Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pam pa ram

Alkohol w dużych ilościach w zaawansowanej ciąży.

Polecane posty

Gość Pam pa ram

Jak wyżej! Nie mówię o sobie a o swojej bratowej. Piła i paliła na 1 dziecko (chociaż wtedy mniej) i urodziło się zdrowe. Teraz robi to samo. bo uwaza ze nic sie nie dzieje. 7,8 miesiąc, a ona potrafi wypić tyle, że aż bełkocze. To jest raz, moze dwa na tydzien. Powiedzcie mi coś, jakie zagrożenia? Czy znacie przypadki takie osobiście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powinnas ten topik zalozyc na poród macierzynstwo i wychowywanie dzieci- odrazu posypalyby sie odpowiedzi... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość największe zagrożenie jest w
pierwszym trymestrze to loteria - albo jej się uda urodzić zdrowe dziecko, albo nie - i wtedy do końca życia będzie się zmagać z różnymi konsekwencjami swojego postępowania - większość kobiet po prostu woli się powstrzymać, niż choćby potencjalnie narazić dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość największe zagrożenie jest w
poczytaj o FAS aha - powiedz jej że dziecko może się domagać potem odszkodowania od niej za krzywdy wyrządzone mu w życiu płodowym :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak tak można
Z tym odszkodowaniem to serio? Bo jeśli tak to gratuluję pomysłu, kobiety które pija i palą będąc w ciąży sa nieodpowiedzialne!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli chodzi o niebezpieczeńst
to największe jest w pierwszym okresie ciązy, wtedy może dojśc do poronienia. Póxniej alkohol tez bardzo źle działa na płód - najwięcej szkód wyrządzi układowi nerwowemu. Dziecko może mieć przez to problemu w szkole i w zachowaniu. Dziwie sie że twój brat jej na to pozwala, oboje są nieodpowiedzialni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem prawdę
moja mama 16 lat temu była w ciąży z moją kochaną sis.... nie piła ,ale chlała na umór..... paliła i w dupie miała tą całą ciążę mała zaczęła pchać się na ten paskudny świat grubo za wcześnie.... bo już w 6 miesiącu leżała w szpitalu na podtrzymaniu .... urodziła w siódmym miesiącu ,wcześniej cały miesiąc przeleżała na patologicznym... i urodziło się to moje kochane wariactwo (moja NAJUKOCHAŃSZA siostra) ... mała musiała miesiąc przeleżeć w szpitalu (w inkubatorku).... w końcu pozwolili ją nam zabrać do domku ;-) nie długo się cieszyliśmy pewnego wieczoru zaczęła się dusić i zsiniała calutka,pędziłam szybka do sklepu żeby zadzwonić na pogotowie (rozwaliłam sobie łokieć,to nie ważne).. i tym razem się udało znowu.... matka nas zostawiła miała nas centralnie w dupie.... kochana babcia się nami zaopiekowała ..... malutka rosła powolutku bo była bardzo nie jadek czsami trzeba było za nią biegać pół dnia żeby zjadła jedną kanapkę... ok wyrosła z niej piękna nastolatka ..... i tu właśnie zacząłm się nasz największy koszmar.... dorastanie.... dopiero teraz zaczęło się wszystko ujawniać.... nie dosłuch,problem z koncentracją (a tak właściwie to jej brak ;-( ) cały czas trzęsą jej się ręce, nie ma pochamowań,nie ma wstydu.... zaczęła uciekać na noce w wieku 14 lat nie wracała dniami..... (najgorsze jest to że nie było mnie w Polsce kilka lat i nic o tym nie wiedziałam ,... przez telefon wszystko ok... dowiedziałam się o tym wszystkim przypadkiem, nie czekałam długo za 1,5 miesiąca byłam już w kraju,przyniej chciałam jej pomóc..... w tedy zaczęła się bardziej buntować że niby teraz dopiero sobie o niej przypomniałam... ciężko było ,ale się nigdy nie poddałam byłam przyniej, uciakła znalazłam ją , pocieła się opatrzyłam rany, opluła mnie to ją przytuliłam..... minęły 2 lata i co ? KOCHAM JĄ i dzisiaj nawet jeszcze bardziej..... te dwa lata spędziłam w szpitalu,na komisariacie,w sądzie dla nieletnich,w Karanie ,u psychiatry,pedagoga,psychologa ,wychowawczyni i dzielnicowego ,i co róż wizyty kuratora w domu (nie było łatwo wszystkim tym obcym ludziom opowiadać o naszych intymnych sprawach ..... ktoś pomyśli że nie próżnowałam ... no nie musiłam ją ratować!!!! A dzisiaj ? dzisiaj jest zajebiście,chociaż ostatnio zauważyłam nową sznytę na ręce, była kolejna interwencja..... Warto walczyć o ludzi których się kocha.... Pamiętam jak przyjechałam wszyscy z otoczenia,nawet rodzina dawno ją skreśliła ,wszyscy w kółko powtarzali DO OŚRADKA NIC INNEGO SIĘ NIE DA... Ja jej nie odałam i za to jestem wdzięczna Bogu że dał mi tyle siły ;-) DLATEGO JAK SŁYSZĘ O KOBIETACH CIĘŻARNYCH lub z PAPIEROSEM TO MAM OCHOTĘ DO TAKIEJ PODEJŚĆ I JEJ NA PLUĆ W TWARZ.... takie kobiety nie mają dla mnie żadnej wartości .... To są plugawe ścierwa!!! Osobiście uważam że takie kobiety powinno się karać i zabierać im dzieci bo nie są warte tego daru jakim jest macierzyństwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem prawdę
Pam pa ram proszę daj przeczytać mój wpis swojej bratowej może jej to trochę mózg zacznie pracować,pozdrawiam i fajnie że chociaż ty się martwisz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierdoły gadacie
17.04.2010] 18:43 [zgłoś do usunięcia]powiem prawdę moja mama 16 lat temu była w ciąży z moją kochaną sis.... nie piła ,ale chlała na umór..... paliła i w dupie miała tą całą ciążę mała zaczęła pchać się na ten paskudny świat grubo za wcześnie.... bo już w 6 miesiącu leżała w szpitalu na podtrzymaniu .... urodziła w siódmym miesiącu ,wcześniej cały miesiąc przeleżała na patologicznym... i urodziło się to moje kochane wariactwo (moja NAJUKOCHAŃSZA siostra) ... mała musiała miesiąc przeleżeć w szpitalu (w inkubatorku).... w końcu pozwolili ją nam zabrać do domku nie długo się cieszyliśmy pewnego wieczoru zaczęła się dusić i zsiniała calutka,pędziłam szybka do sklepu żeby zadzwonić na pogotowie (rozwaliłam sobie łokieć,to nie ważne).. i tym razem się udało znowu.... matka nas zostawiła miała nas centralnie w dupie.... kochana babcia się nami zaopiekowała ..... malutka rosła powolutku bo była bardzo nie jadek czsami trzeba było za nią biegać pół dnia żeby zjadła jedną kanapkę... ok wyrosła z niej piękna nastolatka ..... i tu właśnie zacząłm się nasz największy koszmar.... dorastanie.... dopiero teraz zaczęło się wszystko ujawniać.... nie dosłuch,problem z koncentracją (a tak właściwie to jej brak ;-( ) cały czas trzęsą jej się ręce, nie ma pochamowań,nie ma wstydu.... zaczęła uciekać na noce w wieku 14 lat nie wracała dniami..... (najgorsze jest to że nie było mnie w Polsce kilka lat i nic o tym nie wiedziałam ,... przez telefon wszystko ok... dowiedziałam się o tym wszystkim przypadkiem, nie czekałam długo za 1,5 miesiąca byłam już w kraju,przyniej chciałam jej pomóc..... w tedy zaczęła się bardziej buntować że niby teraz dopiero sobie o niej przypomniałam... ciężko było ,ale się nigdy nie poddałam byłam przyniej, uciakła znalazłam ją , pocieła się opatrzyłam rany, opluła mnie to ją przytuliłam..... minęły 2 lata i co ? KOCHAM JĄ i dzisiaj nawet jeszcze bardziej..... te dwa lata spędziłam w szpitalu,na komisariacie,w sądzie dla nieletnich,w Karanie ,u psychiatry,pedagoga,psychologa ,wychowawczyni i dzielnicowego ,i co róż wizyty kuratora w domu (nie było łatwo wszystkim tym obcym ludziom opowiadać o naszych intymnych sprawach ..... ktoś pomyśli że nie próżnowałam ... no nie musiłam ją ratować!!!! A dzisiaj ? dzisiaj jest zaj**iście,chociaż ostatnio zauważyłam nową sznytę na ręce, była kolejna interwencja..... Warto walczyć o ludzi których się kocha.... Pamiętam jak przyjechałam wszyscy z otoczenia,nawet rodzina dawno ją skreśliła ,wszyscy w kółko powtarzali DO OŚRADKA NIC INNEGO SIĘ NIE DA... Ja jej nie odałam i za to jestem wdzięczna Bogu że dał mi tyle siły DLATEGO JAK SŁYSZĘ O KOBIETACH CIĘŻARNYCH lub z PAPIEROSEM TO MAM OCHOTĘ DO TAKIEJ PODEJŚĆ I JEJ NA PLUĆ W TWARZ.... takie kobiety nie mają dla mnie żadnej wartości .... To są plugawe ścierwa!!! Osobiście uważam że takie kobiety powinno się karać i zabierać im dzieci bo nie są warte tego daru jakim jest macierzyństwo... Bzdura ze to wszystko przez fajki i alkohol! tak miało byc i juz ! Moja matula nie paliła i nie piła ! zreszta nigdy nie paliła - alkoholu tez nie lubi i odkad zyje zawsze słyszałam ze nie lubi i nie piła - zreszta z niej cudowna matka - wspaniałe dziecinstwo , rodzice , dom - ale co ? tez sie ciełam , popadłam w alkoholizm, jaram fajki jak nałogowiec ! i co ? mimo iz nie miałam skazonego dzienstwa! ja nie mowie ze wolno ale teraz taki czas ze wszystko sie podciaga na cos . dajcie luz - takie zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppppppppppppp
poczytajcie o fas. pracowalam z trudnymi dziecmi i wiekszosc mialo matki,ktore w ciazy pily. skutek-dzieci mialy problemy z koncentracja, problemy z nauka itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×