Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nefretetttte

Mój synek sie buja... co to oznacza?

Polecane posty

Gość nefretetttte

Lekarka pediatra powiedziala ze u niektórych dzieci to normalne, synek mial wtedy okolo8 m-cy, ale teraz am 2 latka, mialo samo przejsc i nie przechodzi... do jakiego specjalisty sie udac? Czy ktos tak ma ze swoim dzieckiem? Dodam ze robi to do usypiania i w chwilach dla niego stresowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejku jejku
ma chorobe sierocą? moze za mało przytulasz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nefretetttte
smieszne bardzo.... to nie choroba sieroca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żeliwna dama
a w którą stronę się buja? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wygląda na chorobę sierocą, kiedyś widziałam taki przypadek, dziecko straciło matkę i tak właśnie robiło, ale możliwe, że mu przejdzie, ma dopiero 2 latka więc ma jeszcze prawo, ja podobno też miałam jakiś sposób na odreagowanie stresu, jako dziecko i przeszło samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bozezez
racja moj kuzyn mial to samo i to nawet do 10 lat .rozwod rodzicow ojciec po pijanemu uderzyl matke ,dziecko bylo z wpadki niechciane matka sie nim zajmowala od niechcenia wiec chyba to z tego bo normalnie dzieci szczesliwe sie nie bujaja... kolega meza tez to mial matka tez po rozwodzie i roznych facetow do domu zapraszala w domu syf dzieci w samowolke..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bozezez
ja nie mowie ze dziecka nie kochasz ale cos mu jest cos przezywa moze jakis stres ??pomysl co moze mu byc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nefretetttte
kurcze, no gadałam z pediatra i ona powiedziala ze to absolutnie nie choroba "sieroca", ze to mu przejdzie. Jestesmy szczesliwa rodzina, mam jeszcze starsza o rok coreczke i szczerze mowiac to synek nawet wiecej przytulany, bo on to taki synus mamusi. Czytalam troche na necie wypowiedzi psychologów i to niby nic wielkiego. Dzieki za odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nefgggg
a no, dwoje malutkich dzieci i ty masz czas na dobra opiekę dla nich, nie sądzę, podejrzewam ,że to choroba sieroca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nefretetttte
Skad w ludziach tyle wredoty, głupoty to moge sie domyslac, ale wredoty??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem Bękartem
To samo nie przechodzi, w ogóle. Mojej matce też tak gadali i zmarnowali mi życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neferetete, a nie wynajęłaś może opienkunki? Czy może mały za mało czasu spędza z tatą. Nie znam się na tym tylko strzelam, ale może Twój syn po prostu potrzebuje jeszcze więcej uwagi, nie tylko od Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juleczka145
Ja mam dużo więcej lat niż Twój synek i do teraz zdarza mi się czasem bujać. Tak bezwiednie. Z terapii wiem, że to przez zbyt małe zainteresowanie ze strony rodziców. Do tego doszły jeszcze inne niefajne rzeczy i teraz muszę chodzić na terapię do psychologa. Mój ojciec nie żyje i wcale za nim nie tęsknię , bo nie czułam miłości z jego strony. Nie doprowadź do takiej sytuacji, żeby Twoje dziecko się od Ciebie odsunęło na dobre, tak jak ja zrobiłam w stosunku do mojej mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córka też się bujała w dzieciństwie. Siadała w fotelu czy na wersalce i odbijała sie plecami od oparcia. Też mnie to bardzo niepokoiło, bo kojarzy się przecież z chorobą sierocą. Z tym, że to na 100% nie była choroba sieroca. Dziecko było wręcz rozpieszczane przez rodziców i dziadków. Po prostu to bujanie sprawiało jej przyjemność, tak jak huśtanie się na huśtawce. Dodam, że była spokojnym dzieckiem, niezbyt ruchliwym. Wyrosła z tego całkiem około 4 roku zycia, z tym, że staraliśmy sie odwrócić jej uwagę od tej "zabawy", zająć czymś innym. Żadnych zaburzeń rozwoju czy zaburzeń w kontaktach z ludźmi nigdy nie miała i nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juleczka145
Kiedyś , gdy miałam jakiś problem, moi rodzice kwitowali to ignorowaniem mnie więc się od nich odsunęłam. Czułam się niepotrzebna. Do dziś zresztą się tak czuje. I o ile moja mama naprawdę się stara o inne rzeczy typu ciepły dom, jedzenie itp o tyle tego ciepła było zdecydowanie za mało. Dziś to wiem. Kiedyś nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juleczka145
Mi nie przeszło do dziś ale zgodnie z postem wyżej , mam nadzieję, że Twój synek będzie miał jednak więcej szczęścia niż ja, czego Ci szczerze życzę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, niektóre dzieci w ten właśnie sposób się uspokajają. Reagują tak właśnie na stres czy zachowują się tak, kiedy chcą się wyciszyć. Nie doszukiwałabym się tu głębszej ideologii skoro mówisz,że Wasze relacje wyglądają normalnie. Tak jak niektórzy dorośli pstrykają długopisami czy bębnią paluchami o stół tak najmłodsi czasem się bujają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalne u niektórych dzieci? Tak, zwłaszcza normalne u autystycznych ... nie jestem wredna ani zlosliwa , po prostu mam syna z autyzmem i wkurza mnie podejście pediatrów którzy pocieszają rodziców do czasu kiedy problemu już się nie da ukryć. Bujanie oczywiście nie oznacza autyzmu ale z pewnością oznacza zaburzenia sensoryczne , radzę pójść dzieckiem na integrację sensoryczna , rewelacja , chore dzieci robią ogromne postępy a zdrowe stają się pewniejsze siebie i świetnie się rozwijają . Bujanie nie jest ok, trzeba je zwalczać! Powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja z moją siostrą też tak miałyśmy. Siadałyśmy na wersalce i waliłyśmy plecami w oparcie, często tak nawet usypiałyśmy. Przeszło nam później ale pewnie ok. 4 raku życia dopiero bo sama to pamiętam. Mam 30 lat i jestem normalna, siostra też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SzKóDeR
Moja luba ma 22 lata i do dziś dzień buja się przed snem. Syn najwyraźniej odziedziczył to po niej, ma rok i też lubi się pokołysać choć dużo go tulimy i rozkochujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze to jakies adhd bez deficytu uwagi tzn. sama nadaktywnosc ruchowa, albo nerwicowe i sie uspokaja bujając.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×