Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

WENTURA

szukam przyjaciela

Polecane posty

Gość Szaroperłowa
Przyjemnych snów. ..Mnie dzisiaj śnił się udział w morderstwie.. ;) ..chyba nie powinnam jeść lodów na noc :D Piotr się z całą pewnością zachwyci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*pierdzieli Kurwa mać, ja pierdolę, bo nie wierzę, że tu jestem. Nie spałam prawie wcale. Nie wiem jak się nazywam. Zgubiłam gdzieś klucze z mieszkania, zajebiście jest po prostu!!! 😭 Wzajemnie Jolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szaroperłowa
Witaj , Olu. Nie ośmieliłam się napisać "dzień dobry". Mój może nie taki jak Twój, ale niespecjalny. Przysnęłam, jak to ostatnio mam, ale pomyślałam, że trochę odeśpię (niedziela). Niestety, głucha sąsiadka- staruszka z dołu od świtu dała znać o sobie (wczoraj też). Baba słucha dokładnie na cały regulator radia i TV, jest odporna na próby porozumienia (wyparła się), a na zostawioną kiedyś w drzwiach kartkę z prośbą odpowiedziała arogancko, że między 6-tą a 22-gą będzie robić co jej się podoba; chamka. W przebłysku rozpaczy poszczułam na nią księdza po kolędzie(że może autorytet..) ale gdzie tam.. No, to tak a propos konia.. ;) Spokojnie, może klucze się znajdą; może, śpiąca, położyłaś je gdzieś nietypowo.. Moje ostatnio znalazły się, kiedy już zmieniłam zamek; byłam spanikowana, aż facet z serwisu mnie uspokajał i za darmo przekonserwował mi zamek główny, z litości. Jeszcze mogą gdzieś być, może zawieruszyły się w torbie (kiedyś mi wpadły pod podszewkę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szaroperłowa
Cześć, Mariusz. Zaraz wracam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szaroperłowa
Jolu, też wszystkiego; mam nadzieję, że nic złego się nie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Basiu. Jeśli nie ma ich gdzieś w domu to oznacza, że pewnie w piątek zostawiłam je w zamku. Cały plecak przeszukałam 100 razy i nie ma ich. Ja pierdzielę - nigdy kluczy nie zgubiłam :( I jeszcze jedyny klucz do skrzynki na listy, nie wiem co to będzie :O A na sąsiadkę straż czy coś. Ona ma prawo słuchać, ale inni nie mają obowiązku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na szczęście nie mieszkam sama i mogłam wyjść do pracy, bo inaczej jak? Zorientowałam się wychodząc z domu i nie miałam czasu szukać. Cały czas myślę gdzie mogły wpaść :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zobaczymy cholera. Najgorszy ten ze skrzynki :O I wymiana zamków, jeśli okaże się, że zostawiłam je w drzwiach... Potencjalny ich nabywca nie będzie miał wątpliwości które drzwi otwierają :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szaroperłowa
Olu, na pewno istnieje szansa, że gdzieś leżą. Albo pójdź po domu swoim codziennym "szlakiem", tak jak idziesz zaraz po wejściu: może spadły za jakąś szafkę itp., albo szukaj w miejscach nietypowych (zamrażalnik, pralka - wiesz, o co chodzi, takie "głupie", co to "na pewno nie tam"). Podziwiam Cię: ja w czasie choroby (jak nigdy) notorycznie zostawiałam w zamku i miłosierni sąsiedzi mi oddawali; parę razy w ogóle nie zamknęłam mieszkania (potężnie mnie to dołowało i dowalało mi psychicznie). Na szczęście, mimo, że centrum i dworcowo, po klatce nikt się nie kręci - starsi ludzie, którzy tu w przewadze zamieszkują , są b.czujni i ostrożni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szaroperłowa
Mariuszu, co z Jolą? Wygląda na to, że coś wiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiu, nie zgubiłam ich poza domem. W piątek po pracy otwierałam drzwi i wchodziłam do domu. Wczoraj nigdzie nie wychodziłam. Myślałam, że są w kurtce, a tu dupa zbita. Ja mam różnych sąsiadów, więc ciężko wyczuć. Jola pewnie popełniła wirtualne samobójstwo, bo miała dosyć kafeterii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szaroperłowa
No to powinny się znaleźć. Bo niekoniecznie w zamku, jesteś przytomną osobą :) ..Jeśli Jola miała dosyć, to się nie dziwię; mnie pomarańczowość daje złudzenie dystansu do tego miejsca; poza wami naprawdę trudno tu o jakieś zdrowe relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przytomną? :D Już raz zostawiłam je w skrzynce, ale dziecko sąsiadów przyniosło. Niestety, ostatnio jestem zakręcona strasznie i wszystko robię automatycznie... O Jolę się nie martwcie :) Idę na pocztę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szaroperłowa
A moja sąsiadka jest zupełnie głucha (i naprawdę chamska); nie da się jej nękać hałasem. Jak się wprowadziliśmy, dużo pracowaliśmy, więc sobota i niedziela były jedynymi dniami na odespanie i odpoczynek; o 6-tej regularnie budził nas jakiś "Tydzień na działce " czy coś takiego. Doszliśmy do wniosku, że oszczędza baterie aparatu słuchowego.. Nie założy i możesz jej nadmuchać; nawet nie zeklniesz. Mieszkając z rodzicami (nowy blok, cienkie ściany) miałam takich za ścianą, ale im się dało odwdzięczyć: o świcie pseudoprzebojami ryczał jakiś magnetofon, więc przed 22-gą przystawiałam kolumny do ściany i robiłam to samo ;) - coś tam pomagało. Na nich chętnie skorzystałabym z Waszego repertuaru :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O taaaak... Uwielbiałam swoją techno sąsiadkę katować ostrym metalem... :D Cóż to była za rozkosz, gdy się wkurzała. Nie zapomnę jak na tydzień przed moją maturą (wiadomo - apogeum stresu) dziewczątko urządziło głośną imprezę. Chciałam ją udusić. Ale to nic, bo akurat wtedy, sąsiad na górze namiętnie kładł sobie nową podłogę :O Chodziłam się uczyć do parku, bo w domu szło zwariować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szaroperłowa
Yyy.. a to Ci dopiero; i nie dziwcie się, że ludzie stąd znikają ;) ..kwestia dopasowania.. Ja chcę mieć Takie Problemy! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szaroperłowa
To ja mam nieodpowiednie: nie małe, ale średnie; pełne muszę sobie zafundować ;) ..Chyba byliśmy bardziej dziecinni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajcie. Ostatnio dorwałam swój stary pamiętnik - mniej więcej jak miałam 14 - 15 lat. Nie wiedziałam czy mam się śmiać czy zapaść ze wstydu pod ziemię... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szaroperłowa
To przy okazji wypełnijmy sobie już wszystko ;) Jak szaleć, to szaleć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mariusz, nie wiem. Pewnie zależy od metody ;) Dobry pomysł Basiu z tym wypełnieniem wszystkiego :D Tak Mariusz - przed samą sobą. Między innymi opisywałam tam pierwszy pocałunek :D I problemy typu: "kocham go, chodzę z nim", a dwa tygodnie później:"nie wiem czy go jeszcze kocham, chyba mi się znudził i kocham trochę innego" :D Żenada :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szaroperłowa
Mariusz, nie nabijaj się. Ciekawe, co figurowało w Twoim pamiętniku :P Olu, wysłałaś prezent Piotrowi? ;) ..Zdaje się, że leży powalony urokiem.. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×