Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pigi

Jestem na skraju załamania nerwowego...

Polecane posty

Gość tyut
Mieszkam na wsi i szczerze powiedziawszy nie opłaca się wysiewac własnych warzyw - jesli chodzi o ten wątek. W tamtym roku kolejny raz poczyniłam duże zakupy, kupiłam dużo nasion. Z tego wszystkiego wyrosło zalediwe marne ogórki i buraczki. I ponad 50 zł za nasiona (ekologiczne) poszło sie jebać. W tym roku nie zasieje nawet jednego nasionka! W tamtym roku za to obrodziło w czereśnie, troche się sprzedało ale jakby przyszły za to wyżyć to była by bieda.Ja całkowicie rozumiem ludzi chcących wyrwać się ze wsi. Zarobek z ziemi kiepski...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jagoda369 Lepiej zajrzyj do słownika ortograficznego, bo niestety "cieszko" pisze się przez "ż" :P I tak, pisze się "złotych". Sprawź sobie na rachunku za gaz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja 2 lata temu zasadzilam jarzyny ale wszytskie mi wyrosly. chwilowa irytacjo--- cieszko * bylo z rozpedu . ma byc cieżko. Zadowolona??? A co do tych zl to ja jak w szkole mialam rachunkowosc to nauczycielka mowila ze ma byc zloty ZAWSZE!!! wiec teraz to juz sama nie wiem .:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelemoreleeeeeee
Jagódko.. ciężko chyba miałaś na myśli???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na litość Boską nie pisz więcej tego zdania "A co do pampersow.... no coz, oszczedzam na dziecku to zadna tajemnica i nie wstydze sie tego" bo mnie krew zalewa, bo żadna matka nie powinna oszczędzać na dziecku, Dziewczyno wystarczy że napiszesz że oczszędzasz i tyle :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aganicka -- to moja sprawa czy oszczedzam na dziecku czy nie. Moim zdaniem ja dziecku krzywdy nie robie. Tyle. A jak cie krew zalewa to nie czytaj moich pstow. Proste. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jagoda, miedzy mna, a Toba jest zasadnicza roznica. Ja jestem optymistka, a Ty pesymistka. Ja nie mowie dziewczynie, ze ma koniecznie to robic, ja daje pomysly. Moze robic cokolwiek. Hodowac kury i sprzedawac jajka, zasiac w kubeczkach po jogurtach nasiona pomidorow, papryki i co tam jeszcze mozna i sprzedawac te sadzonki, brac od sasiadki mleko i je sprzedawac, zalozyc hotel dla psow, uhodowac swinke i ja sprzedac. Nie wiem, to sa pomysly. Jeszcze raz zaznaczam, checi i samozaparcie to droga do sukcesu. Trzeba dazyc do sukcesu, a nie usiasc i plakac i czekac pomocy z nieba. Uwazam, ze osoba mieszkajaca na wsi ma wieksze pole do popisu niz osoba mieszkajaca w bloku i nie majaca zadnych perspektyw. Moje zdanie jeszcze jest takie: ten kto chce pracowac, znajdzie prace wszedzie na swiecie, ale osoba, ktora porafi tylko plakac i uzalac sie nas soba jaka to ona biedna nigdy i nigdzie nie osiagnie sukcesu :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwazam ze ktops
powinien zainteresowac sie sprawa niejakiej jagodki... nie zmienia dziecku pampersa a to nie jest zbyt madre... dziecko pol dnia chodzi z mokra pielucha bo matka ma gdzies jego zdrowie i komfort. patologia. moze ktos wie skad ona jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uchodowac swinke i sprzedac
? :D no to teraz jestem rozbawiona do lez... a ktos z was w ogole wie za ile takiego uhodowanego zwierzaka mozna sprzedac? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
buszmenka- nie jestem pesymistka tylko realistka. Bo zeby na wsi zrabiac trzeba miec jakies zaplecze a jak autorka jej nie ma to gdzie bedzie trzymala tego swiniaka czy krowe itd. Ale masz racje ze trzeba sie wziasc za siebie a nie uzalac :classic_cool: swinke mozna sprzedac za jakies 700zl wiem bo sasiad ma :) campari-- mieszkalam tam 3 lata . w 2008 wrocilam :) chcialabym znowu tam wyjechac z mezem i dzieckiem ale M nie chce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha ja myślałam że mieszkasz bo może poznałybyśmy się dlaczego mąż nie chce już?nie podobało mu się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on tam byl tylko 1 miesiac (tam sie poznalismy mimo ze maz jets moim dalszym sasiadem ) i fakt ze mu sie nie podobalo. Ja wspominam badzocieplo te lata kiedy tam bylam . ehhh ..... wspomnienia. Ja mieszkalam na poludniu IR a Ty gdzie mieszkasz. Duzo sie teraz zmienilo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja w dublinie spoko jest ważne że praca jest a tak to może być no tak jeżeli się mężowi nie podobało to może go nie namawiaj jak macie w polsce pracę i gdzie mieszkać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie nie jest zle :) ale ta pl mentalnosc mnie dobija :P mieszkam na pld Polski i tu naprawde nie ma gdzie wyjsc co robic. W Ir jest super ludzie sa bardziej wyluzowani, wogle latwiej sie zyje. Ostatnio przegladalam oferty pracy w Ir bylo ich duzo w moim zawodzie ale czy by nie przyjeli w dobie kryzysu? Kiedy jest ciezko i przyjmowani sa pewnie tylko tubylcy... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba myślecccc
a coś ty autorko topiku myślała,ze jak urodzisz dziecko z pijakiem to będziesz miala sielankę. Patrzy się na oczy z kim się robi dziecko. Do tego znam niejedną taką kobietę co ma męża pijaka i do tego robi z nim kilkoro dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak ale co zrobić jak mąż nie chce sama nie polecisz chyba byś nie zostawiła męża i synka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba myslec -- niestety masz racje . :( Sama jej o tym pisalam ale autorki nie ma juz na kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×