Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no i co......

czy ktos mi poradzi, oceni sytuacje?

Polecane posty

Gość no i co......

moj facet, dobry, kochany wspierajacy, obecnie ma problemy zwiazane z praca (generalnie czuje, ze nie realizuje sie i w ogole wszystko nie wychodzi na gruncie zawodowym). Wczoraj byla dluga rozmowa i mowi mi, ze czuje sie pusty, nie czuje emocji i MYSLI, ze mnie kocha. Jest caly jakis taki rzeczywiscie... bez minimum radosci. Mowi, ze przejdziemy przez to, ale jak ja mam sobie z tym radzic, jak on tylko MYSLI, ze mnie kocha? To nie NASZ kryzys, tylko jego, i zwiazany z zyciem zawodowym, nie ze mna. Co mam robic, wedlug was? ktos z czegos takiego wzszedl? czy wasi faceci tez tak strasznie lacza zycie zawodowe z prywatnym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrrrrrrrau
nie rozumiesz o co chodzi nie chodiz o laczenie zycia zawodowego z prywatnym on nie realizuje sie jako czlowiek wplywa to na jego emocje nie jest w pelni szczesliy a zwiazke z toba tez obfituje w emocje wiec normalne ze emocjje sa wspolne nie dzieli sie ich wiec i wam nie wycodzi bo on czuje sie wypalony nie zawodowo ale emocjolalnie to nie znaczy ze on cie nie kocha on jest teraz wyciszony martwy taki zyciowy marazm emocje sa zawieszone to wszystko to nie jest jakas smiertelna choroba z tego sie wychodzi musisz byc blisko niego okazywam mu duzo ciepla i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrrrrrrrau
a mysli ze cie kocha bo nie stalo sie nic co mogloby spowodowac utrate tej milosci jako czlowiek nieszczesliwy niespelniony bedacy w marazmie nie odczuwa niczego wiec skoro nie czuje nic nie powie ze kocha bo by cie oszukal on wie ze jak to minie to bedzie jak danwiej z eon sie ozywi i uczucia do ciebie rozkwitna dlatego mowi ze mysli ehh nie przezylas to nie wiesz nie wiem jak ci wytlumaczyc w kazdym razie nie masz sie czym martwic on cie teraz potrzebuje i to wszystko na pewno nie przestal cie kochac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co......
dzieki dziewczyny. mocno mnie rabnelo ze lena napisala, ze mam nie mnozyc problemow, jakos mnie to otrzezwilo, bo on tez cos takiego powiedzial, a pewnie gdybym sama siebie z dystansem przeczytala, to bym tez tak zareagowala. mrrrrrrrau, twoje wytlumaczenie "laczenia" zycia prywatnego z zawodowym tez do mn trafia, chociaz ja jestem inna, dla mnie to dwa odrebne swiaty, nigdy nie odreagowywalam na nim, zreszta on sam to mowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do no i co
ciekawe co ty byś czuła będąc niespełniona...nie oczekiwałabyś wsparcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. To jest WASZ problem, bo jesteście w związku. Więc cokolwiek dzieje się z partnerem, dotyczy i ciebie. 2. Bądź przy nim i bądź wyrozumiała. Pomóż mu, jeśli tego chce, zastanowić się, jak może wzmocnić swoja karierę. 3. Mężczyźni oceniaja własną wartość poprzez sukces zawodowy, kobiety przez udany związek. (jaskinia: kobieta dba o ognisko domowe, mężczyzna poluje) - taka natura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co......
pewnie. ale ja sie potrafie cieszyc innymi rzeczami i ogolnie jestem radosna i energiczna, nawet jak niektore rzeczy sie nie ukladaja. Np. ja tez mam powazne problemy z praca, ale to nie powoduje, ze nie ciesze sie niczym, wprost przeciwnie, zawsze pamietam, ze inne sprawy sie ukladaja. a on ma chyba cos na ksztalt depresji, jest ciagle "ciezki" w kontaktach, nie usmiecha sie nigdy, nie oddziela tych spraw od reszty zycia. i do tego doszla ta wczorajsza rozmowa przez pol nocy, kiedy zrozumialam, ze on sam nie wie, co zrobic z naszym zwiazkiem, na teraz czuje sie ze wszystkiego wypruty.. ale te sprawy zawodowe nie zaleza od niego i ta sytuacja ciagnie sie juz od kilku miesiecy, odbija sie tez na zyciu intymnym.... wiecie co, za czesto przezywalam konce zwiazkow, 3 razy mi sie zdarzylo, i boje sie, ze te symptomy prowadza tylko do jednego.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co......
Mężczyźni oceniaja własną wartość poprzez sukces zawodowy, kobiety przez udany związek. (jaskinia: kobieta dba o ognisko domowe, mężczyzna poluje) - taka natura. swieta racja krokodylka, przynajmniej w moim wypadku. naprawde dzieki za wszystkie rady, bo jak czlowiek sie kisi w sosie wlasnych mysli i wyobrazen, to czasem nie widzi z zewnatrz jaka jest rzeczywistosc. czas, zebym i ja sie ogarnela, on mnie zawsze wspieral, ja jego tez, po prostu mnie rozwalilo to jego "mysle". ale i tak sie boje, jak to sie moze skonczyc, to chyba zrozumiale?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrrrrrrrau
no i co...... nie martw sie minie u nas bylo pdobnie najpierw z mojej strony bo stracilam prace a w miedzy czasie wrocilam na ciekzie dzienne studia i nie moglam znalezc zatrudnienia bo wymagali duspozycyjnosic pozatym tes tudia hmm bardziej z rozsadku niz z pasjii wiec nie moglam sie odnalezc nie czulam sie spelniona wolalam pracowac robic cos sesnsowneog a nie ciagle wkuwac steki stron potem z jego strony u niego w pracy nastapilo rozluzneinie nikt sie niczym nie przejomwal zaczeli buble robic jego to wkurzalo ze nic nie jest jak nalezy nastepnie potem duzo pracowal wiecznie zmeczony i tlyko rozmowy o pracy dalej firma miala tez problemy finansowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinga36
Zdecydowanie wspieraj ... i nie doszukuj sie winy w swojej osobie. Mój mąż tak miał przez długi okres. Sukcesy zawodowe i pozycja w pracy są ważne dla mężczyzn. One daja im poczucie spełnienia męskosci. Gdy maja z tym problemy my kobiety możemy jedynie stac z boku, wspierac, chwalic mówić zę sobie poradzi, ze cieżki czas minie, ze nie jest sam, ze jest mądry i silny i na pewno da rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×