja tez podjelam walke! z tym ze w UK, i problemy zaczely sie jak oswiadczylam ze jestem w ciazy (po 3 latach pracy jak kon w koncu nie 'zasluguje' na troche ludzkiego zrozumienia nie?). skonczylo sie na wniosku do trybunalu pracy, z tym ze jak miala byc rozprawa to ja juz mieszkalam w USA i nie za bardzo moglam przyjechac. Ale poszlismy na ugode, troche kasy mi sie dostalo, przed tym naglosnilam gdzie trzeba (zreszta i tak wszyscy w 'branzy' sie domyslali, potrzebowali tylko potwierdzenia). Jednym slowem narobilam mu kolo du** tak ze z tego co mi odpowiedni ludzie pisza, do tej pory ma przerabane i sie pozbierac nie moze:-D Moja kolezanka tez w UK, miala problem po tym jak powiadomila ze jest w ciazy. trybunal, i odszkodowanie w DUZZZYYYCH tysiacach. Tak wiec dolaczam do Kocura z apelem: nie dajcie sie dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Straszny Kocurze, najszczersze gratulacje. Oby więcej osób tak walczyło o swoje prawa, jak Ty - może wtedy nie byłoby już potrzeby walki w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o co chodzii
nie chciał cie przyjąć o pracy po macierzyńskim? co powiedział? a można wiedzieć o jakie odszkodowanie się starałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca .......
Kocurze a jaka była twoja sytuacja ?? Pracodawca nie przyjął cie po macierzyńskim czy to była inna sytuacja???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
opiszę to jak najkrócej się da :) 1)osoba, która miała mnie zastępować podczas mojego macierzyńskiego nie dostała umowy na zastępstwo, a umowę o pracę na czas nieokreślony w związku z czym dla mnie nie było już stanowiska. 2)po zakończeniu macierzyńskiego zostałam przeniesiona do innego miasta. W związku z tym, że nie byłabym w stanie wykorzystac przysługujących mi przerw na karmienie dziecka odmówiłam zmiany warunków i zostałam zwolniona. 3) zostałam zwolniona drogą mejlową, bez podpisania wypowiedzenia, bez odprawy która mi się należała. Na dodatek przez jakąś panią Anię, która nie wiem czy w firmie sprząta czy rządzi - napewno nie była moim pracodawcą. Od pracodawcy zaś nie usłyszałam ani słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jak too
ale jak w takiej sytuacji wniosłaś wniosek o odszkoowanie??? chciałaś kasę za ileś miesięcy czy jak? i Ci sąd przyznał i teraz pracoawca ma płacić czy ma Cię przyjąć do pracy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onnnaw
jakie wysokie odszkodowanie ? ja znam podobna sytuacje i kobita nie wie czy sie sadzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
złożyłam pozew do sądu (prawnik mi to ładnie napisał), dołączyłam do niego świadectwo pracy, umowę o pracę i te nieszczęsne mejle. Prawo jest takie, że możemy się sądzić o odszkodowanie nie wyższe niż 3-miesięczne wynagrodzenie i o takie wnioskowałam. Trzeba się przygotować na szantażowanie i zastraszanie ze strony pracodawcy. mój próbował udowodnić, że sprzedając czapki na allegro prowadzę nielegalnie działalność gospodarczą - miał nawet już przygotowane pismo ze skargą do skarbówki na mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do straszny_kocur
Gratuluje!!!! Ja nie nie mialam tyle odwagi, determinacji oraz dowod na to aby mojego szefa zaskarzyc o mobbing w czasie ciazy i inne rzeczy, ktore byly w stosunku do mnie krzywdzace. Do pracy nie wracam bo wiem, ze bede zwolniona. Podziwiam za odwage i determinacje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tą odwagą to różnie u mnie bywa. Miałam ochotę dla świętego spokoju wycofać tą sprawę kilka razy, ale głupio mi było przed mężem, że wyjdę na mięczaka, hihi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do straszny_kocur
U mnie to wyglada tak, ze gdybym cos takiegio zrobila to pewnie ja bylabym w branzy spalona. Jestem z Krakowa a tu wszyscy sie znaja i uchodzilabym za pieniaczke. Przyznam sie, ze opowiadalam ta historie znajomym a zdazylo mi sie uslyszec, ze to ja przeginam i tylko problem z kobietami w ciazy jest. Brak slow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też słyszałam to wiele razy; że miał prawo mnie zwolnić, bo w końcu to ja nie zaakceptowałam nowych warunków, że to normalne że dba o swój biznes a młoda mam to tylko ulg oczekuje itp itd Nawet mój poprzedni prawnik po zapoznaniu się ze sprawą stwierdził, że nie mam podstaw do sądzenia się. No ale mylili się i ja od początku wiedziałam że postąpili ze mną nieuczciwie. A wiesz, to firma z Krakowa :) Czyli rozumiem, że w Krakowie nie mam już czego szukać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do straszny_kocur
Hm, czyli jestesmy z tego samego miasta. Ja pracuje w takiej branzy ze wszyscy sie znaja. Pewnei poszloby w eter przez najomych. U mnie to bylo tez tak, ze na umowie mialam inna kase niz do reki, wiec kiedy pracodawca chcial mnie zwolnic a okazalo sie, ze jestem w ciazy to mi wynagrodzenie spadlo do tego co na umowie. W ciazy pracowalam normalnie caly dzien. Dostawalam to mniejsze wynagrodzenie a na dodatek nie mialam nic do roboty. calymi dnaimi w necie siedzialam bo nie dawal mi pracy - czysty mobbing.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dhfelfe
Ja miałam podobne problemy z pracodawcą, ponadto chwalił sobie program który wdrożył dla kobiet-mam a w rzeczywistości to padalec jakich mało... Było wszystko ok aż do pierwszego dnia powrotu do pracy gdzie się okazało że już nie pracuję... Złożyłam sprawę do sądu ale skubaniec się wystraszył i miejsce w pracy się dla mnie znalazło + wypłacił mi 'rekompensate' z dobrej woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do straszny_kocur
marketing

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe mi tez nawet znajomi mowili ze moze to moja wina, ze przesadzam, moja mama do tej pory mowi ze powinnam 'uszy przy sobie i zapomniec,ze ona by tak nie postepowala'. No ale za przeproszeniem roznica jestmiedzy histeryczka desperacko probojaca znalezc powod do l4 /a takie sie zdarzaja/ a czystym mobbingiem i dyskryminacja. Spoleczenstwo jakos mimo wszystko zakodowane ma ze pracodawca moze wszystko. Ciekawe czy i kiedy to sie zmieni. Autorko; jeszcze raz gratulacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, moja rodzina była wręcz przerażona :) No ale to jest pokolenie kiedy pracowało się całe życie w jednym zakładzie i pracodawca był prawie święty :) Bali się, że mój były szef narobi mi kłopotu, że zjadę się w jakimś niebezpieczeństwie itp :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaa
Niestety, nie jest to takie proste. ja tez po macierzyńskiem dostałam wypowiedzenie i oddalam sprawę do sądu. Były pracownik jest jednak w sądzie bezradny, bo pracodawca posyłał pracowników, którzy opowiadali na mój temat bzdury, a ja nie mialam żadnych dowodów. W końcu radczyni pracodawcy przyniosła sędziemu wyrok SN z lat 70-tych, że nie muszą istnieć obiektywne przesłanki uzasadniające zwolnienie praownika, wystarczy subiektywne przekonanie pracodawcy. Takie też uzasadnienie znalazło się na wyroku. Wszystko to ciągnęło się miesiącami, bo np. radczyni nie przynosiła materiałów, które miała przynieść i sąd odraczał rozprawę. Za każdym razem musiałam brać urlop i kosztowało mnie to mnóstwo nerwów. W efekcie musiałam zapłacic jeszcze radczyni 200 złotych kosztów. Przysłała franca do mnie obraźliwe pismo, żeby jej to wysłać pocztą (wtedy nigdzie w dochodach nie pokazałaby tej kwoty). W odwecie posłałam 200 zł na konto byłego pracodawcy, więc musiała od 200 zł zapłacić vat i podatek dochodowy w wysokości 40%. :p Tyle mojego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też miałam duży problem z byłym już pracodawcą. Wszyscy dookoła mówili, że nie warto walczyć, żeby odpuścić, że lepiej dać sobie spokój. Ale nie uważam, że pracodawca może czuć się bezkarny. Trafiłam na kancelarię lex consilium i oni tam specjalizują się też w prawie pracy i pomogli mi właśnie z moim problemem. A sprawa była poważna bo chodziło o dyskryminację. I całe szczęście, że na nich trafiłam, bo bardzo mi pomogli. Sprawę wygrałam i mam nadzieję, że w tamtej firmie nikt nigdy już tego nie przejdzie co ja musiałam przejsć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×