Nie rozpaczam / nie jestem w zalobie...

Pozwole sobie przytoczyc cytac z blogu ,ktory wlasnie przeczytalam . Ktos wyjal mi te slowa z ust.... Z całym szacunkiem dla ofiar.Jako ludzi.Nie podoba mi się wznoszenie kogokolwiek na piedestał.Każdy z nich był równy.Był człowiekiem.Zginął straszną śmiercią.Śmiercią nieoczekiwaną,co wg mnie pogłębia ból osieroconych dzieci i pozostawionych rodzin i przyjaciół.Nie rozpaczam.Nie jestem w żałobie.Dla mnie nic się nie zmieniło.Każdy z nas jest tylko błyśnięciem w całej tej rzeczywistości.Każdy kiedyś odejdzie.Nie róbmy szopki.Jasne.Szacunek się należy.Każdemu.Nie tylko tzw. głowie państwa.I nie tylko tym zidentyfikowanym.Ale nie można wywoływać takiej paniki.Na świecie codziennie giną ludzie.I jakoś nie ma to takiego oddzwięku.Tragedia.Nic się nie zmieniło.I nie ma ludzi niezastąpionych.I dziwne jest to nagłe poczucie patriotyzmu,gdy na co dzień depcze się barwy narodowe i wyśmiewa prezydenta za niski wzrost a pierwsza damę nazywa się "czarownicą".

własnie tak jest w nszym obłudnym kraiku,gdzie hipokryzja panuje

? a jaki to jest ten twój kraik? przeciez ty nie masz żadnego kraju :D gdziekolwiek na świecie zginąłby prezydent ludzie by to uczcili, wyobraźcie sobie co by się działo jakby samolot Obamy sie rozbił, albo Angeli Merkel w dodatku z setką innych osobistości znanych z pierwszych stron gazet są tacy ludzie którzy o nczym innym nie myslą tylko jak by tu napluć na "ten kraik" i powiem wam że gardzę wami

mhhh gardzisz ludzmi? A niby dlaczego nimi gardzisz?? Tylko dlatego ze nie stoja pod palacem, nie skladaja kwiatów, nie placza?? Nie rozumie tych ataków. Przecie osoba która zaczeła ten watek napisała ze jest bardzo przykro, ze ejst jej zal. Ale wcale to nie oznacza ze teraz prze caly tydzien bedzie nosic zalobe. Starcilismy ludzi, poprostu ludzi polityków, a nie bohaterów tak jak kazdy mowi. Zycie sie toczy dalej. Tragedia jest ale nie kazdy musi ja przezywac tak jak inni. Dla jedych wystarczy sie za nich pomodlic, zaplakac i wrocic do swoich spraw bo dla nas zycie sie toczy dalej. Co innego dla rodzin ofiar.