Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 24latek_

Czy można żyć w związku z kobietą mająca pogr. zaburzenie osobowości Borderline

Polecane posty

Gość gość
Człowieku jak ona ma zaburzenia osobowości to spierdzielaj gdzie tylko możesz najdalej.To są psychopatki.Moę cię zdradzać.Może cię okraść.Może Cię wrabiać w przestępstwa.Może też toba manipulować i zniszczyć psychicznie.I jeszce oskarżyć przed sądem ,że to ty .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oburzona borderka
Bzdury jakieś piszecie tutaj wszyscy. Wygląda jak prowo. Sama jestem BPD i z autopsji wiem, że zupełnie inaczej to wygląda. Zmiany nastroju i płaczka, która na pytanie, co się stało słonko, odpowiada, że nic nic, niewiele ma wspólnego z zaburzeniem osobowości typu Borderline. Border to wręcz agresja, oscylowanie na krawędzi, emocjonalna destrukcja i życiowa sp*********. Mam za sobą wiele ataków na samą siebie, na partnera, podarte ubrania, potłuczone szkło, sznyty na ciele, żeby następnego dnia włączyć mechanizm odcięcia i czuć się świetnie, podczas gdy partner jest emocjonalnie martwy. Nie widzę granic, nie mam zasad. Nie, nie pieprzę się z kimś popadnie, nie tak należy to rozumieć. Często muszę szukać nowej pracy, bo tracę starą ze względu, że ciągle staram się coś obejść, nagiąć pod siebie. Nie czuję tego w momencie, gdy to robię, wtedy wydaje mi się, że szukam lepszych rozwiązań, a mój pracodawca po prostu na to nie wpadł. Piszecie jak jakieś ciepłe kluchy o tym wszystkim, poza tym Borderline nie ma się w żadnych papierach. W jakich niby? Ja miałam to na skierowaniu na terapię, dwa razy napisane przez różnych psychiatrów na świstku A4, który poszedł do rejestracji. O jakich więc papierach mówisz, jakaś specjalna legitymacja o upośledzeniu emocjonalnym? Boże, smarkateria to lubi sobie sama przypinać łatki i naciągać fakty. Z tego, co tutaj piszecie, to zaledwie kilka i to mocno naciąganych cech można dopasować do Bordera. Tak samo jakbym chciała powiedzieć o psie, że ma cztery nogi, ogon, łeb i sierść. Osioł też ma cztery nogi, łeb i sierść, a jakoś posiadanie tych i tylko tych charakterystycznych cech od razu osłem go nie czyni. Przestańcie robić z siebie z****** ofiary psychopatów, Borderline to zaburzenie osobowości mające korzenie jeszcze we wczesnym dzieciństwie. Ci ludzie (autentycznie chorzy, a nie samozdiagnozowani) też nie mają lekkiego życia. Myślicie, że im tak dobrze? Nawet, jeśli im się tak wydaje, to z dnia na dzień cierpią i nie umieją zmienić pewnych schematów. Ja mam kochanego mężczyznę i nie umiem kochać go tak jakbym tego chciała, tak jak on na to zasługuje. Zaczynając dzień ze mną nigdy nie wie, co się wydarzy, nie raz z błahych powodów wyładowuję na nim agresję, bo nie mam umiejętności gromadzenia i rozładowywania napięcia, tylko muszę je eskalować jak małe dziecko. To wielka krzywda, a nie mrzonki, czy manipulacja. Chcę byś blisko, a jednocześnie się odsuwam, bo boję się zranienia i zależności. Moje życie pełne jest sprzeczności, trudno mi nawet opisać samą siebie. To jest borderline i to jest problem, a nie wahania nastrojów i popłakiwanie Waszych smarkatych dziewczyn, czy siostrzyczek, którym w d****h się poprzewracało. Bordera nie da się stwierdzić w wieku 16 lat, żaden zdrowy na umyśle psychiatra by się tego nie podjął, zważając na burzę hormonów i wiele mylnych sygnałów. Ogarnijcie się, bo naprawdę mało wiecie. I nawet jeśli się mylę i Wasi bliscy serio to mają, to dla Waszego wspólnego dobra powinniście zgłębić tę niemal zerową wiedzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oburzona borderka
Drugą sprawą są raniące stereotypy- Jaka zdrada? Jakie okraść? Okraść Cię i zdradzić może każdy zdrowy człowiek, ponieważ to kwestia natury - na potęgę wyrachowanej. Ja mam BPD od wielu lat i nigdy nie zdradziłam żadnego partnera, chociaż osobiście zostałam zdradzona - niestety. I na nikim się nie zemściłam, a miałam okazję. Jakie sądy i oskarżenia? Człowieku, Ty chyba mylisz degenerata z osobą zaburzoną emocjonalnie. Są jeszcze różne stopnie zaawansowania, podtypy. Nie pakuj wszystkich do jednego wora, w d***e byłeś i g****o widziałeś. Jeden przypadek spotkany w życiu nie rzuca światła na całą specyfikę choroby. Swoją drogą jak tu ktoś napisał, że zna wiele borderek to od razu zapaliła mi się czerwona lampka. Ciekawe skąd to nagromadzenie i pewność. Osobowości pograniczne nie rosną jak grzyby po deszczu, chorobą dotknięty jest niecałe 1% całej populacji, więc z darujcie sobie śmieszne wstawki o tym, jak to często na swojej drodze spotykacie borderów. Inną sprawą jest to, że nie jesteśmy śmieciami i wyrzutkami społecznymi, tak samo mamy prawo do miłości, do próby podejmowania walki ze swoimi słabościami. Obecnie zaczynam drugą terapię i mój partner bynajmniej nie ma takich dylematów, a jest ze mną całym sobą i nie chłonie jak gąbka wszystkiego, co napiszą w necie jakieś wystraszone trzęsiportki nieodporne na zwykłe zmiany nastroju zdrowych ludzi albo nastolatek ze wścieklizną macicy albo PMS-em.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zycie z kimś co robi ci jazdy w domu byle jakiego powodu, to trochę trudne jak dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam zdiagnozowanego bordera i bylam a paru dlugich związkach. Z jednym facetem jestem od 7lat i Kochamy się nad życie, pomagamy sobie, choć mamy zyciowo i psychologicznie z***biście ciężko (on aspołeczny, b.trudny charakter). Ja kocham całą sobą, 300% tego co normalna kobieta. Wspieramy się tak, jak niewiele par na świecie. Choć to inny świat. Normalny nie zrozumie borderki, tylko zachwyci się wspaniałym seksem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie psychiczni sa bardziej pobudzenis exualnie, ale przemysl w co sie ladujesz z wariatem cale zycie moze ci sie znudzic!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam nie wiem, ale zaobserwowałam coś u faceta bo on się dziwnie zachowuje od lat, jest niestabilny emocjonalnie, łatwo wpada w złość, obrażalski, zachowuje się jak narcyz, a czasami słodki, kochający, do rany przyłóż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I przestańcie do cholery mylic bordera z chamskim charakterem, pms czy zwykłym wykorzystywaniem, to jest głębsze zaburzenie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscbpd
Ogarnijcie że to ma 1% społeczeństwa a nie co druga babka z pmsem albo chwiejnym nastrojem, to tak jak człowiek smutny ma depresję a zdenerwowany nerwicę, domorosli psychiatrzy wszędzie, jak w liceum k****.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To powiem wam, że u mnie to była petarda i jest. Małżeństwo od 20 lat, obydwoje zdiagnozowani BPD ! Cudem nasz dom jeszcze stoi, karuzela na 100% Ale temat mamy już za sobą, te momenty ogarniamy chyba lepiej niż w normalnych związkach. Znamy te symptomy, kiedy to się zaczyna, ucinamy to. Nasza miłość jest wielka. Kiedyś miałem tony materiałów na ten temat, artykuły, opracowania, była terapia. Już tego nie trzymam, normalnie żyjemy. Czytajcie jak najwięcej i jeśli nie radzicie sobie to koniecznie terapia, pomaga. I nie stracicie ukochanej, nie zrobicie sobie krzywdy, nie rozwalicie życia, nie wylądujecie na dnie, emocjonalnym i zawodowym lub nie zapijecie się na śmierć. Ja to miałem bardzo dawno już teraz wiem, ze przez to traciłem kobiety. Wiem, że to w tym przypadku trudne, ale nie zostawiajcie się. Mamy ogromna satysfakcje, że nam się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wątpie by 2 z BPD mogło wytrzymać pod 1 dachem razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×