Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KapeluszBitelsa

Straciłam już nadzieję.

Polecane posty

Gość KapeluszBitelsa

Mam 21 lat. Zawaliłam właśnie studia, a raczej zawalę, bo jutro mam ostatnią możliwość podejścia do tego egzaminu. Tyle, że zwątpiłam, czy to zdam - pytania są szczegółowe, nigdy nie wiesz, czego się spodziewać. Dlatego wiem, że to koniec. Może nie mojego życia, ale czeka mnie powtarzanie semestru.Kolejny rok straty (poszłam rok później na studia niż mój rocznik). W domu tylko mama wie, bo tacie nie mogę powiedzieć, od razu spisałby mie na marne. A prawda jest taka, że zawaliłam dlatego, że miałam problemy osobiste, które na moment przysłoniły mi resztę. Chciałam juz wcześniej wziąć urlop dziekański, bo jestem w złym stanie psychicznym, ale rodzice od razu zaczęli mi wygadywać, że to strata czasu. Niestety, nie zaliczyłam 2 przedmiotów. Z jednego nastawiałam się na warunek, z drugiego próbuję zdawać (dobrze, że na mojej uczelni pozwalają tak długo przedłużać sesję), ale jak wchodzę do środka, to nie potrafię się skupić na pytaniach zadanych przez egzaminatora. Nie wiem, jak sobie z tym wszystkim poradzić. Nie widzę nadziei. Niby mm poza uczelnią inne zajęcia, pracuję, ale myśl, że jestem w tyle za innymi mnie przytłacza. Przepraszam, że tak biadolę, ale mam ogromną potrzebę rozmowy, chociaż takiej wirtualnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KapeluszBitelsa
Pogada ktoś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogada. Nie dygaj, pomyśl, że inni mają większe problemy, których nadrobić się już nie da. Ty masz najwyżej tylko semestr do powtórzenia. Każdemu zdarza się potknąć, nos do góry i do przodu. Nie daj się :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno weź się za siebie!! zamiast tutaj smęcić o tym,że nie zdasz ,to może weź się do nauki? nic nie jest czarne albo białe. co do problemów -od tego jest psycholog...może warto się udać ,a nie zamykać w sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KapeluszBitelsa
Dzięki Miśku, ale nie wiem, jak to powiedzieć w domu ? Do tej pory szło mi całkiem dobrze, nawet w tym semestrze nie byłoby tak kiepsko, gdyby nie te dwa przedmioty kończące się egzaminami. Mój ojciec jest strasznie nerwowy, potrafi mnie maksymalnie dobić. Może gdyby nie on, nie przejmowałabym się tym zbytnio, bo sama potrafię sobie zarobić na powtarzanie semestru, ale te jego teksty zaniżają mi i tak niską samoocenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KapeluszBitelsa
Pouczyłam się już, teraz robię sobie chwilę odpoczynku. Nie wiem jednak, czy to coś da, najchętniej to bym z miejsca zrezygnowała i złożyła podanie o powtarzanie semestru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może zdasz i będzie dobrze, nie stresuj się a zapas, zostaw sobie coś na jutro. Może wszystko pójdzie po Twojej myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może Ci się uda może nie ale przynajmniej nie będziesz miała kolejnych pretensji do siebie ,że nie zrobilaś nic!:) z każdego problemu da się wyjść fakt,że życie jest krótkie nie oznacza,że zawalone pół roku jest jego największą tragedią;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KapeluszBitelsa
Macie rację :) Tylko czy według was powinnam o tym powiedzieć w domu? Mama już wie i obiecała, że ukryjemy to przed tatą, ale boję się, że to i tak wyjdzie na jaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie znam Twojego taty, wiec nie mogę Ci nic radzić. Poczekaj do jutra i daj znać jak poszedł egzamin :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KapeluszBitelsa
Ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KapeluszBitelsa
No to spoko. Ale też chciałabym wiedzieć, czy ktoś z was był w takiej sytuacji, jak sobie z tym radził ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm...wiec nie ,nie byłam w takiej sytuacji ale w życiu każdy ma ciężkie chwile i nie można się łamać jesteś młoda jeszcze wiele przed Tobą,nie chcesz chyba na starcie odpuścić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KapeluszBitelsa
Wierzę, ale najbardziej boli mnie, że ludzie mnie skreślają. Zwłaszcza rodzina. Tylko mama jest po mojej stronie. Chciałabym zacząć leczenie, może wtedy mogłabym dojść do porządku z sobą, bo za bardzo przejmuję się ludźmi. Gdyby to wszystko ode mnie zależało, to z miejsca zajęłabym się dziennikarstwem i fotografią zawodowo, bo mam w sobie ogromne pokłady wyobraźni i czasem odnoszę wrażenie, że to wszystko marnuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczowy ed
nie la,m sie dobrze bedzie:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KapeluszBitelsa
Hehe, dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gWDGVREHUJERA
Spróbuj pogadać z egzaminatorem - wyjaśnić, że podchodzisz już kolejny raz do tego egzaminu i że dzieje się tak z powodu twoich oreslonych problemow. powiedz, że dołożylaś wszelkich starań, zeby opanować materiał w jak najlwyzszym stopniu... pogadaj z nim jak człowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczowy ed
z czego ten exam???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KapeluszBitelsa
Najbardziej jednak wkurzają mnie teksty : " Dziecko, nic z Ciebie dobrego nie wyrośnie". To przykre, że ludzie tak szybko skreślają innych, bo przecież poza tym, że zawaliłam studia, nic takiego nie zrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczowy ed
olej wszystkich w zyciu trzeba liczyc tylko na siebie inni ci w zyciu nie beda nic ulatwiac wierz tylko w siebie wiec olej to co gadaja i nie przejmuj sie reszta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KapeluszBitelsa
No, spróbuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KapeluszBitelsa
No właśnie próbuję tak robić, ale płakać mi się chce, jak słyszę takie teksty. Pracuję, rozwijam się, mam swoje zainteresowania, ale dla ojca to nic nie znaczy. Dla niego liczy się tylko papierek i to, żebym dużo zarabiała:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Rozumiem, że w Twoim wieku, to studia to Twoje główne życie, zajęcie, więc poniekąd rozumiem rozżalenie. Ale tak na prawdę, to nie jest żaden problem, zobaczysz za kilka lat :). Co to jest semestr, nic, kilka miesięcy przeleci nie wiadomo kiedy...Poza tym jeszcze nic straconego :). ludzie zmieniają kierunki studiów po 3, 4 latach i zaczynają od początku, głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczowy ed
masz rodzenstwo pytam glownie o brata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Nie słuchaj ojca, to jest ten typ i to pokolenie, które myśli że studia dadzą Ci szczęście wszelakie, tak samo ma mój, ale wiadomo że tak nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczowy ed
norma nie ma co sie przejmowac z reszta dziewucha pewnie ma chwilowy stres przejdzie spokojnie sie ulozy i bedzie gitara ojcu powiedz ze studia szczescia nie daja mowie z doswiadczenia:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ratunek w drodze :D
ja też zawaliłam studia :o nie zdałam z 2 przedmiotów i oblałam egzamin :o nawet nie przystąpiłam do poprawki, tylko po prostu zrezygnowalam ze studiów ;) teraz startuje na inny kierunek.. nie wiem, czy mi sie uda dostać, ale mam ogromne nadzieje... :D co do mnie: uważam, że rezygnacja z tego kierunku była dobrą decyzją i tego nie żałuje :) wielu ludzi rezygnuje ze studiów, czasem nawet na ostatnim roku.. i nie mają żadnego dokumentu świadczącego o ich wykształceniu - ale nie to się liczy! liczy się wiedza, jaką zdobyłaś ;) ja sie wiele nauczyłam i ucze sie nieustannie, pomimo, że nie chodze juz na studia od jakiegoś czasu ;) moje życie jest cudowne, ciesze sie, że mam tak wspaniałych rodziców, którzy mnie wspierają w podejmowaniu decyzji życiowych - na początku troche mieli pretensje, że tak łatwo sie poddałam.. ale potem zobaczyli, że to była dobra decyzja, bo dobrze zagospodarowałam swój czas i nieustannie sie rozwijam! :) a te studia.. właściwie nie były dla tak kreatywnych osób jak ja.. męczyły mnie.. nie miałam szans być najlepsza, bo był to kierunek filologiczny, w grupie osoby z obywatelstwem zagranicznym(ponad 10 takich), teraz robie to, co lubie i jestem szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętaj, że nadzieja zawsze umiera ostatnia. Nie zakładaj, że nie zdasz. Przyciągasz tylko negatywne fluidy, przez które faktycznie Ci się nie uda. Idź z podniesionym czołem. Poświęć cały dzisiejszy dzień (i noc w granicach rozsądku) na naukę. Uwierz w siebie. Życzę Ci jak najlepiej :) Myślę, że będzie dobrze. A nawet jeżeli się nie uda, to nie koniec świata! Jesteś dorosła, to Twoje życie. Tata pomarudzi i da spokój. Głowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×