Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ja sie zastanawiam tylko

czemu uwazacie ze wasze mamy, tesciowe, siostry maja obowiazek zajmowac sie

Polecane posty

Gość ja sie zastanawiam tylko

Czemu niektore kobiety uwazaja (pytanie kieruje głównie do kobiet o własnie takich poglądach), że Wasze mamy, tesciowe, siostry czy inni bliscy sa zobligowani do bawienia waszych dzieci? Ciekawi mnie myslenie takich kobiet, ktore nie toleruja faktu ze mama moglaby sobie poprostu odpoczac a nie nianczyc ich dzieciaki.. i to bez wzgledu na to czy pracuje jeszcze zawodowa lub pracowala czy nie. Nasze matki wykonal swoja prace - wychowaly nas, opiekowaly sie nami i to wystarczy. Nie sadzicie ze nikt nie ma prawa wymagac od nich tego by siedzialy z Waszymi dziecmi podczas gdy Wy uciekacie do pracy (bo wiem ze zazwyczaj kobieta doslownie do pracy ucieka zeby odpoczac od mordegi bawienia dzieci i monotonii z tym zwiazanej). No chyba ze planowalyscie razem z mamami ciaze i pytalyscie sie ja o zgode czy mozecie zajsc i urodzic. jesli mama wyrazila zgode i wiedziala ze to ona a nie Ty bedziesz bawic dziecko - ok - w takim wypadku rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej powiedz
ja akurat nic takiego od nikogo nie wymagam. wkurwaia mnie tylko moja tesciowa, ktora non stop wymysla jakas robote mojemu mezowi. on wraca z pracy ok 17, i gna prosto do niej remontowac jej chalupe. a ja non stop siedze przez to sama z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie maja takiego obowiazku. Moja mama po prostu kocha mojego syna oraz chce mi pomoc i dlatego sie nim zajmuje. Proste. :) Ale ona wie ze to nie jest jej obowiazkiem... sama chce. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Avillllla ...
Nie wiem ... ja tak nie uwazam ... moja mama daleko mieszka - zajmuje sie dziecmi mojego brata ( oni uwazaja to za jej obowiązek) tesciowej nie mam, czasami przyjdzie dziadek lub ciocia - faktycznie pobawia sie z małą, wczoraj pilnowali jej 4 godz bo bylam w pracy ... podziękowałam za pomoc ale nie mam zamiaru obarczac ich tym zajeciem w ramach obowiązku. jesli zechca czasami posedziec z małą to bardzo jestem wdzieczna ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mysla tylko idiotkiii
to zazwyczaj te co napieprzą dzieci jak królice tak uważają albo baby, których głównym celem był seks i zaliczyły wpadkę, a, że około polowa dzieci to wpadka no to już sam wynik mówi za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mają takiego obowiązku ale zazwyczaj same chcą :)moja teściowa często bierze moja córkę na spacer czy na noc do siebie:) parę razy zdarzyło sie że ją o to prosiłam np jak musiałam iśc do lekarza :) co do zostawiania na noc córki to zawsze inicjatywa babci i dziadka nikt jej o to nie prosi :) a mała uwielbia spędzać czas z dziadkiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tala24
jeżeli same chcą to owszem, ale ja mam siostrę co narobiła 3 dzieci myśli, ze ja będę je nie dość, że niańczyć to jeszcze kupować porządne prezent. I to jest do tego tak bezczelna, ze sama mi to mówi i wydzwania abym przyszła do pilnowania dzieci i to co drugi dzień, myśli, ze ja jak nie ma dzieci to powinnam się jej dzieciom poświęcić. Niech się odwali, ja wolę sobie poleżeć albo gdzieś pojechać a nie słuchać pisków, wrzasków jej dzieci, do tego ta trójca jest mała jedno po drugim. Jak jej mówię dlaczego się nie zabezpieczała, to słyszę, nie będę się truła. No to niech teraz zapierdala a nie szuka głupich do roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obserwuję ta dyskusję i nie mogłam się nie dołączyć.... Sama mam 7 miesięcznego synka, moja teściowa mieszka 15 km od nas natomiast moja mama nie żyje od wielu wielu lat. Dodam, że jesteśmy w dobrym kontakcie z teściową, m in co weekend odwiedzamy ją bo zależy mi na tym żeby mój synuś miał kontakt z babcią. Rozumiem, że ma ona swoje życie, pomimo tego iż jesteśmy sami z mężem ( nie mamy żadnej rodziny tutaj więc na jakąkolwiek pomoc w opiece nie mamy co liczyć) nie oczekuję od niej aby opiekowała się moim synkiem. To my jesteśmy rodzicami. Świadomie zdecydowaliśmy się na dzidziusia i nie liczymy na pomoc w wychowywaniu naszego dziecka. Wydaje mi się że wszystko można sprawnie zorganizować. Mam czas nie tylko na to żeby zająć się dzieckiem, ugotować obiad dla męża czy umówić się do kosmetyczki bądź fryzjera ale przede wszystkim żeby spędzić czas we trójkę. Śmiać mi się chce jak jedne z Was narzekają jaką to mają złą teściową bo nie chce pomagać przy dziecku lub jak są aż za nadto opiekuńcze. Rodzice są od wychowywania a dziadkowie od rozpieszczania ale nie Was tylko swoich wnuków....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dodo tala24
ja też mam siostrę co ma 3 dzieci i ona nie mieszka z nami, ale moja mam praktycznie co drugi, trzeci dzień się opiekuje tymi dziećmi i szwagier przywozi ich do nas aby mama pilnowała i wtedy jest kłótnia aż się dach podnosi, bo ta szarańcza jak wpadnie do domu to krzyk, wrzask, wszystko porozrzucane po całym domu, nabrudzone, z lodówki wszystko zeżarte, jak wyjdą to w domu jedno pobojowisko. Zabroniłam mamie aby opiekowała się nimi w domu, niech wynosi się do siostry jak chce się nimi opiekować, ja chcę żyć normalnie, a nie w syfie, bez jedzenia i picia. To siostry i szwagra winien być problem z opieką nad swoimi dziećmi a nie rodzina ma cierpieć, bo oni pieprzyli się bez zastanawiania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dom twoich rodzicow
moga zapraszac kogo chcą :D jak ci nie pasuje, to sie wyprowadź :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dodo tala24
to niechby rodzice sobie tylko siostrę zrobili, a jak mają i mnie to muszą się dostosować też do mnie,. Ja moje mamy nie obarczam 3 dzieci. Przeze mnie siostra nie cierpi. Także jak tak uważasz, to radzę ci, zrób sobie jedno dziecko a nie kilkoro, masz mój przykład jak rodzeństwo może dokopać przez to, że rozmnaża się jak króliki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellusia
nie mają obowiązku, ale chcą i bardzo często się zajmują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt nie ma takiego obowiazku
ale powiem Wam coś bo wszystko działa w dwie strony... mieszkam z teściami w jednym domu i teściowie oraz babcia mojego męża która mieszka kilka domów dalej zajmują się moją córką bo sami tego chcą. Mała jest do nich bardzo przywiązana. Moi rodzice mieszkają 15 km ode mnie i w ogóle sie wnuczką nie interesują. Do nas przyjeżdżają praktycznie tylko na urodziny i to też jakby z musu. Jak my chcemy tam pojechać to mama albo jest w pracy albo nie ma czasu, itp. ale za to ma do mnie ogromne pretensje, ze moja córka ciągnie bardziej do teściowej a ją można powiedzieć ledwo toleruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też nie rozumiem jak ktoś z góry zakłada że należy mu się pomoc,najlepiej całodobowa i darmowa,rzecz jasna. Ale z drugiej strony gdybym sama była babcią i miała g... do roboty to na pewno nie patrzyłabym biernie jak moja córka się zaharowuje,jest niewyspana,rozpruta po porodzie i ogólnie mówiąc w kiepskiej formie, na pewno bym coś pomogła.Przynajmniej bym jej posprzątała i obiad zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bladolica panna
mamarobala-swiete słowa. Bo w końcu czy rodzina nie jest po to zeby wspierac i pomagac? Przecież dziadkowie dobrze wiedzą jak wyczerpujące jest zajmowanie się dziećmi.I stawiają sprawę jasno.Zajmą się albo się nie zajmą-proste. Poza tym kobieta idzie do pracy przede wszystkim dlatego że dostaje za to pieniądze a nie dlatego że się jej nudzi w domu-poza tym jest swiadoma tego ze jak nie wroci do pracy to zastapi ja ktos inny a ona zostanie z dzidziusiem i rachunkami do zapłacenia.Nawet jak maz zarabia to i tak w wiekszosci przypadkow to za malo zeby sie utrzymac i miec cos w zapasie w razie czego.Bo żyć od pierwszego do pierwszego to naprawdę nic przyjemnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie mysle___
mlodzi chca starych wykorzystac na ile jest to mozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu sie nie zgadzam
bo wiele kobiet wraca do pracy tylko dlatego bo jak mowia - mozna oszalec siedzac calymi dniam z dzieckiem - a to juz jest wygodnictwo. Latwo zrobic dzieciaka a potem pod pretekstem ze zwolnia z pracy uciec od niego do pracy i zrzucic wychowywanie na babcie. Wychowywanie dziecka i opieka nad nim to najwieksza harowa jaka sobie czlowiek moze wyobrazic ja jak po 3 latach wrocilam do pracy czulam ze odpoczywam i dopiero w pracy pot mi sie z tylka nie lal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ollllllo
dziwie sie takim matkom, ja mam 2 maluchow i nie lubie jak tesciowa lub nawet moja mama chca zostac z nimi. uwazam, ze to moj obowiazek i tylko ja wiem jak chce je wychowac. czasem jak musze to robie to z bolem serca a wiem ,ze rodzice sa wdzieczni za moje podejscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu sie nie zgadzam
i dorzuce jeszcze jedna najczesciej uzywana wymowke: nie jestem szczesliwa siedzac w domu i opiekujac sie dzieckiem a szczesliwa mama to szczesliwe dziecko wiec pojde do pracy zeby moje pracy zeby moje dziecko bylo szczesliwe - rozwala mnie takie tlumaczenie, skrajny egoizm dziwne ze takiej matce nie zalezy by byc przy malcu gdy powie pierwsze slowo, gdy rozwali sobie kolano wola babcie anie mame, ze pseuudomama nie widzi jak dziecko stawia pierwszy krok lub gdy mowi jakis zabawny wyraz po raz pierwszy w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqszuqq
ej ja właśnie inaczej! planujemy z moim mężem dziecko i nie wyobrażam sobie wpieprzania się teściowej, mamy i wszystkich cioć i babć do wychowania i bawienia mojego dziecka. miały okazje już swoje wychować i je bawić. nie ma to tamto. dlatego my zamieszkaliśmy od razu po ślubie sami, mimo, że mąż bardzo chciał mieszkać ze swoją matką [ma spory dom]. kredyt hipoteczny i połowa pieniędzy dołożona, i jest świetnie! kochane, mamy spokój, nikt nie zrzędzi, robimy co chcemy. cisza i spokój. nie pozwólcie na wtrącanie się rodziny do waszych dzieci!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie każdy ma komfort i możliwość siedzenia z dzieckiem przez cały czas do niewiadomo kiedy. Większość kobiet musi wracać do pracy, albo chce wracać do pracy. Ale są też inne instytucje zajmujące się dziećmi, żłobki, nianie itd. Wszystko zależy czy babcia chce czy nie, bo np. znam babcie które wręcz narzucają swoją pomoc. A, że są i osoby które mają czysto roszczeniową postawę to już inna sprawa. Myślę, że nic nam do tego. A już na pewno nic do tego by oceniać matkę przez pryzmat tego czy pracuje czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bladolica panna
do "tu się nie zgadzam" może cię to rozwalać bo ty myślisz inaczej ale to prawda że szczęśliwa matka to szczęśliwe dziecko nie dla każdej jak się okazuje sprawą pierwszorzędną są te momenty w życiu dziecka o których pisałaś i nasuwa się pytanie co gorsze:mama pracująca czy mama wariatka która chodzi wkurzona i gorzknieje dzień po dniu jak to nawet moja szwagierka określiła ale ona odrobiła swoje, siedziała z dziećmi przez w sumie 7 lat i poszła do pracy.Była zmęczona drażliwa wybuchowa i piekielnie złośliwa na każdym kroku a odkąd pracuje zmieniła się naprawdę i można z nią normalnie porozmawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do postawy obowiązku i że matka musi, w większości przypadków to jest kwestia wychowania, ktoś zawalił wcześniej, skoro córka uważa, że jej się należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest różnica jeśli ktoś na chama oddaje dziecko dziadkom i uważa że to ich obowiązek a kiedy dziadkowie sami chcą :) moi teściowie mieszkają sami więc naprawdę się cieszą kiedy mała jest u nich :) nie oczekuje że ktoś bedzie opiekował sie nią bo to moje dziecko co nie oznacza że nie cieszę sie kiedy mam troszkę czasu dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam taki przypadek w rodzinie, ale wiecie co ja naprawdę uważam, że to trochę wina ten babci, bo zamiast powiedzieć dość narzeka ale nic nie powie. A gdyby powiedziała to może by się to zmieniło. I po prostu ona pozwala i pozwalała na to, na początku trochę potem się rozkręciło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo niestety dużo osób uważa że to obowiązek dziadków :( a dziadkowie często nic nie mówią mimo że im to nie odpowiada:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomocna dłoń26
Ja też uważam że dziadkowie nie są zobowiązani do tego wychowywać za nas nasze dzieci. Moja sytuacja jest troszkę inna, i ciężko mi ocenić czy jestem roszczeniowa wobec moich rodziców. Mam prawie 2 letniego synka. Od urodzenia jestem z nim w domu, sama. Mąż pracuje całymi dniami a ja nie mam żadnej pomocy. Od czasu do czasu (raz na 3 tygodnie) poproszę mamę aby zajęła się parę godzin dzieckiem jak muszę coś załatwić. Ale najbardziej boli mnie to że moi rodzice nigdy nie wyjdą sami z inicjatywą odwiedzin dziecka. Jak poproszę to się zajmą, ale żeby sami? Tak żeby wnuk mógł poczuć że dziadkom zależy, że tęsknią to nie :( Jest mi strasznie przykro, i przyznam że często z zazdrością patrzę na relacje moich koleżanek z ich matkami. Nigdy nie chciałam aby matka zwalniała mnie z obowiązku opieki nad moim dzieckiem, marzy mi się aby od czasu do czasu z własnej inicjatywny wpadła do nas na kawę, żebyśmy poszły razem na spacer, na zakupy :( Kilka razy jej proponowałam ale zawsze ma ważniejsze sprawy. Dodam że mama jest na emeryturze, dorabia 1-2 dni w tygodniu (praca biurowa), pozostałe dni spędza w domu. Ostatni raz była u nas w odwiedzinach z własnej woli z grudniu styczniu 2009 :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×