Dziwna sąsiadka?

Od kilku miesięcy zauważyłam, że wracająca z pracy (godzina 23:00) sąsiadka podgląda nas. Konkretnie: parę miesięcy temu widziałam ją (w nieregularnych odstępach czasu), pod oknem naszej sypialni. Ostatnio z mężem specjalnie czekaliśmy, aby przekonać się czy robi to dalej. Niestety to zdarzenie powtórzyło się kilka dni temu, wczoraj i dzisiaj. Czy jest w tym coś niepokojącego? Dodam, że ma ona 45 lat, a od 10 jest rozwiedziona, mieszka z matką, która doprowadziła do rozpadu tego małżeństwa. Czujemy się nieswojo we własnym mieszkaniu :/

proponuję firanki albo się jej spytać jak się tak perfidnie wpatruje w wasze okna "czego tu szukasz? "

w bloku z oknami bez zasłon ?

Firanki wiszą, rolety spuszczone, a ona stoi i patrzy. Według mnie przeradza się to w jakąś obsesję.

bo my tu nic z tym na forum nie zrobimy

ten kto widzi.

ja bym wyjrzała i pomachała :D na pewno by się speszyła

hmm, to dlaczego nie zasłaniacie okna?? zawsze mnie to dziwi. ja zawsze okna mam zasłonięte, żeby mi nikt nie zaglądał. Chyba nie myslisz, że tylko Twoja sąsiadka tak robi?

może chce się poruchac z wami

Mam spuszczone rolety, w jednym pokoju nie mam jeszcze zamontowanych i to właśnie z niego widzę ją stojącą pod oknami :/

aha macie rolety. ja to muszę mieć zasłony, bo myslę,że szczelniej zasłaniają i nic nie widać.

Astrin: już raz miałam taką sytuację, ale to było rano. Stała i patrzyła, a ja w tym czasie otwierałam okno, pomachałam jej, speszyła się i mieliśmy spokój na jakiś czas, a teraz znowu... :/

przyznam się, że jak byłam mała to zdarzało zaglądać do sąsiadów co porabiają ;) w ogóle nie zasłaniali okien od strony ulicy. teraz w ogóle jak idę nie patrzę po oknach, ale niektórzy ludzie niestety lubią podglądać, nie wiem czy z nudów? czy z ciekawości.

a ona może też z samotności.

Też nad tym myślałam. Powiem szczerze, że mnie nie interesuje co ona robi, jak ma urządzone mieszkanie. Nie utrzymuję z nią kontaktu.

dziś w nocy mój mąż ukradkiem wstał i podglądał sąsiadke - myslał ż eja śpię