Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kwiatek11

Chce kochać i być kochana!

Polecane posty

Od ponad miesiąca czuje się okropnie mam wahania nastojów itd. Ponad miesiąc temu rozstałam sie z najlepszym chłopakiem jakiego w zyciu poznałam nie wiedziałam ze tacy tez wogole istnieją a teraz jak już z nim nie jestem boje się każdego nowego dnia. Co jeśli nie poznam drugiego takiego?:( Piszcie o swoich sytuacjach dziewczyny;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On był w porządku w stosunku do mnie i ja w stosunku do niego też;) Byliśmy bardzo szczęśliwi, byliśmy razem ponad 7 miesięcy;) Tak ogólnie rozdzieliła nas moja matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
;( Mam takiego pecha że nawet nikt na kafeteri niechce mi odpisać na żadnym temacie jaki zakładam lub na którym sie wypowiadam;( Tak bardzo potrzebuje z kimś pogadać wygadać się bo nie ma takiej osoby która mnie wesprze;( Odpiszcie mi coś:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie innna
może wcale nie był taki fair??? idealizujesz... może to zboczeniec??? podgląda cię, śledzi... wiesz jeśli ktoś zdobywa o kimś informacje...i śledzi..to ma na celu poznanie tej osoby...a jak ktoś to robi...i nic nie robi tylko śledzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba jestes malolata , bo jak pisalas to twoja matka was rozdzielila, ja bym walczyla, co tam matka, potem zrozumialaby. Wroc do niego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no hellllllo
cos tu jest nie tak. ile wy lat macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wudjsadj
Chce kochać i być kochana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyzata lala
ja sie rozstalam z facetem przed swietami bylam z nim 4 miesiace zal mi go bylo, ale nie bede marnowac zycia z litosci dla niego matka was rozdzielila? co to znaczy? gdybys chciala matka nie miala by slowa do gadania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wufdgfds
Chce kochać i być kochana --- marz dalej buahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już pisałam wcześniej temat ale nikt mi nie pomógł i nie powiedział nic na ten temat. To wszystko jest strasznie skomplikowane. Dużo by mówić... Może narazie tak wyjaśniająco. Byłam z kimś pół roku nie czułam się w tym związku ani szczęśliwa ani spełniona:( Chłopak z którym byłam to było po prostu duże dziecko. Z charakteru dziecko;/. I nagle się zakochałam to było takie dziwne nie wytłumaczalne. Czułam się tak jak nigdy. Wcześniej nie poznałam chłopaka który by był w stosunku do mnie taki miły, żeby był taki kochany, inteligentny i wogóle. Nie wiem jak inna oceniła by jego charakter czy urode ale dla mnie był ideałem. Zerwałam z poprzednim chłopakiem i powiedziałam mamie, że jestem szcześliwa. Zaczeły się problemy. Nie zgodziła się na ten związek.No oczywiście nie pozwalałam na to prosiłam tłumaczyłam. Ale dostawałam w twarz najczęściej bo przecież "w naszej rodzinie dziewczyna powinna mieć tylko jednego chłopaka". I chyba ma być do końca życia nie szczęśliwa. Teraz jest za późno. Chce jakoś zacząć normalnie żyć. Szczegóły w trakcie;) Dzięki za wypowiedzi, na prawde bardzo dziękuje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyzata lala
bardziej lubil alkohol ode mnie:(:( ale to tez dluzsza historyjka twoja matka ma jakies dziwne poglady?? zapytaj jej co jest dla niej wazniejsze czy fakt ze bedziesz miala jednego chlopaka, czy ze bedziesz szczesliwa?? kurde no rozumiem jednego meza ale chlopaka??!! przeciez nie wiadomo na kogo sie trafia, jak nie odpowiada to trzeba szukac szczescia gdzie indziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pyzata lala: zgadzam się. to teraz troche szczegółów. Ona bardzo polubiła tego chłopaka z którym byłam pół roku( będę zapisywać K.) Każdy jej mówił ja, moja siostra, bratowa po prostu każdy.;/ Uparła się. Faktem jest też że K. ani sie nie uczył, pije, pali i wogóle jeszcze w dodatku jest dla mnie nie miły, wyzywa od różnych, wystarczy że popełnie malutki błąd, że np nie chce oglądać takiego filmu jak on. Ale ona nie wierzy w to wszystko jest zapatrzona. Wtedy gdy powiedziałam że sie zakochałam (w D. tak będę zapisywać) ona stwierdziła, że:"ona już sobie wybrała K. i innego nie chce). Pomyślałam sobie no kurde ale to chyba ja powinnam wybierać sobie chłopaka:(. Dobrze zrobiłaś, że z nim zerwałaś nie warto zaczynać z takim co pije itd. Brawo;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyzata lala
to pewnie twojej mamie przejdzie, pewnie takie fanaberie, zeby cie naklonic do powrotu do K badz konsekwentna, nie ulegaj jej, to ty bedziesz zyla ze swoim chlopakiem a nie twoja mama!!! dziwne, ze tyle osob potwierdza twoja wersje, a twoja mam pcha cie w bagno:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyzata lala
zrobilas matce awanture? ja bym w twoim wieku zrobila masakre w domu, bo rozumiem ze ty masz 17 lat, ja sie moge nie odzywac do matki misiacami po klotni, ale to ona zawsze peka po kilku dniach, moze sprobuj, ale to ryzykowne, nie wiem jaka jest twoja mama;) ale pamietaj, nikt nie moze decydowac za ciebie!!!!nawet twoja matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To już wszystko było dawno Bo działo się od 11 września 2009 kiedy zaczełam być z D. Spotykaliśmy się wtedy ciągle. Byłam konsekwentna powiedziałam, że nie zniszczy mi życia że i tak będe się z nim spotykać. Tylko zaczeło robić się jeszcze gorzej. Kiedy chciałam wyjść się z nim spotkać to zostałam tak jakby zamykana w domu. Po kryjomu kiedy nie było jej w domu zaczełam wychodzić. Czasem nie szłam do szkoły żebyśmy tylko się spotkali. Jakoś za każdym razem wiedziała o tym nie wiem skąd;/ Dostawałam po twarzy były krzyki itd. Napewno mam już nerwice. Zapomniałam dodać najważniejszego kazała mi wrócić do K. pod różnymi groźbami jeżeli tego nie zrobie aż nie chce pisać co mówiła. Wróciłam do niego oczywiście było to na zasadzie teoretycznej, żadnego praktycznego związku. Nie rozstaliśmy się z D. Podjełam decyzję że narazie nie bedziemy się spotykać przez jakiś czas może zapomni i nie bedzie mnie kontrolować. Cały czas byliśmy razem pisaliśmy dzwoniliśmy. Nie wiedzieliśmy się miesiąc potem sie spotkaliśmy. Jak patrzyłam w jego smutne oczy gdzie już łzy się pojawiły to pękało mi serce:(... Potem wróciłam do domu ale ona się domyśliła wszystkiego zaczeły dochodzić prawdy. Powiedziałam że wychodze do kina( bo ogólnie ona mnie strasznie pilnuje do szkoły i spowrotem jak się spóźnie 5 minut to już przerąbane) więc powiedziałam że ide do kina. Jak wróciłam ze spotkania z D. kazała mi powiedzieć na jakim byłam filmie o której godzinie o której sie skonczył i pokzać bilety, ydało się gdzie byłam to był koszmar:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pyzata lala: każdy tak mówił przyjaciele , siostra jej chłopak każdy "postaw się przecież nie zadecyduje za ciebie". Moja siostra(cioteczna) ktora jest również moją przyjaciółką zawsze uśmiechnięta milion pomysłów na minute jak sobie przypomne co ona wymyślała to o jej jak ona to wszystko wytrzymała. Ale nic nie działało w którymś momencie powiedziała:"kamila ja nie daje rady to nie na moje siły, każdego potrafie przekonać ale nie ją" Po prostu każdy mówi twoja mama nie może być taka zła a jednak każdy kto jej nie zna dobrze tak mówi wystarczy ją poznać nikt jej nie przemówi do rozsądku ona wie wszystko najlepiej i ma być tak jak ona chce. Nawet mojej 33 letniej siostrze rodzonej dyktuje jak ma ubrać dziecko kiedy ma sobie wziąść wolne czy ma jechać z meżem na wakacje czy nie itd.;/ I ona sobie tak daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyzata lala
dziwna ta twoja mama to moze w takim razie z zadnym sie nie spotykaj, młoda jestes, nie pierwszy i nie osttni chlopak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyzata lala
jak skonczysz szkole to spieprzaj z domu, bo nie bedziesz miala zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niemogę. Teraz końcówka. Po tym jak niby byłam w kinie zaczeło robić się jeszcze gorzej. Znowu się nie spotykaliśmy i tym razem już się więcej nie spotkaliśmy aż do dzisiaj nie było takiego momentu żebym mogła wyjść tak zeby ona nie wiedziała. To nie spotykanie się trwało 3 miesiące i cały czas byliśmy razem on mówił że teskni mieliśmy wśpólne marzenia wspólne plany i wogóle..tak bardzo zakochani...Któregoś napisał...powiedział że on już tak nie może że musi sprówać sobie jakoś poukładać to życie bo to boli tak jak jest...Bardzo dobrze go rozumiem i tak wytrzymał dużo...Od miesiąca nie jesteśmy razem...Piszemy raz na trzy dni około co tam i wogóle...Wiem że już z nim nie będe jest za późno....;(((( I do tego cały czas muszę być z K. bo nie będę miała już gdzie mieszkać ani żadnbej możliwości uczenia się nauki nic, więc jestem z nim niby. A D.... tak bardzo go kocham każdej nocy to jest po prostu ocean łez...proszki na uspokojenie itd. Jemu też nie jest łatwo on mi nic nie musi mówić...wcześniej na zdjęciach był uśmiechnięty taki słodki wariat teraz wogóle tego nie widać na nowo dodanych zdjeciach teraz jest to już pełne żalu smutku puste spojrzenie jak zupełnie inny człowiek:( nie potrafię życ tak nie umiem. Co robić? Jak zapomnieć?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dokładnie chodzi tylko o tą szkołę. Ja ogólnie się bardzo dobrze uczę staram się jak mogę same 4 i 5;) A matka wchodzi do pokoju i mówi np." I znowu się uczy, zwariowała już z tą nauką zostaw te książki" itp. zamiast się cieszyć że chce być kimś to ona tak mówi no ale spoko przyzwyczaiłam się;D Powiec coś więcej o swojej historii, jestem ciekawa jak to było w Twoim związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyzata lala
nie ma co mowic to jest za mna, nie lubie do czegos wracac wyciagnelam wnioski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja jestem prawicziem
Ja tez chce kochac i byc kochanym, ale niestety jestem sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok. Rozumiem. Czyli teraz po prostu żyjesz normalnie że tak powiem bez facetów?;) Ja też już mam jasny plan na całe życie i nigdy go nie zmienie;))) I tak ma być;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyzata lala
żyję, świat się nie kończy może ty też powinnaś zmienić podejście, bądź twarda, nie łykaj proszków, w życiu bywają gorsze problemy nasze podejście i traktowanie wydarzeń jest kształtowane przez doświadczenia, mnie już życie dało kopa i dało do zrozumienia, że nie zawsze jest tak, jak by się chciało pozdrawiam, nie martw się, czas jest zajebistym lekarzem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest taki cytat: "dlaczego nie znudziłeś mi się tak jak inni chłopcy?" kilka razy się zauroczyłam pomyślałam o kimś miesiąc i potem zapomniałam... Ale teraz...o nim nie zapomnę nigdy jest idealny dla mnie i do tego hmmm to głupie ale tak po prostu jest, on jest moim ideałem ze snów i z marzeń kiedy byłam taką małą dziewczynką która lubiła oglądać bajki o śpiącej królewnie kopciuszku itd.... My poznalismy się ogólnie w necie.... Nie wiedziałam jak wygląda, on też nie wiedział jak ja wygląda. Dużo pisaliśmy ze 4 miesiące rozumieliśmy się doskonale bardzo dobrze nam sie rozmawiało, ani on ani ja nie pomyślałam o jakimś głupim zdjęciu.. postanowiliśmy się spotkać(nie wiedzieliśmy jak wyglądamy ale zupełnie o tym zapomnieliśmy) umówiliśmy się... ja pojechałam w tamto miejsce już wcześniej bo chciałam jeszcze pochodzić po sklepach...Nagle tak sobie pomyślałam że przecież my sie nie rozpoznamy napisałam mu to on powiedział że też o tym nie pomyślał. Zgodziliśmy się że spotkamy się kiedy indziej jak wyślemy sobie zdjęcia. Ale on powiedział że i tak przyjedzie pochodzi w koło fontanny może mu się objawie oczywiście zażartował ale i tak przyjechałam...ja też tam siedziałam... Nagle zobaczyłam chłopaka który siedział sobie niedaleko...spojrzeliśmy sobie w oczy ( nie wiedzieliśmy że to on, że to ja) podeszliśmy do siebie( ja podeszłam do niego dlatego że to był chłopak z tych moich marzeń i snów z dzieciństwa ten jedyny) przywitaliśmy się i nagle zrozumieliśmy że się odnaleźliśmy i zdjęcia nie były potrzebne... Czy to nie przeznaczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyzata lala
może twoja mam wreszcie zrozumie, ze nie ma racji, zycze ci tego moze postaraj sie zeby byla swiadkiem, jak cie K traktuje, czy jakiegos jego zlego zachowania ulozy sie, nie martw sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×