Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rdea

Powiedzialam synowej "spierdalaj"

Polecane posty

Gość rdea

Nie wytrzymałam nerwowo, synowa tylko daj nam to, kup nam to, przyjdź, popilnuj wnucząt, masz dużo czasu. Wczoraj nie wytrzymałam i powiedziałam spierdalaj gówniaro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kozetka
serio? Ile synowa ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rdea
Synowa ma 32 lata, ja mam 55. I pierwszy raz jej się postawiłam, powiedziałam jej by się odpieprzyła od moich pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a pomysleliscie o tym
i bardzo dobrze.Nie daj sie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kozetka
I dobrze. A synowa pracuje? Co na to syn? Mają ciezka sytacje czy co? A jej rodzice daja jej jakies pieniadze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rdea
Ona chciała ze mnie darmową niańke zrobić. Teraz pewnie będzie obrażona, ale ja mam to gdzieś. Dziećmi moge zająć się od czasu do czasu, to że im coś kupie to jest moja dobra wola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rdea
Jej rodzice nie dają jej żadnych pieniędzy, to już nie syn, ale ona idzie do mnie i nie powie nawet prosze pożycz, ale zawsze mówiła daj. Nikt by tego nie wytrzymał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kozetka
nie bardzo rozumiem to "to już nie syn". Nie przejmuj sie, nie mozesz dac sie wyzyskiwac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manu-ela
Dobrze zrobiłaś, że się w końcu postawiłaś. Jak to mówią: "Daj palec..." Ciekawe, ile czasu to wytrzymywałaś no i czemu wcześniej nie wytyczyłaś granic. Ale dobra z Ciebie kobietka, skoro piszesz nam o tym na kafe, znaczy, że teraz jest Ci z tym ciężko. A syn już się od niej dowiedział o Twojej odzywce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manu-ela
kozetka nie bardzo rozumiem to "to już nie syn". kozetka, autorce chodziło o to, że to nie własny syn rodzony przychodzi i prosi o pieniądze, ale właśnie ona - synowa. No i jeszcze ta roszczeniowa postawa synowej - brak słów... Nie dziwię się autorce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rdea
Ja na miejscu synowej jak już szła bym do kogoś z mówieniem daj to jedynie do swoich rodziców, dlatego uważam że bardziej takie zachowanie w tym przypadku wypada mojemu synowi. Ale moi rodzice napewno by mi nie dawali jak bym mówiła im za każdym razem daj, mój syn to samo by usłyszał ode mnie co synowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rdea
I wcale nie uważam że nie należy pomóc, tylko trzeba znać umiar wykorzystywania tej pomocy. Moja synowa jednak nie znała tego umiaru, ta sytuacja trwała od początku małżeństwa mojego syna, czyli od 8 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
Ja też miałam taką teściową, nie mogła posiedzieć z synem nawet raz na pół roku. Ale tak nie odezwała się do mnie nigdy. Jakby tak do mnie powiedziała ( raczej nie byłoby to możliwe, bo mimo wszystkich wad jest kulturalna), to zerwałabym kontakt....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vgdsgvszbgvszdgv
to szkoda, że dopiero teraz to zrobiłaś ja nigdy od mojej teściowej niczego nie żądałam, rzadko ja o cos proszę, ostatnio to ją prosiłam by nam kupiła narzuty do pokoju i z mezem jej kase oddalismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rdea
taa niedobra pupa A co ja miałam zrobić. Z wnukami czasami siedziałam po 9 godzin, przywiozła mi dzieci do domu i nawet nie spytała mnie o zdanie a potem słyszałam że powinnam jej firanki kupić. Nawet chciałam się jej zapytać czemu swojej matki oto nie poprosi, ale dałam sobie spokój. Bo miałam dosyć słuchania czego oni potrzebują i że ja to musze zasponsorować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
Przede wszystkim mówić kulturalnie, a nie jak patologia spod budki z piwem.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rdea
Gdy powiedziałam jej że nie moge jej tego kupić to usłyszałam od niej że ja mam pieniądze, raz wypomniała mi nawet że mam pełny portfel. Po takich słowach każdy by się wkurzył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko dobrze zrobiłaś
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rdea
Próbowałam rozmawiać ale do synowej nic nie docierało, od razu zaczeła mi mówić "ale mama ma pieniądze" "widziałam jakie mama sobie kupuje stroje" co ją to wogóle obchodzi? przecież mi na to nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matko...
też bym się wkurzyła:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może Twoja synowa
jest kosmitką :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja kiedyś wypieprzyłam z domu
próbowała mi bruździć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przegięcie. Mi było by wstyd przyjść po pieniądze do Rodziców, nio chyba, że rzeczywiscie był bym w potrzebie. Zarówno twój syn autorko jak i synowa mają swój dom, dziecko i muszą wkońcu nauczyć się gospodarować domowym budżetem. A jak nie dają rady to niech szukają dodatkowego zajęcia i dorabiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brawo dla Ciebie autorko
nie jej sprawa tzn. synowej, ze masz pieniadze. To Twoje i tyle i Twoja sprawa na co je wydajesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mysle,ze autorce watku
sie nudzilo i napisala cala ta bzdure, cieszac sie jak wariatka ze szpitala sama do siebie, ty jestes kobieto niezrownowazona i w dodatku prymitywna. Zwroc uwage na swoje slownictwo! Prostaczka lub prostak, ktoz cie tam wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i brawo
Bardzo dobrze zrobiłaś. Mogłaś jej to powiedzieć bez przekleństw ale w emocjach można czasami cos palnąć... Co to za jakieś dziwne praktyki. Masz to masz dla siebie i to Twoja dobra wola jak coś im kupisz czy podarujesz. To jest jakiś kosmos noramlnie. Ma tupet.Ja mam problem z przyszłą niedoszłą teściową, dogryza mi przy stole. Głupia sytuacja np widząc ,że skonczył się sok w szklankach poszła do kuchni i ( wiedziała o tym ,że nie mam bo wcześniej pytała czy przynieść) przyniosła . Dalej spytała wszystkich ( prócz mnie) przy stole czy chcą, rozlała wszystkim a mi przed nosem zakręciła i uśmiechneła się prosto w twarz. Wiecie jak sie czułam? Chyba nie musze pisać. Zresztą to nie było pierwszy raz. Najgorsze jest to ,że mój facet nie widzi problemu albo udaje ,że go nie widzi. Mówię mu,że żle się z tym czuje itd ale on swoje. Twierdzi ,że sobie wymyślam. Następna syt siedzimy i ja tam coś powiedziałam o ślubie , cos nieistotnego.. a ona ni z gruszki ni z pietruszki" w zyciu nie można byc wszystkiego pewnym" byłam w szoku , co to ma znaczyć? jakaś aluzja dało mi to do myślenia, bo na moje to wygladało tak jakbym nie miałabyć pewna ,że do ślubu dojdzie i upełnie nie wiem o co jej chodzi? Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×