spowiedź przedślubna - małe pytanko

trolle jednak są wszędzie i jeszcze apropo tematu... tak sobie myślę, że gdyby ksiądz wprost zadał mi pytanie czy żałuję, to miałbym spory problem z odpowiedzią :P

Na pewno nie ma wymogu spowiadania się razem. Ja z moim przyszłym mężem pracowaliśmy w różnych miastach, byliśmy bardzo zabiegani i spowiadaliśmy się w odległości kilkuset kilometrów. Po co ci narzeczona na tę spowiedź? Ja bym nigdy nie chciała, żeby być przy spowiedzi męża lub on przy mojej.

Ja zawsze chodze do spowiedzi z moim narzeczonym i nie widze w tym zadnego problemu. Przecierz do konfesjonału kleka sie samemu, wiec co jest takiego zeby narzeczony nie mógł mnie widziec lub ja jego??!!! Wiadomo ze kazdy sie stresuje przed spowiedzią, ale zeby z tego powodu chodzic do spowiedzi osobno?! My z narzeczonym zawsze sie wspieramy i on stara sie mnie uspokoic i duzo lepiej sie czuje wiedząc ze jest przy mnie. Przecierz macie byc małżenstwiem i bedziecie siebie widziec w róznych sytuacjach jakie przyniesie zycie

z tym, że ksiądz nie dał rozgrzeszenia, ja rozumiem, że trzeba żałować za grzechy, można obiecać postanowienie poprawy, ale przecież nie będę księdzu obiecywać, że przestanę brać tabletki, zwłaszcza, że główną przyczyną ich brania są bolesne i nieregularne okresy, nie chcę też mieć okresu w dniu ślubu, a to że jeszcze jedną mają zaletę to już trudno :P

Jeżeli uprawiało się sex z wieloma różnymi osobami i wiele razy(rozwiązłość), ale nie mieszkało się razem, otrzyma się rozgrzeszenie, jeżeli tylko z jedną przez dłuższy czas i mieszkało się razem (miłość), może być problem. Albowiem kosciół nie popiera miłości.