Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

WENTURA

szukam przyjaciela

Polecane posty

Są piękne imiona. Np. Hypatia, Weronika, Marta, Aleksandra, Artemida, Dagmara, Julia, Aneta, Marika... Ale z autopsji dopowiem - "Ford g...o wort - Ale nie każda morda pasuje do Forda". Quod erat demonstrandum. Najpierw ekspozycja i ortografia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnażi17
WeWo- czemu sie tak przyczepiłeś do ''ekspozycji'' i ortografi? ciągle będziesz mi to wypominał? czy ja ci coś wypomiałam czy naprawde jesteś taki złośliwy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnażi17
WeWo- czemu sie tak przyczepiłeś do ''ekspozycji'' i ortografi? ciągle będziesz mi to wypominał? czy ja ci coś wypomiałam czy naprawde jesteś taki złośliwy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnażi17
przepraszam że dwa razy mi wysłało to samo, ale coś mi sie zacina :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ ja jestem złośliwy z definicji. Szczególnie dla dzieci (w tym mojego dwudziestoletniego Syna). Jednakże nadal trwam na stanowisku, że mimo wszystko żyję w Polsce i posługuję się językiem polskim. Mam tak jakoś od pierwszych ejakulacji, co akurat zbiegło się z czasem przełomu szkoły podstawowej i średniej. Do tego trafić mi się zdarzyło na Polonistki, a nie polonistki. P.S. Z interpunkcją jest nieźle. Wierzę w postępy w innych dziedzinach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mariusz, ile trzeba dać "co łaska", żeby się dorobić tabliczki na ławce modlitewnej? :) U mnie w Gruzji są takie praktyki, także się pytam odnośnie Zachodniopomorskiego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BTW. Może nasza Żi-żi ma jakiegoś Rossa na horyzoncie. I stąd te wszystkie dywagacje :) Była kiedyś gwiazda - Zsa-Zsa... Ta od bratanków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mariusz (czy jednak wobec Twojego tytułowania - Latawcu), u mnie datki przedkładają się na rzędy. Czyli ile kto dał, tym bliższy Stwórcy. Św. Franciszek pewnie ma czkawkę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam pomimo mojego debetu emocjonalnego. U mnie nie ma tabliczek, chyba, że teraz są, a ja nie bywam w tym dziwnym budynku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż. Co kraj to obyczaj :) Parafrazując nieobyczajnie... "Gott mit Uns!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż. Układ trawienny wzywa nieodparcie. Skądinąd jakoś zaczynam mieć nadwagę. Nie wiedzieć czemu, bo mniej jem. Może to jednak Klimaktharsis :) Olu, ponawiam apel. Serio i uczciwie. W sobotę robię danie gotowe :) Ale smaczne. Frosta Steakhouse, do tego trochę frytek i sałatka wiejska z chrzanem. Plus kefir i dla perwersów czerwona fasola :) Panie i Panowie. Ktoś chętny? :) P.S. Wyrok przeniesiony na poniedziałek... A co potem... ne znaju :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry, cześć i czołem :) Mamy czwartkowy poranek. A czwartkowe poranki mają jeno jedną wadę... nie są porankami piątkowymi... Co nie zmienia oczywiście faktu, że nie są pozbawione wielu zalet takich jak nie bycie porankiem poniedziałkowym, wtorkowym czy też środowym ;) Naturalnie, dzień tygodnia nie jest w stanie odzwierciedlić wszystkich cech poranka :) Tu dochodzi jeszcze pogoda, stopień wyspania, samopoczucie użytkownika poranka, interakcje z innymi współużytkownikami itd. Wczoraj jadłam pasztet z leśnych grzybów i jak widać - nie strawiłam ich jeszcze do końca :classic_cool: Piter, szafa gra, meble tańczą :) Luzik :) Wszystkim życzę miłego, niezapomnianego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dzięki. gardzisz moim pasztetem :O rzodkiewka znalazłaby się, ale ona nie ma takich kreatywnych skutków ubocznych jak leśne grzyby :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam szans, bo nikt mnie nie docenia :( Ja sama nie przepadam z pasztetem tak szczerze mówiąc, ale czasami mi się zdarzy skosztować. Zwłaszcza, że ten był domowej roboty ;) Masz rzodkiew i wpierniczaj :D A jednak warzywa.... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przelotem. Dzień dobry. Miłego. Widzę, że kaliber warzyw się zmniejsza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaa... 5 odcinek 3 serii przygód chopaków z SAMCRO już jest wiadomo gdzie. Napisy na forum (też wiadomo).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cisza. Taka alienująca. Cóż... Anegdotka autopsyjna. Kiedyś, dawno temu w odległej galaktyce... byłem nauczycielem zawodu. Ogólnie trafiały mi się fajne klasy, ale wiadomo, zawsze się znajdzie ktoś wolniej myślący. Oto więc scenka - grupka moich wychowanków dyskutuje o kimś z ich klasy, tzw. podśmichoojki, a tu podchodzi tenże ktoś (momentalnie zapada cisza) i pyta - "Z czego się śmiejecie? Ze mnie się śmiejecie?". Totalna konsternacja, a potem wybuch jeszcze większego śmiechu i kolejne pytanie - "No z czego się śmiejecie?". Przykład niezrozumienia, wolnego myślenia i natręctwa. A ja może myślę troszkę szybciej, ale dwa pozostałe punkty wypisz, wymaluj. Miłego popołudnia i wieczorku всем девочкам и мальчикам. No i smacznego pasztetu, czy też jarskich dań. P.S. Fajne imię wynalazłem dziś na pewnym forum - Ivetta. Skądinąd nieobce mi, albowiem to oboczna wersja francuskiej Iwony - Yvonne, Yvette, a znam pewną Iwonę i tak Ją tytułuję (wzbudzając zawsze miły uśmiech). To dla naszej nieletniej, wybrednej wielbicielki ekspozycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ano cisza jak makiem zasiał. Ja się nie odzywałam, bo wiedziałam, że znowu sama ze sobą będę gadać, a mam tego serdecznie dosyć :( Czy można to nazwać przykładem natręctwa? Zdarzenia z anegdotki przerabiałam, ale na szczęście zawsze byłam w grupie śmiejącej się... Miłego wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja, w całym swoim narcyzmie, odnalazłem się właśnie na poboczu. No nic. Byle do poniedziałku, potem będzie tak czy siak z górki. Carpe diem. Już mi ślinka cieknie na sobotnią ucztę kulinarną. First feed then die for glory. To tak jak w niegdysiejszej Royal Navy - przed bitwą wydawano załodze doskonałe posiłki. C'est la vie. Tęsknię czasem do wspólnych śniadań w łóżku. Jajecznica na szynce (bekonie), rogaliki maślane z masłem i dżemem, kawa ze śmietanką, sok pomarańczowy, dodatki i ten "gorąc"... Ale to se pane Havranek ne vrati :) Ano, ne vrati, tak jak na zawsze pozostaną dwie blizny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obciach... Powinno być Feed first... Licznik muszę sobie zapodać. "Moja liczba neuronów spada codziennie o 14764"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SSzaroperłowaaaaaa
Cześć. Cały dzionek spędziłam znów z medycyną pracy. Od przedświtu. Najpierw odwołali pociąg "z przyczyn technicznych", więc musiałam lecieć na autobus, potem galop z PKSu, bo to przy dworcu PKP. Pół dnia tam spędziłam zmarznięta i głodna, ale chyba mam wreszcie wszystko do ostatniej superważnej pieczątki. Ale cholera omal mnie nie zadusi.. Wrrr.. Proszę o dobre fluidy, bo po czymś takim padam na pysk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiu, całą swoją ciepłotę kieruję do Ciebie. 451 Fahrenheit...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SSzaroperłowaaaaaa
Mimo, że żartem - jestem bardzo wdzięczna :) W taki swój "lewy" dzień potrzebuję dociepleń ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
keep the men's stomach full keep his balls empty :-) 🖐️ :-) Mojego klona imie konczy sie na "a" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×