Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

arato

obawiam się powrotu na uczelnię

Polecane posty

Wzięłam urlop dziekański z powodu nerwicy depresyjno-lękowej w listopadzie zeszłego roku. Zimą byłam w domku na wsi i było mi tam dobrze. Spędzałam też dużo czasu z bliskimi. Jest już wiosna, jest coraz cieplej i przypomina mi to, że będę musiała wrócić do miejsca, które doprowadziło mnie do nerwicy ,jak te ciepłe miesiące przeminą. Chciałabym skończyć studia(dzienne), zostały mi tylko rok 4 i 5. Ale ja się stresuję, gdy muszę wychodzić z domu i spotykać się z ludźmi . Leczę się, modlę, ale uczucie przerażenia do mnie powraca jak bumerang. Tak się nie da żyć. Miałam jedną próbę samobójczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn ja chodze do psychiatry, ale fakt faktem 2 miesiące nie byłam, bo była poprawa, i dostałam prochy na 2 misiące i mam wizytę dopiero w przyszły wtorek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą rozmawiałam z koleżanką ze studiów na gg, i nawet to mnie zestresowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsaddsa
Napisalbym do Ciebie bo teraz nie mam za bardzo czasu ale znowu nie wiem czy bylbym w stanie Ci pomoc. Rozumiem Cie bo leczylem sie na depresje, do tego nie lubie kontaktow z ludzmi. Zawalilem dwa lata na studiach, ukonczylem je w koncu tylko juz od roku nie moge sie obronic. Jak tak bede odkladal to w koncu czas na obrone mi sie skonczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arato korzystasz z komunikator
a na tlenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale coś złego Ci się trafiło na uczelni że tak emocjonalnie podchodisz? że stresuje cię nawet rozmowa na gg?może lekarza zmienić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to napisz, jak znajdziesz czas, może jednak w jakiś sposób mi pomożesz, tego nikt nie wie, ten mój wpis na forum to taki krzyk o ratunek, czekam na tą wizytę u lekarza,ale też chciałabym żeby ktoś z podobnym problemem napisał, jak sobie poradził, w moim otoczeniu wszyscy są szczęśliwi i dobrze, ale ja mam zatrutą duszę, słucham sobie piosenki na okrągło "jakby to było, gdyby mnie nie było" i czuję, że dla mnie byłoby lepiej , gdyby mnie nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Arato
Hej, a próbowałaś zacząć po prostu uprawiac jakis sport, ktory sprawia Ci przyjemnosc? Nie mówię, żeby od razu wyczynowo ;-) Mnie to pomogło wyjsc z ciężkiej depresji podczas gdy juz nic (terapia, prochy) nie poagało. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn ja zawsze byłam dobrą studentką, ale zawsze się stresowałam,tylko jak zaczął się 4 rok, ciężki rok na farmacji , to ja wysiadłam psychicznie, bo zaczęłam dostawać same 2, i w wyniku tewgo ja najpierw zaczęłam kuć po nocach, żeby ledwo ponaprawiać na 3 , ale nie udawało się , zaczęlam mieć podwójne dwóje, ja nie chciałam mieć warunków ,to wyżebrałam na uczelni urlop roczny w ciągu semestru, żeby móc na spokojnie uczyć się w domu,i uczę się i rozumiem teraz wszystko, przed urlopem schudłam w miesiąc 10 kg mimo, że jadłam tyle co zwykle, pociłam się, okaleczałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzę na basen, bo mama mi każe , i w wodzie rzeczywiście odpoczywam, ale jak wychodzę , to wszystko wraca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieznajoma A
To moze jeszcze cos do tego basenu? Np bieganie w parku czy tez jazda na rowerze. Polecam tez medytacje, skupianie się na tym co tu i teraz pomaga pozbyc sie natrętnych mysli i po prostu za duzo się nie przejmowac. W sumie kilka pał to przeciez realnie nie jest jakas ogromna tragedia zyciowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieznajoma A
Na pocieszenie Ci powiem, ze jak juz przez to przejdziesz, to naprawdę niewiele rzeczy będzie Cię w stanie zdołować. 3mam kciuki, bo to minie, nic nie trwa wiecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsaddsa
Nie trzeba miec zadnych tragedii zeby popasc w depresje. Ja nic takiego nie przezylem. Psychiatra nie mogl sie dopatrzyc u mnie skad sie ona wziela, moj mozg jest za to odpowiedzialny. Psycholog u ktorej bylem stwierdzila ze jestem do tego introwertykiem a skoro nie cierpie dotyku obcych ludzi bo nawet nie lubilem jako dziecko przytulania to mam lekka forme autyzmu. Mam niesmowita zdolnosc zapamietywania obrazow i twarzy, jezeli widzialem jakies wydarzenie lub osobe to niewazne ile lat minelo, bede wiedzial w jakich okolicznosciach i dokladnie co ta osoba mowila. Arato nie olewaj tych wizyt, ja mialem po wyleczeniu depresji chodzic dalej do psychologa to nie poszedlem wiecej, nie jest tak zle jak dawniej ale nie jest tez dobrze. Moje zycie jest beznadziejne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfhgfh
Ja po wyjsciu z deprechy unikam psychologow / psychioatrow i calej tej bandy jak morowej zarazy. I jest mi dobrze. Pomysl, oni za to biora kase, jak nie masz problemow to juz Ci jakis wynajda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×