Własnie matka powiedziała mi prawde....

cytuje "Tyle jest dziewczyn i jakies brzydkie i krzywe i maja chłopaków, jest niedziela,ładna pogoda, chodzą na spacer a ty nikogo nie masz nikt nie chce sie z toba zadawac masz tylko jakis chujow na chwile nikt cie nie chce wszycy chca porzadne dziewczyny a nie debili" mam 17...no prawie 18 lat... tak pije alkohol, czasem pale marihuane jednak nie obwieszczam sie z tym, jestem ososbą niegłupią, mam ambicje, marze o studiach, jestem ładna (nie pisze tego zlosliwie, poprostu wiele osob mi to powiedzialo i sama mam oczy) mam poczucie humoru... jednak mialam i mam ciezkie zycie rodzinne odkad tylko jestem w stanie siegnac pamiecią wiec dlatego pije alkohol i pale marihuane... jednak w ogole tego po mnie nie widac...na codzien udaje (?) lub moze mimo wszytko (?) jestem dziewczyną miłą, otwartą, towarzyską, humorystyczną... jednak czasami czuje ze juz nigdy nikogo nie znajde... bo takie fatum ...lub nie wiem co jeszcze..... czasami jestem pewna na 100% ze mam jakas depresje... i to co moja mtaka mowi to niestety prawda ... mam powodzenie duzo chlopakow sie mna interesuje ale co z tego skoro po kilku spotkaniach widze w ich zachowaniu ze zalezy im tylko na sexie... i dlatego urywam te znajomosc.... chce prawdziwej milosci nie z byle łachem... nie ubieram sie wyzywajaco zachowuje sie normalnie wiec dlaczego mezczyzni ZAWSZE tak mnie traktuja ...nie wiem...

błagam niech ktos pomoze liczy sie dla mnie kazde słowo innego czlowieka ktory moze mi cos doradzic....

ludzie..

bo w podświadomości prawdopodobnie masz zakodowane, że zasługujesz tylko na takich byle jakich facetów, a nie na prawdziwą miłość. Im prędzej to zrozumiesz, tym lepiej :)

wszelkie nałogi świadczą o jakimś bólu, który za ich pomocą chce się zagłuszyć. Twoje popijanie i popalanie o tym świadczy. A co Cię boli, to juz sama musisz wiedzieć.

Autorko, przecież jesteś jeszcze bardzo bardzo młoda czym się przejmujesz? Wierzę, że jak nie masz poparcia w mamie to jest Ci ciężko i wyolbrzymiasz swoje problemy, ale na prawdę nie masz się czym przejmować. Jedno to radziłabym Ci jednak skończyć z tym alkoholem i marychą:O

własnie wiem , ze zasługuje... i nawet sama sobie to powtarzam.. jednak ppatzrac na swoich znajomych, opisy na gg to 85% ma dziewczyne/chlopaka... a są (przepraszam) ale niezbym atrakcyjni i fajni charakterem.... dlaczego????????????????? za jaką kare???????

spieprzaj

masz dopiero 17 lat wkraczasz w mlodosc, cale zycie przed toba i napewno bedziesz miala niejednego chlopaka zanim zwiazesz sie z kims na stale. powiem ci ze samotne niedziele i brak chlopaka to problem 90% dziewczyn, przeciez nie ma sie bez przerwy chlopaka tylko raz jestes z jednym raz z innym a od czasu do czasu sama i to jest normalne. jedno co mi sie bardzo nie podoba to marichuana i alkohol, skoncz z tym bo sie stoczysz,

nie moge z tym skonczyc... to moja JEDYNA ucieczka... dzis gdy matka powiedziala mi to co zacytowalam to pierwsza rzecza po jej wyjsciu z domu bylo wypicie 3 kieliszkow wódki pod rząd.... nie dla przyjemnosci a ze smutku oraz złosci....

"jestem dziewczyna humorystyczna" buahahaha :D:D:D:D widac trawka ci mozg zjada :D:D::D

jesli nie mozesz, to brnij w alkoholizm, trawkę, upajaj się w ich oparach swoim nieszczęściem i nie zawracaj nam dupy. Bo widze, że nie chcesz słuchać, co inni mają do powiedzenia.

echh wez sie za nauke..potem za miłostki:-)

tylko jeszcze o tym nie wiesz...

czuje sie jak jakis odosobniony głupek, krzywus z tym ze nikogo nie mam.... a naprawde niczego mi nie brakuje... codziennie płacze i zastanawiam sie nad swoim losem.... bardzo ciezkie zycie rodzinne tylko jeszcze pogłębia ten stan i skłania mnie do coraz gorszych mysli i decyzji. przez to ze nie zaznałam milosci w domu rodzinnym szukałam jej u chłopakow oddajac sie im. myslalam ze tym zbodede ich serce. jednak tak nie było. to tymbardziej sprawia ze brzydze sie sobą, mam do siebie pretensje oraz pogłebia mysl, ze nikt mnie nie zechce :(

niezłą masz mamusię nie ma co, może niech mamunia spojrzy na siebie i poszuka winy Twoich problemów w sobie :O

a propos związków, to znam kilka osób które również cierpią z powodu samotności i mają znacznie więcej lat niż Ty, także masz jeszcze czas na znalezienie miłości, jesteś jeszcze bardzo młoda a życie może się jeszcze zmienić

tu chociaz jestem anonimowa i szukam choc minimalnego słowa otuchy....

i tak 3maj

dziekuje, ze mnie pocieszacie, jak dla mnie takze jedyna rzecza ktoa jako tako trzyma mnie w normalnym zyciu jest to, ze jestem jeszcze mloda lecz moje problemy tworza w mojej glowie cos takiego ze nawet w to ze cale zycie przede mna i nie jeden sie jeszcze mi "nawinie" nie pozwala mi w to uwierzyc... wydaje mi sie ze kazdy wie kim jestem, ze kazdy mnie omija i poprostu jestem skazana na samotnosc...mowie szczerą prawde.....

choc niedziela i pogoda na arywanie facetow, to raz. Dwa - marihuana? w dodatku w 17 wiosnie Zycia? PO CO ci ona?

jak ja bym chciał taką kobietę spotkać w życiu, pije, pali zioło, normalnie mój ideał

spokojnie, tylko żartowałem

tylko dlaczego jak juz trafie na jakiegos chlopaka ktory sie mna zainteresuje , zaczne sie z nim spotykac, snuje marzenia o tym jak moglo by byc pieknie, jaka wielka milosc byla bym w stanie mu dac... nagle okazuje sie ze zalezy mu tylko na sexie.... ze na 2-3 spotkaniu dobiera sie do mnie.. domaga sie dotykania mowiac przy tym " przestan, nie wstydz sie, nie rob z siebie cnotki lubie kobiety odwazne" z tym ze wiadomo ze kazy mezczyna chce kobiety prawej, porzadnej , nie na raz... i ja chce taką byc mimo ze tyle juz bledow pod tym wzgledem popełniłam.. lecz przyszedl czas na zmiane i to diametralną.... zmienilam sie... pokazuje to kazdemu.. wiec dlaczego nowo poznani mezczyni tak mnie traktuja mimo ze staram sie z caych sil byc jak najlepsza....

wydajesz się być mądrą dziewczyną może to te nałogi budzą w Tobie te kompleksy? może przez nie czujesz się gorsza i z góry zakładasz że nikogo wartościowego nie spotkasz.. a może jakiś wartościowy chłopak po prostu jest onieśmielony Twoją urodą? różne mogą być powody tego że przyciągasz takich co tylko liczą na seks, a może pomogłaby Ci wizyta u psychologa? zawsze można spróbować, ciężkie doświadczenia w życiu pozostawiają na nas ślady ale i tak wszystko zależy od nas :)

nie wysmiewajcie mnie dlatego, ze mam nałogi... pale i pije by zapomniec....nie słyszec wspomnien...

ja na codzien zachowuje sie jakbym miala wzorowe zycie... jestem swiadoma swojej urody i dlatego gdy czuje ze ktos sie nia oniesmiela to zachowuje sie tak by pokazac swoją "zwykłosc" by nie pomyslal ze jesli ładna to jest Bóg wie czym... nałogi są rownizez moim sekretem, owszem pije piwo ze znajomymi, nie ukrywam sie z tym by nie oklamywac samej siebie i ludzi naokolo... nikt do mnie za to nic nie ma... bo przy ludziach robie to z umiarem i rozsądkiem... poprostu nie wiem dlaczego....

jeśli miałaś ciężkie dzieciństwo to zasięgnij pomocy lekarza, nie ma się co wstydzić tego, dużo osób chodzi do psychologów/psychiatrów i to naprawdę żaden wstyd a może Ci pomóc

mi nie jest wstyd .. tylko poprostu wiem, ze nie mam po co tam isc... raz juz bylam u psycologa, wiem jak wyglada taka wizyta.. i wiem ze taki czlowiek mi nie pomoze poniewaz mam specyficzne myslenie i gdy je ujawniłam na tamtej dawnej wizycie to oczywiscie ja wyszłam na "najgorszą" a matka na "anioła" tyle

ok jesteś tutaj anonimowa, może podasz więcej szczegółów dlaczego wyszło że Ty jesteś be? może na kiepskiego lekarza trafiłas