Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość misiulaxxx3x

Moj facet jest biedniejszy i mniej ambitny

Polecane posty

Gość misiulaxxx3x

Kilka miesiecy temu zakochalam sie w wspanialym mezczyznie , jestem z nim naprawde bardzo szczesliwa. Od samego poczatku znalam jego sytuacje materialna i nie przeszkadzala by mi ona gdyby nie fakt ze moj skarb jest malo ambitny... Wychowal sie w rodzinie w korej rodzice pracowali ale do niczego w zyciu nie dazyli... mieszkali na kupie w oblesnej kamienicy w ktorej poczatkowo nawet lazienki i odplywu nie bylo;/ dlatego moj facet uwaza ze 2pokojowe mieszkanie w blokach to luksus... Moi rodzice dzieki swojej pracy i ambicji dorobili sie w zyciu duzego ladnego domu dobrego samochodu itp. dlatego nie wyobrazam sobie przeprowadzic sie do jakies nory . Oboje pracujemy moi rodzice mam z pewnoscia pomoga i stac nas bedzie na zakup mieszkania i prowadzenie normalnego zycia . Kiedy tlumacze to mojemu facetowi on mowi ze luksusow mi sie zachciewa a jego na to nie stac ! Jak zmienic jego podejscie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wr bgr
zmień facet. dla jego dobra..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiulaxxx3x
Pokazalam mu ,Poznalam go nawet z moja dalsza rodzina i widzi na jakim poziomie zyja .. tyle ze ona ma swoje zdanie i caly czas przytacza mi przyklady skrajnego ubostwa ktore go otacza , mam na mysli jego sasiadow... Niewiem co ja mam zrobic bardzo go kocham i nie chce stracic ale jego podejscie mnie wrecz przeraza!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze będzie
wam bardzo ciężko, będziecie ciagle się o to kłócić, ciągłe konflikty moga i tak zniszczyć wasz związek. możesz z nim iść do paru znajomych co ładnie mieszkają i powiedzieć, że ludzie tak żyją i nie trzeba się cisnąć na kupie w kawalerce. musisz z nim rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać. Może to coś zmieni, ale pamiętaj że to dorosły, ukształtowany psychicznie facet i raczej ciężko będzie go zmienić. nieraz lepiej dla was obojga abyście się rozstali zanim narobicie sobie przykrości. Z drugiej strony widac że nie leci na Twoją kasę, a to plus. powiedz że skoro on jest przyzwyczajony do skromności to niech zrozumie że ty jesteś przyzwyczajona do przestrzeni i nie wyobrażasz sobie życ ciągle na jednym pokoju. a jak jest z wyjściem do kina, pubu??? też nie chce bo twierdzi że nie ma kasy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misiula myślisz przyszłościowo po co kupować pampersy (czy inne plastikowe gacie) skoro matki chowały nas na tetrze i było dobrze po co zmieniać meble "gierkoskie" skoro się nie rozpadają po co pralka skoro można iść nad rzekę i kijanka napierdzielać po kamieniu wytykanie facetowi jego nieporadności do niczego nie prowadzi są tacy ludzie i ich nie zmienisz jeśli Ty mu za sponsorujesz "luksus" on na to przystanie, ale na tym koniec jego podejście: inni mają gorzej prowadzi do tego, że obniża się jego "poprzeczka" oczekiwań od życia a tym samym on nic nie musi zmieniać w sobie, zmiany to nie tylko nabywanie nowego ale i rozwój to, ze on widzi ubóstwo i się umartwia? ok! znaczy, ze coś czuje nie "chapie" bezmyślnie od życia, nie żeruje (na Tobie) jest skromny, ale nadajecie na innych falach poza tym młodym ludziom TERAZ trudniej jest się wybić, nie patrz na to, co było kiedyś, porównań szukaj wśród rówieśników a nie wśród starych ciotek ze szczytowych lat 70-80 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze będzie
a jego sąsiedzi to lenie? tzn. pracują? pjeżeli to alkoholicy albo ludzie na rencie to naprawdę jak mają życ? skoro wolą chlać niż pracować? też znam takie skrajne ubóstwo, ale widzę dużą winę w ludziach np. znam kobietę która ma rentę bo ma cukrzycę i chory kręgosłup, ale ma te przypadłości dlatego ze jest bardzo gruba... kiedyś była zdrowa, ale sie roztyła, ale nie dlatego że jest chora tylko że siedziała w domu i nudów, na moje to jest zaniedbanie siebie i zrobienie z siebie kaleki!!! tak samo alkoholik, wolał pić, chodzić na impry niż pracować (tak to się zaczyna, potem jest dopiero choroba). ja sobie odmawiałam często imprez w liceum żeby dostać sie na studia, znałam umiar. wytłumacz mu to. próbuj rozmawiać, ale napewno długo to potrwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiulaxxx3x
Jego sasiedzi hmm niektorzy pracuja ale to ludzie bez wyksztalcenia wiec zarabiaja po 700 , 800 zl a ich ulubiona rozrywka jest siedzenie na lawce przed kanienica i picie piwa. Moj chlopak konczy studia ale jak wspomnialam ze po studiach powinien poszukac lepiej platnej pracy to zapytal po co tu wie na czym stoi a na zycie"JAKOS" mu starcza... A co do wyjsc zadko wychodzimy z wiadomej przyczyny jak ja mowie ze zaplace to mu ambicja nie pozwala a on z kolei twierdzi ze nie ma kasy zeby mnie nawet do kina zaproscis czy na pizze;/ Ale poza tym naprawde sie kochamy i dobrze dogadujemy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwierz mi, nie zmienisz go. Facet jest leniem, który nie chce pracować, żeby lepiej zyć. Teraz twierdzisz, ze się kochacie. Za rok go znienawidzisz. Nie bedzie dla Ciebie godnym partnerem. Chcesz zmarnować sobie zycie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiulaxxx3x
ALE on pracuje , studiuje wiec nie mozna nazwac go leniem wychowal sie w takim srodowisku i z tad takie podejscie do zycia:/ Chciala bym zeby zrozumial ze mozna zyc inaczej niz zyli jego rodzice wystraczy Chciec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romantyczny Marian
Kobiety jak widze to tylko materialistki, gdzie w tym wszystkim jest miejsce na milosc, no gdzie ???? Nie kochasz go bo zakochani zyja sloncem i powietrzem, zostaw go w spokoju :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co pracować
odziedziczycie dom po twoich rodzicach , może on tak myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co pracować
rozstańcie się , ty potrzebujesz zaradnego faceta z głową do interesów skoro już teraz są schody to co będzie później

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiulaxxx3x
Gdybym byla materialistka to nie zawracala bym sobie nim glowy tylko poszukala kogos bogatszego !!! zakochani zyja sloncem i powietrzem byc moze ale ci ktorzy maja po 15 lat... Kocham tego czlowieka i chce z nim spedzic reszte zycia dlatego przeraza mnie nie co jego podejscie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewrew
masz dylemat , ale moim zdaniem on sie nie zmieni . NIe da sie zmienic doroslego czlowieka . Za duzo na tym swiecie zyje bym uwiezyl ze ktos moze sie zmienic . KAczyncki bedzie kaczynskim i nigdy nie bedzie Tuskiem . Tusk jest tuskiem i nigdy nie bedzie Komorowskim. Dziecko w jakims stopniu moze sie zmienic , bo dzieci sa bardziej elastyczne , ale dorosly nigdy sie nie zmieni .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewrew
dlatego uwazam ze temak ktory zalozylas jest jałowy , bo to i tak niczego nie zmieni . Zalozenie tego tematu na pewno nie spowoduje ze twoj facet bedzie inny . SZkoda ze tego nie wiesz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewrew
nie uwierze ze tusk sie zmieni .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko jestem bardzo ciekawa jakie by bylo podejscie twoje gdyby twoi rodzice byli na miejscu jego rodzicow.. szczesciara jestes ze juz na starcie masz tak dobrze, on musialby zaczynac wszystko od nowa i zapewnie sie tego boi, bo duzo pracy przed nim. ale skoro jestescie para to czy nie uwazasz ze powinniscie razem jakos dojsc do czegos? oczywiscie latwije bylo by znalezc sobie kogos kto ma bogatszych rodzicow, no ale wybralas biedniejszego, z tego co opowiadasz nie kryje sie z tym, ze mu "jakos" na wszystko starcza, wiec wiedzialas co bierzesz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiulaxxx3x
Moze faktycznie mam troszke lepiej niz on ale problem nie lezy w braku pieniedzy a ambicji ... Boi sie kupic mieszkania bo co nie zarobi na jego utrzymanie ?Wiec wygodniej gniezdzic sie na kupie w oblesnej kamienicy bo bedzie taniej... Nie no to jakas paranoja... W zyciu trzeba miec jakies cele i usilnie do nich dazyc a nie wychodzic z zalozenia ze jak ma sie co zjesc i w co ubrac to wiecej juz chciec nie trzeba... Zostalam tak wychowana przez moich rodzicow za co jestem im wdzieczna teraz chciala bym tylko zeby zrozumial to moj facet...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xkhsdiautdr7iw
Masz racje misiulka ambicja miec trzeba!!! Jesli on tego nie zrozumie to naprawde daj sobie z nim spokoj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
a ja mysle, zefakt, iz jest z takiego srodowiska, ze ma takich rodzicow, sasiadw itp to takie troche bezsensowne tlumaczenie. No bo ok, wychowal sie tam, gdzie sie wychowal, z takimi a nie innymi ludzmi, ale jest juz dorosly, wiec moze uzyc juz swojego rozumu, zamiast korzystac z wymowek typu ''jakos mi starcza'' czy ''inni maja gorzej''. Moze i nie jest leniem (?), ale zdecydowanie idzie po najnizszej linii oporu. Bez przesady, czlowiek na pewnym etapie swojego zycia powinien sie ogarnac, wziac sie w garsc i przestac biadolic, a twoj facet najwyrazniej jest zadowolony z tego, jak mu sie teraz wiedzie. szkoda tylko ze nie pomysli o tym, ze jak zajdziesz w ciaze i urodzi wam sie dziecko, moze wypadaloby mu zapewnic jak najlepsze warunki - mieszkaniowe wlacznie TYMBARDZIEJ, jesli jest taka mozliwosc. Ja tez uwazam, ze bedziecie sie o to nieustannie spierac. Widac, ze ciebie to bardzo mierzi (i wcale sie nie dziwie), teraz moze potrafisz to przemilczec i przelknac, ale z czasem zacznie cie to po prostu przytlaczac. A zwlaszcza wtedy, gdy zwiazecie sie np dzieckiem, planowanie czy tez nie. Trzeba myslec przyszlosciowo, tak jak napisalas - slonce i powietrze to dobre dla 15latkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flakiem wstuł
NIE PRZEJMUJ SIĘ-JA MAM TEKIEGO MĘŻA.Chyba wybiorę się z nim do mojej kumpeli i jej męża,żeby zobaczył jak ludzie mieszkają,bo on mi podaje takie przykłady,że mam dość-jego kumple z rodzin patologicznych mieszkający w starych ruderach z kiblem na korytarzu.CAłe szcęście ja podejmuję decyzje w sprawach mieszkaniowych i remontowych-to moje mieszkanie...ale dziwi mie że jemu to nie preszkadza że niczego się nie dorobił i się cieszy że ja kupiłam mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
to jest po prostu taki typ, nie sadze, zeby lazenie po ludziach cos dalo. flakiem - u ciebie tez tak bylo od samego poczatku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak najlepiej to od razu ,jak ktos biedniejszy ,to ze alkoholik albo patologia.,nie kazdy ma mozliwosc zarabiac kupe kasy i od razu pewnie wille sobie buduje i ja utrzyma ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedyny
Czytając od 1 strony do 4 odnalazłem wiele ciekawych informacji od was. Przyznam otwarcie, że mam 28 lat i mieszkam z matką i babcią. Nie wstyd mi, że nie jestem na swoim. Bo byłem 2 razy. Mieszkałem w Vancouver i w Londynie. W każdym miejscu po rok. I wiecie co? Wszystko zależy. Jako osoba posiadająca polskie obywatelstwo zrozumiałem bardzo wiele. Szczególnie z racji, że jestem płci męskiej. Z obu tych miejsc wróciłem a mieszkaem sam. Powodem tego był fakt, że stereotyp Polaka jest jeden i niezmienny, dość raniący i bardzo generalizujący. Polek również się to dotyczy. Tak więc wróciłem, pomimo, że miałem mieszkanie, do Polski - przynajmniej na chwilę obecną. Tu nie sposób własnymi siłami załatwić sobie własne M, z oczywistego powodu. Brak stałej pracy, gwarantującej pewność, że zakład nie upadnie. Ponadto nie podpisujesz dożywotniej możliwości współpracy z pracodawcą oraz zarobki są takie, że smutno się robi. Jeżeli mam brać kredyt na mieszkanie, to wolę być sam, lub szukać jelenia płci żeńskiej. Bo widzę, że tak wolno. (skoro jest równouprawnienie o które kobiety tak zabiegały). To mi się ono również należy. Dlaczego niby to kobiecie należy się tak wiele a facet musi za to wszystko drogo zapłacić i być wołem do końca życia. W dodatku się nabijacie z takiego jelenia, którego znalazłyście. A tych myślących nazywacie nieudacznikami, bo nie wpadli jeszcze w spiralę kredytów. Same się zadłużajcie. Ja zamierzam sobie znaleźć bogatą kobietę, bo mi w życiu nie było dane liczyć na pomoc ze strony mamusi czy tatusia (wsparcie finansowe na autko, mieszkanko). Jak ją już znajdę, to dowiem się czy przypadkiem nie jest prostytutką, bo takie, to nie potrafia kochać, są wyrzute z uczuć i robią to każdemu, kto zapłaci. W dodatku z połykiem. Jeżeli to jest obraz kobiety niezależnej, z której czerpią przykład młode nastki, to otwarcie twierdzę, że nic nie tracę nie wiążąc się. Może nawet zacznę udawać geja, bo to wpienia płeć piękną i jest w modzie z tego co widać w mediach. Po co mi kobieta, która mnie nie kocha, bo nie mam mieszkania lub auta. Co to za odmiana miłości? Jak widzę ładne dziewczyny wystrojone jak prostytutki, to owszem, przykuwa to wzrok. Ale na tym też się kończy. Stroją się jak niewiadomo co, bo szukają jelenia - najlepiej takiego przy kasie, bo głównie o takiego chodzi. A jeżeli już zadają się z przeciętniakiem, to najczęściej jest on drechem lub jakimś niedoje...anym pasztetem. Tylko nie rozumiem dlaczego wybierają paszteta. Pewnie ze strachu przed odrzuceniem przez tego przystojnego. A powiedzenie, że ładna miska jeść nie da jest nieaktualne, bo brzydka też nie daje jeść - nie ma aktualnie żadnej różnicy. No cóż, my faceci liczymy się z czymś takim na codzień i jakoś żyjemy. Tylko, że nie mamy tak na prawdę dla kogo oprócz prawdopodobnie siebie samego. Po dłuższej analizie wynika z tego, że kobiety czekają na gotowe - i dobrze lecz nie ma nic za darmo. A faceci bez wsparcia rodziców to nieudacznicy - dobrze, niech tak zostanie. Skoro tak musi być... Będę się wszystkiemu przyglądał i cieszył się, że nie wpakowaem się w gówno. Tak przy okazji, pracowałem jako specjalista od spraw kredytów konsolidacyjnych, gotówkowych i hipotecznych. Widziałem ludzi, którzy ze łzami przychodzili do mnie prosząc o kredyt a nie posiadali zdolności kredytowej. Widząc życie wiszące nie raz na włosku, było ciężko prosto w oczy mówić im, że nie mają zdolności kredytowej ze względu na zarobki lub opóźnienie w spłacie typu 2 miesiące. Co do hipoteki to nawet nie będę wspominał, bo to jest porażka. Poznałem nawet starszą kobiecinę, która była zadłużona na ponad 900 000 zł I co z tego, że zarabia 15 000 zł na miesiąc. Ona już nigdy nie wyjdzie na prostą. Posłuchała takich jak wy. Zachciało jej się nabrać kredytów + w tym hipoteczny i tyle. Kredyty się bierze z rozwagą a nie tak ot sobie jak cukierki. Trzeba znać LIBOR, WIGOR, czytać umowy kredytowe, szczególnie ten maczek pisany, w którym bez znajomości zagadnień i klauzul prawnych łatwo się pogubić. Banki robią ludzi w chu...ja dosłownie. Dają chwilowe zaspokojenie potrzeb, za które płci się srogo. Często więcej niż się powierzchownie zdaje. Powodzenia nieudacznikom, którzy są świadomi oraz tym udanym, którzy są nieświadomi a będą świadomi po czasie. Ten się śmieje,kto się śmieje ostatni. Panom, w czarnym BMW lub Mercedesie śmieję sie w twarz, bo najczęściej te auta nie są ich a własnością banku, z którego się pewnie nie wypłacą. Szpanują dziewczynom i mydlą oczy, następnie robią dzieciaka trzymając dziewczynę w nieświadomości o zaciągniętym długu wobec banku a ona dowiaduje się o wszystkim po czasie. I oszukana na koniec ucieka od niego i zostaje sama z dzieckiem. Wielce rozgoryczona, że jaki to facet podły. A prawda jest taka, że była pazerna na pieniądze i wygodę. Olewając tych wartościowych, skromnych i mających mniej niż więcej. Prawda jest taka, że w życiu jest pełno oszustwa i każda kobieta powinna się z tym liczyć. Skoro facet szpanuje kasą, to znaczy, że nie ma czym zaimponować i szuka ostatniej deski ratunku czyli broni się zapożyczonym pieniądzem. Wmawia, że to jego i że zarabia 3000 i że ciężko na to wszystko pracował. Dziewczyny i kobiety - apeluję do was. Bierzcie pod uwagę zachowanie i nie wierzcie w to co widzą wasze oczy. Nie wierzcie też w słowa dotyczące materialnych udogodnień. Bo nie wszystko złoto co się świeci. Większość z kobiet jest traktowana jak gówno, bo widać z zachowania, że chcą tylko kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajuzniemamsily
To, że kobieta szuka mężczyzny, który jest w stanie zapewnić jej byt jest całkowicie naturalne. Tak nas natura wyposażyła, że szukamy mężczyzn, którzy posiadają jakieś zasoby materialne. To co napisała osoba powyżej to coś, z czym w ogóle się nie zgadzam. Nie chce mi się nawet tego komentować, bo to żałosne. Kobiety nie mają łatwo: dbają o dom, dbają o dzieci, angażują się w to wszystko bardziej niż mężczyźni. Ci CHŁOPCY, z którymi żyjemy chyba myślą, że jak wracamy z pracy to relaksujemy się gotując obiad czy sprzątając kibel. Też wolałabym usiąść przed komputerem i zajmować się bzdurami. Ja sama padłam ofiarą związku z nieambitnym mężczyzną. Raz pracuje, raz nie pracuje. Słyszę, że jutro poszukam pracy albo, że już szukałem. Do byle jakiej nie pójdzie. Studiował kilka lat, studiów nie skończył, bo nie oddał pracy licencjackiej. Gdy go poznałam wydawał się ambitny, promieniował inteligencją. Kilka miesięcy temu miałam już dość pożyczania mu pieniędzy, proszenia się i motywacyjnych rozmów. Chciałam to zakończyć i bam! jestem w ciąży... W ciąży,bez wsparcia. Przed ciążą pracowałam po 6 dni w tygodniu po 8 godzin, studiowałam też dziennie. Gdyby nie oszczędności, które zrobiłam, zdychałabym z głodu. Gdybym nie pożyczyła partnerowi wielu tysięcy miałabym lżej. Teraz pozostaje mi tylko nadzieja, że się ogarnie, małymi kroczkami albo przełknie męską dumę i pożyczy pieniądze od rodziców (którym bardzo dobrze się wiedzie i nie wyglądają na takich co by się wypięli i nie pomogli). W końcu jak pożyczał pieniądze ode mnie nie miał problemu. Jestem sfrustrowana, martwię się o kolejne dni, bo moje oszczędności topnieją i niedługo źródełko wyschnie... Btw moja koleżanka mieszka na chwilę obecną w Polsce, ale jest innej narodowości. Całe życie (a ma już trochę tego życia za sobą) podróżowała, mieszkała po kilka lat w różnych krajach Afryki i Europy. I ona od lat, mieszkając w Polsce, nie może się nadziwić, gdyż pierwszy raz widzi takich mężczyzn - własnie leniwych i bez ambicji. Jest po prostu w szoku. Uważa, że wiele widziała, różnych mężczyzn lepszych, gorszych, ale czegoś takiego w najgorszych snach nie przewidywała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja chyba jestem podobny do twojego chlopaka. W nosie mam wyscig szczurow,nie chce mi sie zycia w pracy spedzac, oczywiscie praca tak ale taka ktora konczy sie po 8 h i pozwala na przyzwoitym poziomie przezyc. Mam ambicje ale nie zawodowe, I bogaty nigdy nie bede bo po prostu nie chce tracic zycia na sasuwaniu po kase. Zanim sie ozenilem jasno powiedzialem,ze ja bogaty nie bede i willi z basenami sie nie dorobie i albo bedziesz ze mna z milosci albo odejdz jesli marzysz o Karaibach. Nie kazdy chce poswiecac zycie pracy, ja mam inne cele w zyciu, startuje w triatlonach,maratonach, scigam sie amatorsko na rowerze i wiele innych i tak naprawde na prace mam tylko te 8 h. Co mi tak naprawde bedzie po tych samochodach i bogactwie? Po pierwsze czy bede bogaty czy biedny i tak tak samo umre a po drugie zaloze sie,ze za 30 lat ja bede nadal sprawny bo nie tracilem zdrowia zeby za wszelka cene zarobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×