Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

-Kometa-

JAKI MĄŻ TAKIE ŻYCIE ...

Polecane posty

Gość Sylwia_A.
Mysle że potrzebujesz jeszcze troche czasu, żeby zdecydowac sie że go wywalisz z zdomu. A to jest najlepsze rozwiązanie. Owszem rozumiem, że boisz sie zostać sama z dziećmi, boisz sie że nikogo innego nie poznasz ale wiesz, dobre chwile same do Ciebie nie przyjda, najpierw musisz dac im szanse żeby do Ciebie mogły przyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie... boję się samotności... gdybym wiedziała, że kogoś poznam, że ktoś pokocha mnie i dzieci - to bym go zostawila. Ja wielokrotnie z nim gadałam, prosiłam by się zmienił. Nie potrafię. Sama już nie wiem. Normalnie ryczeć mi się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasami nie wiem czy bardziej go kocham czy nienawidzę... czy może to 'kochanie' to tylko przyzyczajenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia_A.
Wiesz, tak jak pisałam, jeśli sie masz tylko męczyc całe zycie, użerać, to wydaje mi sie że nie o takim zyciu marzysz. A jesteś młoda, to że masz dzieci przecież nie przekreśla Cie towarzysko. Spróbuj w końcu rozwinać skrzydła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem.... ja zawsze bylam zakomleksiona.....mimo, ze atrakcyjna jestem i facetom się podobam..... i chyba wzięłam pierwszego lepszego za męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic, dzieki Sylwia... muszę na pewno coś z tym zrobić.... ja na razie uciekam , bo dzieciak widzi, że mamusia się smuta, a nie powinien... papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do komety.
Kometa- 1. Nie pierz mu, nie sprzataj, wywalaj fajki, jak bedzie palil w domu. 2. Zadnego zastepnika seksu!! Z jakiej paki masz go zadowalac oralnie?? Fujj, chyba bym sie porzygala z takim smierdzielem; 3. Sorry, ale tlumaczenie, ze odezwal sie u ciebie instynkt macierzynski i dlatego jestes w drugiej ciazy jest zenujace.... Bo haslo twojego dziecka- tato, z dupy ci smierdzi, powalilo mnie na kolana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja sie tak zastanawiam, czytając wypowiedzi Komety, czy nie czytam historii własnego życia za kilka lat :/ Ze swoim facetem jestem 5 lat, jesteśmy zaręczeni, też jest moim "pierwszym". Co prawda zawsze jest czysty, o zęby też dba, ale bałagani jak całe wojsko. Jego rzeczy sa wszędzie, na biurku, na stole, na kanapie, na naszym łóżku, pod łóżkiem, koszule wiszą na karniszach, na akwarium i po prostu wszędzie. Nie powiem, sam sobie pierze i wiesza pranie, ale wkurza mnie że rozwiązaniem problemu "gdzie powiesić następne pranie?" nie jest ściągnięcie już suchego prania tylko dokupienie nowej suszarki. Tak to w salonie stoją już trzy i dziś zapobiegawczo zdjęłam wszystkie rzeczy i walnęłam na łóżko, które swoją drogą najpierw ogarnęłam i zostawiłam mu kartkę żeby to poskładał. Wstyd mi przyjmowac gości w naszym mieszkaniu. Ostatnim razem jak wiedziałam, że ktoś ma przyjść, to sobie sprzątnęłam rano wszystko na błysk. Wróciłam z uczelni, patrze, a tu znów jakby coś wybuchło na chacie. Goście stoją, oczy jak pięć złotych, a on sobie siedzi przy kompie jakby nigdy nic. No właśnie...komputer to kolejna zmora w naszym związku... Czasem mam wrażenie że na pierwszym miejscu jest komputer a dopiero później ja :/ Filmy, gry, filmy, gry, wiadomości....najlepiej jeszcze ze słuchawkami na uszach...i tak siedzimy co wieczór w jednym pokoju na dwa komputery i jak sie komunikować to najlepiej tylko przez gg ;/ Z seksem to też sie nam ostatnio odświętnie zdarza... Jak jest dwa razy w miesiacu to jest sie z czego cieszyć. Ja mam ogromną ochotę, ale jak sie do niego dobieram wieczorem, to albo jest zmęczony albo odbiera moje amory jak łaskotki. Ale jak już sie upomnę, że tak rzadko sie kochamy, to sie dziwi i pyta dlaczego mu nie powiedziałam i choć dzisiaj mu sie nie chce to obiecuje że jutro na pewno będzie miał ochotę, a "jutro" znów jest zmęczony albo te łaskotki... Kocham go, ale czasem nie mam do niego siły.... nie wiem jak to będzie po ślubie, boję się że też coś wylezie z niego, czego dotąd nie dostrzegałam i będę przez to cierpieć tak jak Wy teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wlaśnie strasznie żałuję, że nie mieszkałam z nim przed ślubem, ale ta moja katolicka rodzina... dla nich to była tragedia kiedy On u mnie nocował, a co dopiero spał. Zielona Mila - moje 2 letnie dziecko wie, gdzie się daje proszek i płyn do płukania, jak się włącza pralkę, a mój 26-letni mąż tego nie wie.... żenada. Co do mycia - to przed ślubem był czysty ... nie mówię, że Twój się zmieni - bo mieszkacie razem, więc - gdyby miał - to pewno już dawno by to zrobił. Seks to u nas teraz zero - ciąża - a nawet jak lekarz mi pozwoli - bo spytam się (ostatnio nie mogłam) to i tak nie chcę. Ja w ogóle malo rozmawiam z mężem, wiem, że faceci generalnie tak mają, ale on nawet jak am wolne, to woli iść na podwórko, albo na piwo, żeby nie siedzieć i nie gadać ze mną. Zawsze mu mówię, że robi identycznie jak jego tata - tyle, że on jest prawie 40 lat po slubie. I czasami mu gadam, że się nie dziwię, że jago matka ma brudno w domu - skoro jego tata nie może po siebie sprzątnąć, to pewno po tylu latach się poddała kobieta. Dlatego Dziewczyny przy wyborze męża patrzcie też jaka atmosfera panuje w jego domu.... bo jesli zawsze miał wszystko na tacy.... Tatuś nic nie robił całe życie, bo w końcu pracował zarobkowo - to nie będziecie miec lekko, bo facet po chwilowej fascynacji Wami i kiedy będzie miec "papierek" - zmieni się o niebo. Powiem Wam tylko, ze mi jakiś 1-2 przed slubem coś zaczęło świtać i w ten związek wkraczałam niepewnie.. chciałam nawet zerwać zaręczyny - ale bałam się reakcji rodziców i otoczenia.. no i mam za swoje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze tylko dodam, że do nie dawno dawałam sobie jakoś radę, bo widziałam jakie koleżanki też maja problemy ze swoimi mężami - i to trochę dawało mi otuchy - że nie jestem sama.. Ale teraz odkąd siedzę w domku to masakra... Jak chodziłam do pracy - to przynajmniej dziecko mi uspał czy zrobił kolację jak wracałam wieczorem, a teraz to jestem kura domowa do potęgi "n". po macierzyńskim - jak Bóg da, a ja będę dalej trwać w tym związku - wracam do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam gadanie
Kometa- instynkt instyktem ale na Boga na chorobę ci drugie dziecko z takim brudasem??? jak ma wolne to idzie na piwo lub podwórko?? A z dziecmi w ogóle przbywa? A on w ogóle wiedzial, że staracie się o drugie dziecko????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mu 2 dziecko bylo na rękę, bo nie lubi mojej pracy. a dziecko ''wyszło'' za 1-szym razem.... czasami mam głupie mysli, że źle zrobilam, ale kocham tą istotkę w sobie mocno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×