Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sarenka28

Mój facet nie chce wspólnej kasy

Polecane posty

W tym roku mamy wziąć ślub. Do tej pory mieliśmy osobna kasę, tzn. na wszystko składaliśmy się po połowie. Teraz uznałam, że powinniśmy mieć wspólna kasę. Nie chce, żeby było moje-twoje. Mojemu facetowi to nie pasuje. On woli stary układ. Nie wiem czy dlatego, że zarabia więcej ode mnie. Nie wiem co robić. Odechciało mi się małżeństwa. Nie czuję wsparcia z jego strony:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos wam powiem
To rzeczwyscie trochę dziwne,ale tez ma swoje plusy. Dlaczego na wszystko skladacie sie po polowie,kobieta je duzo mniej niz facet. U nas rachunki po polowie,a jedzenie kazdy kupuje dla siebie,wierz mi,ze wreszcie mam duzo wiecej pieniedzy a on stęka:D,no ale my nie mamy w planie ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie były ustalenia na początku związku, ale teraz jesteśmy ze sobą prawie 3 lata i w planie ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj boze ludzie
no wiesz jesli zarabia np 3x tyle co ty to mu sie wcale nie dziwie :O ale macie brac slub a nie umiecie ze soba rozmawiac?! odechcialo ci sie slubu bo co??!! i pytasz nasz na forum dlaczego??!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wg mnie to normalne
ja też nie chcę wspólnej kasy z facetem - no o niby z jakiej racji? Wspólne wydatki to wspólne, ale każde z nas pracuje,zarabia i jesteśmy ciągle osobnymi ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Peezda
A po co chcecie wziąć ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hah nawet nie masz sojusznikow
spoko, artefakt nie wie co to ustalenia na poczatku zwiazku, z nia panowie ustalaja jedynie cene:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyuj
no wiesz jesli zarabia np 3x tyle co ty to mu sie wcale nie dziwie Z takim podejsciem to po co w ogole bierze slub z osoba, ktora zarabia tyle razy mniej.Po cholere brac slub skoro wszystko ma byc wspolne, dzieci wspolne, ale od mojej kasy WARA!:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne...po prostu mój facet płaci za wszystko bo go stać..to chyba naturalne,lol. przynajmniej kiedys to była norma, a ze teraz pojebane czasy nastały i sie baby nie szanują to już ich problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkmk
hahahahahah Powiem tyle im facet ma wiecej kasy tym bardziej staje sie zgredem ;] wiem to po moim ojcu :) Niestety porbilo sie tak, ze mama placi za wszystkie rachunki w domu , zarabiajac przy tym marne grosze , bo nawet 2 tysiakow nie wyciagnie ;] do tego ona kupuje jedzenie dla wszyskich , i ona jeszcze wspomaga mnie i sostre . A tata? Tata placi tylko za mieszkanie mi ani siostrze nei chce dawac nic i jeszcze czepia sie mamy , ze nam pomaga :) Tatus zbiera pieniazki tylko na swoje przyjemnosci, nurkowania, motorki, deski srfingowe, wyjazdy i innegadzety , przy czym zarabia z 5 razy wiecej niz mama :) Wiec jesli taka przyszlosc chialabys miec z tym facetem to wspolczuje , ja nie chce w przyslzosci takiego sknery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkmk
kurde ja jestem bardzo mloda, ale zeby teraz tak bylo to dla mnie chore ;/ nie wiem moze ja inaczej pojmuje partnerswto ;/ Serio swiat schodzi na psy . Mmmm przeciez partnerstwo a tym bardziej slub to wspeiranie siebie na wzajem, jesli facet zarbai o wiele wiecej niz kobieta w zwiazku to chyba normalne, ze powinien ja wspierac i jej pomagac, np. placic za cos troszke wiecej , nie mowie, zeby kobeicie dawal na kosmetyki itp. ale np troszke wiecej rachunkow placil niz ona, casem zabrac ja do jakiegos tesco czy cos i zrobic zakupy do domu, prowiant, ona oczywiscie tez ma wydatki do wspolnego spolkowania, ale treszeczke mneijsze. Ja nie wiem dla mnei facet ktory postepuje w sposb ze on zarbai i on ma swoje i je kurczowo trzyma to mezczna bez honoru, a w zasadzie to chlopczyk a nie mezczyna ! Ponad to pwienien sie wstydzic z tego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On zarabia 2-3 razy więcej ode mnie. Odechciało mi się ślubu. Przestaję widzieć sens tego związku. Jak mu zaczęłam mówić o wspólnej kasie, to powiedział, że on nie ma pieniędzy. Jakby się bał, że zaraz zabiorę mu pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wielbiciel tu nie chodzi o kasę tylko o wspólnotę małżeńską. Ja mam na głowie wszystkie obowiązki domowe. On nic nie robi w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Peezda
A ja się jeszcze raz pytam po co ślub? Po co wam ta umowa cywilno-prawna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Według mnie składanie się po połowie na wszystkie wydatki w małżeństwie jest rzeczą dziwną. Rozumiem - przed ślubem ale po zawarciu związku małżeńskiego ludzie powinni się ze sobą dzielić. Osobne konta tak, ale nie chłodne kalkulowanie. Jeśli facet zarabia o wiele więcej od Ciebie to po prostu broni swoich interesów. Druga sprawą jest to, że kobieta zazwyczaj więcej inwestuje w dom. To ona częściej robi zakupy/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja wina, ze on zarabia więcej ?!! jakby zarabiał mniej tez chciałabym wspólnej kasy. Jak był bez grosza to mu pomagałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas wypłaty idą na jedno konto,nigdy nie pytamy się siebie o zgodę,czy możemy na coś wydać,ale pytamy się siebie o zdanie,jeśli ma to być większa kasa. nie ma u nas podziału na :moje i twoje. jak mąż dostanie premię albo ja,mówimy : ,,będziemy mieli w tym miesiącu lepiej'', a nie że czyja premia ten wydaje. wszystko wspólne i dobrze nam z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkmk
komu ejdno temu jedno. A co pwoedziec o facecie . . . Kobieta ktora kladzie dlon na kasie to ta ktora od poczatku szuka kogos z wieksza wyplata , ta ktora mysli, ze bedzie jej tak lepiej i wygodniej , bo maz ma i maz bedzie dawal. A zmy mezczyna to ten, ktory np. dorobi sie w czasie wspolnego meiszkania z kobieta pieniedzy i na poczatku jest wszysko wspanile pomagaja sobie, a gdy on ma wiecej pieneidzy ilozuje sie od niej bo boi si eutraty swojej wygody -to dopeiro swinia, malo tego wykozystuje kobiete, wkurza sie keidy w domu jest nieposprzatane, a samnie zauwaza tego, ze balagani , ona chodzi i sprzata, przeszkadza mu, ze ona co dizne nie gotuje, a jescze najlepiej byloby gdyby dzien w dzien na stole po pracy czekla cieply i mesny posilek . Denerwoje go gdy nie ma juz czystych gaci , i musi zakladac te same tylko na lewa strone bo kobieta mu nie uprala. I wkurza sie keidy kobieta nie ma ochoty na piekna bielizne i dobry sex, bo niestey ona nie ma na to juz sily, a mezczyna ktory keidys byl z nia tak blisko fizycznie i psychicznie zrobi z niej przedmiot, to jak ona ma miec ochote na takiego mezczyne. I co wy tez myslicie o jednym . Tu nie ma winego tu sa wspolwinni. Teraz ciekzo o prawdziwa milosc, o godnego partnera, o rownego partnera czy partnerke. Partnerstwo to nie rywalizacja . Partnerstwo powinno raczej przypominac 2 os polaczone w jednosc . Popatrzcie na zwierzeta ... one zachowuja sie o niebo lepiej od nas powinnismy sie wstydzic. Widzieliscie kiedys , zeby ptak , pies, tygrys, czy misiek polarny zdradzal swoja samice ? ja nie u niech nie ma czegos takiego, a widzieliscie jak samiec zdobywa pokarm , dobre miejsce do mieszkania , opieke czulosc itp dla swojej wybranki ? a widzielsicie jak ptaki sobie pomagaja, raz samica wylatuje z gniazda za pkarmem , a raz samiec i zmieniaj sie by pilnowac pisklat. A ludzie ludzie juz tak nie potrafia. To wstyd jest sie przyznac, ze jestesmy gorsi od zwierzat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kto powiedzial ze kobieta wiecej inwestuje w dom. u nas jest tak, ze mamy osobne konta. i bardzo dobrze, bo nie musimy siebie pytac jak cos chcemy sobie kupic. albo jak chcemy oszczedic na cos to oszczedzamy. wiadomo, ze kobiecie szybszy komputer nie potrzebny, a facet uwaza ze wydanie 500 zl na nowa kurtke to przesada. wiec tak latwiej. jesli chodzi o rachunki to po polowie. a reszta to jak wyjdzie. placi ten kto chce nie bylo nigdy problemow. zakupy zawse wspolne. wiecej zarabiam ale i wiecej wydaje. bo za samochod to na benzyne na zmiane dajemy ale ja place za mechanika, ja kupuje narzedzia i inne rzeczy do napraw domowych. choc pewnie wiele kobiet z tego forum nawet nie wie ile na to pieniedzy idzie, i ze wogole idzie. jak sie nie mozna dogadac w sprawach finansowch to musicie szczerze porozmawiac.po slubie przy rozwodzie i tak wszystko idzie na pol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkmk
ja nie mam na mmysli totalnie wspolnej kasy, ale dlasze wspieranie sie wzajemne, facet powienien tez byc wyrozumialy, jelsi chodzi o meiskanie i wydatki na nie to tak kasa powinna byc wspolnie wygospodarowana , bo przeciez razem zdecydowalismy sie mieszkac, jesc z jednego taleza, pomagac sobie by c ze soba w dobrych i zlych chwilach itp. Jesi jednemu brakuje n a to to mu pomoge, czmeu nie przeciez chce ejgo dobra , chce zbey sie umsiechnal, jazdy ams woej zachianki i potrzeby , czmu mialabym mu nie pomoc. To uzupelnianie, jesli tego nie ma to moze nie powinno byc zadnych slubow i wpsolnego mieskzania , bo co to jak w dalszym zyciu mielibysmy sie sprzeczac wciaz o pieniadze i o inne rzeczy ktor powinny byc oczywiste . Panie wielbicielu 70b - we najpierw przeanalizuj 2 strony a potem wyglos porawne wnioski, a jei zrzucasz cala wine na kobiety bo tak ejst wygodniej. To ze ty trafiasz czy trrafoles na tak,co by pieniadze tylko sie liczyly nie oznacza, ze wszyskie takie sa . Pieniadze sa wazne, szczescia neid aja, ale sa nam potrzebne do zycia, bo bez nich ciezko ebdzie przezyc w tych czasach. Czasme juz wolabym zeby nie bylo zadnych pieneidzy , zeby na siwecie bylo jakos inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdfjhfdjgfgjfd
1/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkmk
hehe a jw eiem bo muja tata ma warsztat samochodowy ;] ale to nie czyni go lepszym od mamy. . . Niestey ale w moim domu tylko mama jest gora, mimo tego, ze ojciec ma tu w jakis spob wladze neistey, ale to dluga historia . Dlatego ja wole mezczyne biedniejszego niz bogatego , a najlepiej jabysmy zarabiali po rowno :p Niestey teraz to nie ma regoly i facetom i kobietom an pukncie kasy odbija ;/ takie sa teraz czasy, uczy nas tego Panstwo, zycie wspolczesne, szkola ip. teraz moze byc tylko gorzej, nawet nie chce myslec co ebdzie za kilka lat ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkmk
ejj cos mi sie pogmeralo nie zadna "muja" ahaha chyba chalam napisac jedno a wyszlo mi 2 :p haha mialo byc moj *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkmk
nie wazne sprzeczajcie sie dalej , i tak kazdy ma swoja racje i raczej jej nie zmieni :p zycie ... Ale dbajcie o sobie wzjemnie a bedie lepiej i czesciej rozmwiajcie ze swoja 2 polowka, przynajmniej probojcie,a jak nie to sobie podzikeujcie. Ja do tego chyba nikt z nas wystarczajaco nie dorosnie. Zycze milego dnia , klaniam sie XD papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem tak......
nie wiem może jestem staromodna ale jestem już ładnych parę lat po ślubie i nigdy nie było takiej sytuacji moje twoje od początku małżeństwa było nasze....do dziś mamy wspólne konto na które wpływa zarówno moja pensja jak i męża ....za wszytko płacimy ze wspólnej kasy a to co zostaje po opłaceniu rachunków musi starczyć na życie i jakieś ewentualnie inne wydatki czy przyjemności i zazwyczaj wspólnie się zastanawiamy czy wydamy jakieś nadwyżki na przyjemności jakiś remont czy zakup nowych ubrań butów itd.....acha chciałam jeszcze zaznaczyć że to ja zazwyczaj zarabiałam więcej od męża dopiero teraz od jakiegoś czasu nasze pensje się wyrównały ale nigdy nie miało to dla mnie jakiegokolwiek znaczenia...małżeństwo polega na wzajemnym zaufaniu wspieraniu a nie dzieleniu się moje twoje wspólne a jak Twój facet widzi ten podział w przyszłości jak przyjdą dzieci .....jak to podzielić kto będzie płacił rachunki ....kupował jedzenie a kto zadba o dobro dzieci czyli ubrania ...a jak przyjdzie choroba to leki też będziecie kupowali każdy dla siebie za swoje ? sorry ale dla mnie to chore i nie do przyjęcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×