Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Samotna 26,5

Samotność to taka straszna trwoga??

Polecane posty

są tacy ,co maja wszystko w zwiazku i sa szczesliwi...są tacy,ktorzy czegos tam nie mają,niby szukają gdzies na boku chocby netowo ale trwają przy obecnych...sa tacy,ktorzy czują cos do jakiejs kobiety ale mając rodzine odrzucaja swoje uczucie dla zasad,dla czegos czego sie zobowiazali,sa tacy korzy maja zony a bezczelnie szfendaja sie na boki...ale są tez i tacy,ktorzy sa samotni albo zwyczajnie niezainteresowani nami... ok mykam do lozka...dobranoc Dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Chyba przesadzasz. No chyba nie podkładałaś świń koleżankom żeby ich związki się rozpadły? Bo jak to tylko myśli, to wiesz czasem człowieka nie ma na to wpływu, no ok nie powinno się zrywać kontaktu, bo to przesada, ale możesz czuć się źle w ich towarzystwie, skoro są szczęśliwe w związkach, to normalne, jak to się mówi syty głodnego nie zrozumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
diablica dobrze pisze...ostatnio spotkałam się ze znajomą, wyszła za mąż prawie rok temu, no i czuję, że żałuje, po jaka szczęśliwa mężatka wraca do domu ok. 21 dzień w dzień w tygodniu, skoro nie musi, tylko zapisuje się na dodatkowe zajęcia, zamiast wieczorami pobyć z mężem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no co TY żadnych świń, chodzi o to, że po prostu tracę bliskie mi osoby przez to, że ona wiążą się z kimś, komu poświecają całą swoją uwagę; A przez to ja sie czuje jeszcze bardziej samotna. To wszystko przeszkadza mi cieszyć się ich szczęściem, jak przecież powinno być w przyjaźni, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Tak, ale jak ktoś Ci ciągle odmawia spotkań, bo mężulka ma, to się nie dziwię, że Cię to wkurza...Czy tak nie jest, chcą się z Tobą spotykać, tylko Ty nie chcesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po prostu nagle przestały mieć czas, sprawdzać skrzynki, nagle przestały pić alkohol, imprezy już je nie bawią i nie maja potrzeby kontaktu częstszej niż raz na 2 tygodnie... kontaktu w formie maila oczywiscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Ja taka nie jestem, a mam mężulka ;), ale znam takie niestety...No niestety ale z kimś kto żyje inaczej niż Ty nie będziesz miała dobrej relacji, nawet jak nie mają dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
No to nie Twoja wina, że nie utrzymujesz z nimi kontaktu, skoro one nie zabiegają o tej kontakt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki, jutro sie odezwe, bo musze soe położyć, żeby w pracy funkcjonować dobrze; Jutro napisze wiecej. JAk to jest mozliwe, ze zajete laski przestaja potrzebowac przyjazni? ehhh Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
ok, miłych snów i głowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Wiesz sporo ludzi jak się dobierze w pary, to wszystko robią razem, reszta ludzi jakby nie istniała, szczególnie to dotyczy kobit takich nie dowartościowanych...Są i takie co są ostro zazdrosne i wolą ze swoim ;) siedzieć w domu, bo koleżanka może odbić :D, paranoja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Póki jeszcze pracuje, to Ci coś napiszę ;). Z drugiej strony wiesz, my nie mamy dzieci, ja pracuję głównie w domu, więc nie to że nie mam wcale czasu...ale wiesz jak to jest, rodzina męża jest teraz moją rodziną, czasem trzeba pojechać coś pomóc, czasem po prostu pobyć w domu z mężem, to już nie te czasy że się myślało tylko o sobie...Ja bardzo lubię spotykać się ze znajomymi, ale czasem po prostu ze względów rodzinnych, pomijając inne po prostu nie mogę. Więc może nie odbieraj tego, że one nie chcą, bo ktoś może i nie chce, a ktoś może na prawdę nie może, albo jest taki że trzeba go ciągle gdzieś wyciągać i zawsze chętnie idzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde napisalam dosc dluga wypowiedz i mi zezarlo.. Napisalm mniej wiecej to, ze moje kolezanki, o ktorych mowa nie sa nawet zareczone, wiec o malzenstwie i zobowiazanich rodzinnych nie ma nawet na razie mowy. Te kolezanki, o ktorych pisalam nie maja nawet narzeczonych, tylko facetow. Czuje sie po prostu jakby zdradzona... bo mam wrazenie, ze przez te wszystkie lata zastapowalam im faceta a jak juz go znalazly to mnie najzwyczajniej olaly, bo przestalam byc potrzebna, przestaly sie interesowac moim zyciem i juz. Ja miewalam tez w przeszlosci facetow, ale dbalam o przyjaznie, bo ci ludzie byli dla mnie waznie bez wzgledu na to, czy w moim zyciu byl facet. Wg mnie nie mozna zastapic faceta przyjaciolmi ani odwrotnie. Po tym, jak mnie olaly przyjaciolki (nie wszystkie, ale wiekszosc) poczulam sie, ze bylam im na czas samotnosci potrzebna a kiedy znalazly sobie zastepstwo to mnier odstawily na boczny tor, bo juz nie bylam potrzebna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfsfdsss
czyzby topik padal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×