Dalczego wy wszystkie uwazacie, ze 3 lata trzeba siedziec w domu z dzieckiem?

Co to za glupia mentalnosc? Jak mozna zrezygnowac z pracy?

Jeśli ktoś woli pracować dla kogoś, to jego problem. Ja tam się cieszę że mogę wreszcie zająć się sobą i dzieckiem.

Ale zajecie

Fantastyczne. Wreszcie na całego mam czas na hobby, pokazuję je dziecku, prócz tego wyjeżdżamy za miasto na wędrówki, uprawiamy sport. A ty masz tylko takie doświadczenia że jak kontakt z dzieckiem, to w domu nad garami lub z piaskownicą w tle? Współczuję dzieciństwa.

bo tak, bo tak trzeba

ja siedze z dzieckiem niecaly rok i juz mam dosyc. problem w tym, ze nie bardzo mam je z kim zostawic, zeby normalnie pracowac. mam jednak zamiar niedlugo znalezc sobie cos na weekendy, zeby wyrwac sie z domu :)

ewfewfwef - jaki wy sport uprawiacie ? Szydełkowanie?

Moze az tyle to nie, ale pol roku nie byloby zle, w Stanach jednak nie ma takiej ulgowej taryfy :(

ja siedziałam w domu z synkiem 2,5 roku. CZEMU ? Bo chciałam być jak najwięcej z dzieckiem , niczego nie przegapić rozstanie było stopniowe bo najpierw zostawał na 5 h z tatą a teraz od kilku dni przedszkolak :)

Ja miałam dośc siedzenia w domu już po kilkumiesiącach a gdy minął rok widziałam w tej sytuacji więcej minusów niz plusów. Dziecko z tego względu że cały czas przebywało ze mną było na maksa do mnie przywiązane i każde wyjście nawet do głupiego sklepu to była katorga bo syn wymuszał na mnie abym była zainteresowana tylko nim więc siedzieliśmy głównie w domu. Poza tym syn z innymi dziećmi nie chciał się bawić, wolał tylko ze mną. W końcu syn poszedł do żłobka. Było cięzko jak cholera. Opiekunki mówiły że syn płakał za mną godzinami, nie chciał jeść, nie interesował się zabawkami i innymi dziecmi. Ja poszłam do pracy. Myślałam już o rezygnacji jednak po niecałym miesiącu nastapiła ogromna zmiana, syn już nie płakał, w żłobku stał się "duszą towarzystwa". Dziś syn ma 4 lata, teraz chodzi do przedszkola i jest super. Rano nie może się doczekać aż pójdzie bo tam są koledzy, fajne zabawki, panie wymyślają super zabawy. Gdybym czekała jeszcze te 2 lata na to aby posłac dziecko do żłobka czy do przedszkola to nie wiem co by z nami było, ja bym pewnie zwariowała, on by był jakimś odludkiem.

autorko idiotko...zakładasz topik 15 minut po polnocy...heheh...co nie masz sie do kogo przytulic,noce spedzasz przed kompem i frustracja ci uszami wypływa????? masz prace to sobie miej, wstawaj i zapierdalaj do roboty...a ja z moja mala niunką siedzimy sobie, jemy sniadanko, potem spacer..haha...zycie jest piękne :D ALE CO TY MOZESZ O TYM WIEDZIEC:D:D

Ja nie uważam, że trzeba siedzieć z dzieckiem trzy lata. Ale jeśli ktoś chce i go stać to gdzie problem?? Ja wróciłam do pracy po 7miesiącach i bardzo się cieszę. Mam super opiekunkę, godziny pracy przesunęłam sobie na "blady świt" więc wracam o ludzkiej porze. Jest OK.

ja tez podpisze sie pod zdaniem magdy :D jak ktos chce i go stac niech sobei siedzi z dzieckiem nawet do 18 lat :D ja nie lubie siedzenia z dzieckiem i po macierzynskim wrocilam do pracy, ateraz drugi raz zrobei to samo :D

uwazaja tak bo maja mezow pieroly co nie potrafia na rodzine zarobic tylko jeszcze zony do roboty ganiaja.