proszę o porade

Dzisiaj pokłóciłam się z chłopakiem o to że od tygodnia pije, nie potrafił przedstawić mi odpowiednich argumentów więc uderzył mnie w twarz i wyszedł z domu. pytałam się dlaczego on tak dużo pije a on na to ze to nie moja sprawa i mam sie odpierdolic. prosze niech mi ktoś powie jak mam z nim rozmawiać bo ja nie wiem jak. Z mama nie mam co rozmawiac bo wiem jak zareagowałaby powiedziała by ze to moja sprawa i mam sama to zalatwic.

0/10

ty głupia cipo , po co z opyplusem i moczymordą jeszcze chcesz rozmawiać , nie ma to fajoskich chłopaków na świecie?

Ale musisz mi ubliżać ? ja tutaj nikomu nie ubliżam więc prosze nie wyzywaj mnie. Chciałm sie tyko spytac co mam robic w końcu jestem z nim 2 lata to troche czasu jest

za samo uderzenie wystawilabym przed drzwi... smutne to... nie mial argumentow zostaw go nie jeest ciebie wart

powiedz że potrzebujecie czasu miałam podobną sytuację bo mój wpadł w nauk hazardowy, powiedziała mu w prost że ma problem a on: ty jesteś jedynym moim problemem przy jego mamie tak powiedział do mnie daliśmy sobie czas ok 2, 3 tyg i sam chciał wrócić