Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wszystko możliwe

porada prawna prośba o pomoc i opinię

Polecane posty

Witam! Mam problem i wytrwałych( w czytaniu proszę o poradę) w zeszłym roku pozostawiłam w salonie ślubnym w którym wczesniej kupiłam swoją suknie tą właśnie suknie w komis. podpisałam umowe komisu- cena sukni 1900 zł z czego po sprzedaży miałam otrzymac połowe ceny. jesli salon nie sprzeda sukni zobowiązałam sie odebrac ja po 3 miesiacach. umowe podpisałam we wrześniu. około listopada z ciekawości zadzwoniłam do salonu i dowiedziałam się że podpisano już umowe na zakup mojej sukni ale klientka ma ślub w maju 2010 r i obowiązuja ja wszystkie procedury tak jak pozostałych klientów kupujących suknie nowe w salonie - więc wpłaciła zadatekw kwocie równej połowie ceny a reszte dopłaci dopiero qw marcu. troche się wkurzyłam bo to w końcu pół roku od pozostawienia sukni i nikt nie zapytał mnie czy chce tyle czekać- przy podpisywaniu umowy tez nie wspomniano nic o możliwości kupna używanej sukienki w ratach. ale trudno nie chciałam juz robić dymu i zgodziłam się. w tym tygodniu coś mnie podkusiło i zadzwoniłam do salonu z pytaniem czy sa juz moze pieniązki i czy moge je odebrac- i tu słyszę że: niestety Pani zaszła w ciąże i na poczatku marca zrezygnowała z mojej sukienki a zadatek z mojej przekazała na uszycie w salonie większej. wkurzyłam sie niemiłosiernie. więc pytam- dlaczego od ponad miesiąca nikt mnie nie informuje o tym że suknia lezy i nie moge odebrać i mówie ze ten zadatek był dla mnie zabezpieczeniem. kazali kontakt sie z właśnicielem- ta mnie zlała i napisała, że do realizacji umowy nie doszło więc krótko mówiąc mam spadać. zaczełam ich straszyc sądem więc wczoraj odpisali że łaskawie moga mi wypłacic 150 zł bo ich klientka zostawiła tylko 300 zł zadatku( mimo że na stronie nawet podaja że zadatek przy kupniie wynosi połowe wart.)więc zadatkiem sie dzielimy oni biora połowe i połowa dla mnie. Wrrr! oszuści- najpierw mówili że zadatek przeszedł na inny model. wczesniej napisali że próbują sprzedać moja sukienkę- dzis pojechałam do salonu wyciągnełam komórke i nagrywam (udałam klientkę bo znali mnie tylko z @ i rozmów tel.) i pytam o mozliwośc kupna sukienek używanych a oni do mnie ze komis działa tylko wrzesień, październik, listopad- tak więc kolejne kłamstwo- jak sie przedstawiłam nie chcieli ze mna gadać bo byli klienci i nie chcieli wstydu. moja suknia lkezała gdzies na magazynie. łaskawie mi ja przyniesli i zaproponowali 150 zł. wziełam suknie bo w umowie komisu napisane jest że za kazdy dzien przechow pow. ust term płace 10 zł ale 150 zł nie przyjełam, bo zmaierzam isć do sądu. uważam że po pierwsze to salon popełnił bład pobierając tylko 300 zł, pomimo iz od 6 tyg, wiedzieli o rezygnacji nie pionformowali mnie a potem wzieli sobie jeszcze połowe zadatku. jak myslicie czy sprawe wygram? jakie sa koszty załozenai takiej sprawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrumrumruu
Najpierw naucz się tłuczku stawiac przecinki!!!!! Czytac sie tego nie da!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×