Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przegrałem z macho

Moje marzenie spełnia się kompletnemu idiocie

Polecane posty

Gość Przegrałem z macho

Na początek: jakieś 8 miesięcy temu zakochałem się w koleżance rok młodszej, byliśmy razem na mojej studniówce, choć bardziej jako para przyjaciół, ale naprawdę bliskich. Przez cały czas mojego zauroczenia nią (nawet i wcześniej) byłem przy niej, gdy tylko potrzebowała pomocy: czy w szkole, czy gdzieś poza, a gdy to się zaczęło jeszcze bardziej, może to głupio zabrzmi: ale czułę, że ma jakiś problem, czasami jakiś prezencik na mikołaja, kwiatek, przygotwałem jej animację np z życzeniami na Boże Narodzenie: w ksrócie cały czas dbałem, by smutek nie gościł na jej twarzy... Przyznam, że ona też była dla mnie miła i też coś wymyślał dla mnie, w zasadzie to od października do stycznia NIE BYŁO DNIA byśmy nie wymienili choć kilku SMSów. Tak było do owej studniówki: zaczęło się wspaniale, ale pod koniec tańczyliśmy wolnego (przyznaję: kompletnie nie potrafię tańczyć, ona męczyła się i prowadziła- do końca życia będę jej za to wdzięczny :) ) i wtedy o czymś rozmawialiśmy i wtedy, patrząc jej w oczy przyznałem się, że jestem w niej zakochany(nie piję, więc wszystko co robiłem i mówiłem było w pełni świadome)... do końca balu była już jakby "nieobecna" a następnego dnia przypomniała mi, że raz obiecałem się w niej nie zakochiwać i ona nie chce mnie krzywdzić. poprosiła bym dał jej spokój... próbowałem jeszcze do niej parę razy zagadać, przeprosić ją, obiecać, że niczego nie oczekuję, bylebyśmy byli przyjaciółmi, ale ona nawet nie chce ze mną rozmawiać... Od tamtej pory mam prawdziwą depresję: nie uczę się, unikam znajomych, praktycznie całe dnie przesypiam gdy jest okazja, wciąż myślę o NIEJ!!! Jakby tego było mało okazało się, że teraz ok. świąt zaczeła chodzić z jednym kolesiem (ok będzie przemawiać przeze mnie trochę zazdrość...) ale to jest dupek, traktuje ją jak za przeproszeniem "dziwkę"... jak byli teraz na jakiejś 18stce to schlał się i chciał ją odwieść (dobrze, że zachowała trochę rozsądku i zadzwoniła po tatę) jest w moim wieku a w edukacji zatrzymał się na podstawówce, nie wspomnę o jego słowniku (to wyczyn utworzyć zdanie tylko z rodziny wyrazu "pierdolić") z całym szacunkiem: uważam, że ona KOMPLETNIE nie pasuje do tego neandertala, jeszcze brakuje żeby nauczył ją palić, chlać i przeklinać jak on... zapewniam Was, że ona taka NIE JEST! jest inteligetną, miła dziewczyną! co mogę zrobić? już nie chodzi mi by byłą ze mną, chcę z nią tylko rozmawiać a w ostateczności: by ten jełop nie zepsuł jej życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To, że do miłości
jej nie zmuszę, to już wiem... ale ja ją kocham, codziennie budząc się stwierdzam to na nowo i szczerze: uważam, że ten koleś ją "zepsuje" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sky Ace
Nic tu nie poradzisz. Dziewczyna wyraźnie nie czuje chemii i tyle. Piszesz, że nie jest taka jak ten macho-idiota, ale ona jednak z nim jest - co też chyba powinno dać ci do zrozumienia co jej odpowiada naprawdę. Daj sobie z nią spokój. Wiem, że trudne ale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobra, to inaczej
OK: przyznaję: kocham ją, zrobiłbym dla niej wszystko, ale na chwilę o tym zapomnijmy. Przyjmijmy, że jest TYLKO moją przyjaciółką: czy mam po prostu pozwolić by ten jełop sprowadził ją do swojego poziomu? ooo jeszcze jedno: ona jest serio inteligentna, mądra, gdy zaczęła mi się podobać to postanowiłem jej dorównać: miałem średnie oceny, teraz skończę z bodajże II średnią wśród klas III, głównie przez konkursy i uważam, że bardziej ceniłem sobie jej "gratuluję" w SMSie, niż książki, pendrivy, notebooka, czy puchar, które wygrałem. Dzięki niej coś zaczałem osiągać bo widziałem, że ona jest na dobrej drodze do sukcesu, mam pozwolić, by ten dupek ją od niej odwiódł? Wymyślcie chociaż: jak mogę się z nią pogodzić, zaznaczam, że już kwiaty, przeprosiny, listy były... ona wciąż nieugięta... proszę Was...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Crazyyyy
Widocznie to jest typ Kobiety którą pociągają ''źli chłopcy'' ... Napewno Cie bardzo lubi i szanuje ale widocznie nie traktowala Cie jak prawdziwego faceta (Macho). a Jesli chodzi i tego kolesia to nic nie mozesz zrobic... zarucha pare razy i ją zostawi :) Wtedy przyjdzie do Ciebie.. Czlowiek uczy sie na błędach... a Ty jak bedziesz sie mieszal do jej ''związku'' to moze sie jeszcze bardziej oddalac od Ciebie i miec do Ciebie wąty i pretensje ;) Wiec to odradzam, czekaj cierpliwie na rozwój sytuacja;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Crazy ty normalny jesteś chpie ? Co mu doradzasz ? Mówisz, że ma czekać na tego wypłocha ? Ona traktuje go jak kolegę. A poza tym usłużka w stylu przynieś podaj pozamiataj :-o Na jego miejscu bym tak samo ją traktował jak przyjdzie się łasić do niego. Nie zdziwie się jak przyjdzie z inwentarzem w postaci dziecka, które zrobi jej ten macho. I przyjdzie skruszona do niego. A wtedy on powinien ją olać tak jak ona to zrobiła. I pojawi się później topik na kafe że mężczyźni są niedojrzali bo odrzucają samotnie wychowujące dzieci matki :classic_cool:🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi Cie naprawde szkoda..
widać ze fajny chlopak z ciebie i masz poukladane w glowie, tak trzymaj i nie przejmuj sie bo jak ta dziewczyna nie pojdzie po rozum do glowy to znaczy ze nie jest cie warta. Jasne ze nikogo nie mozna zmusic do milosci, ale nie musiala tak po chamsku sie z tobą obchodzic i cie olewac,. zaloze sie ze zrobila to po to zebys nie robil sobie nadzieji... ale jej wybor mowi sam za siebie. Trzymam kciuki za ciebie, znajdziesz kogos kto cie pokocha takiego jaki jestes :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po pierwsze:
Po czym wnioskujesz, że "fajny ze mnie chłopak"? Po drugie: LOL, Hszczonsz, Ty wiesz, że ten tekst o "dziecku" słyszę trzeci raz? Ludzie, ja naprawdę uważam, że ona nie jest taka "głupia", martwię się, że przez tego kolesia zaniedba swoje życie, ale nie aż tak... Po trzecie: trudno jej będzie mnie odnaleść: ja idę na studia za granicę ("zaproszenie" już mam, ale jeszcze matura), chociaż: tak naprawdę nie chcę i to dlatego, że wiem, gdzie w Polsce ona będzie studiowac za rok. Jedyny powód, by lecieć się na 2. koniec Europy to moja rodzina, która się przy tym upiera i nalega na zapomnienie o niej, ale to ona bardziej mnie "zmotywowała" do nauki w ciągu kilku miesięcy, niż oni przez całe moje życie... Po czwarte: "olać ją"? bo "źle mnie potraktowała"? ludzie: przysięgam, że nigdy bym tego nie zrobił, baa więcej: naprawdę ani przez chwilę nie miałem do niej żadnych pretensji, cokolwiek by nie zrobiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejny "przyjaciel". Świat się dzieli na tych z chujem i jajami, oraz męskie przyjaciółki. Zapomnij o niej frajerze i następnym razem nigdy nie baw się z babą w przyjaźnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Z kim się zadajesz takim się stajesz" Znasz takie powiedzenie autorze ? Dziewczyna bedzie zaślepiona "niezwykle męską urodą tego neandertala" jak go nazwałeś. Zmieni się, wielu rzeczy nie będzie w stanie zauważyć mimo, że jest mądrą jak mówisz kobietą. Oprzytomnieje jak jej macho ją kopnie w dupę jak będzie w ciąży i zobaczysz, że z brzuchem przyjdzie w Twoje łaski:-o Mówisz, że nie pierwszy raz to słyszysz. Jak myślisz, czy to przypadek ? Poza tym to są tylko kobiety i aż chce się zacytować słynnego Borata, który wypowiada się o kobietach: " a nie przeszkadza im to, że mają mniejszy mózg ?? " :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hszonszcz => Mózgi mają mniejsze dlatego, że jakoś nie wykształciły się im ośrodki przyzwoitość, czy krytycznego spojrzenia na siebie. Nic dziwnego zresztą: póki istnieją frajerzy pokroju autora, nie są im one potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autor- "frajer"
Kalibanie: przyznaję Ci rację, że wynika, iż jestem frajerem, ale to ma swój powód: zważ, że co by o niej nie powiedziec to jednak zawdzięczam jej wiele sukcesów. Ponadto: ma prawo być zła, wiem, że prosiła bym się "nie zakochiwał", ale ja to jak głupi zbagatelizowałem. Choć potem nie próbowałem to wtedy na tym balu... cholera: co we mnie wstąpiło??? Pamiętam, że ma piękne oczy i kiedy na nie patrzyłem traciłem kontakt ze światem, traciłem racjonalizm i tak było wtedy... gdybym potrafiłsię opanować nie byłoby problemu... dlaczego tak jest, że musiałem zepsuć szczęście swoje a jej spokój? dlaczego nie potrafię tego naprawić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi Cie naprawde szkoda..
napisalam "fajny" bo podoba mi sie twoj zrownowazony sposób wyslawiania sie, nie robisz bledow ortograficznych :P co na kafe nie jest tak czesto spotykane, a co najwazniejsze: masz szacunek do kobiet w przeciwienstwie do autorów powyzszych wpisów. Masz klase i tak trzymaj, aha, jescze jedno: nie rezygnuj ze studiow za granica które moge ci otworzyc wiele perspektyw dla dziewczyny ktora ci na dodatek dala kopa. Juz wielu sie przejechalo na takich decyzjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość phenol+chloroform
Daj se luzu i jedz na studia. Poznasz tam mase nowych ludzi i nie bedziesz mial czasu zeby tesknic. Kobiety tak maja ze jak jestes za dobry to cie olewaja. Jangorsza rzecza jest byc najlepszym przyjacielem. Trzeba niestety byc macho (ale nie prymitywem) z jednej strony pocigac a z drugiej odpychac. To dziala bo ich mozgi takie maja zwoje. Sprawdz w praktyce to co Ci napisalem i sie przekonasz, ze to prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autor- "frajer" => Zluzuj gościu z tą wdzięcznością, jeśli ktoś komuś pomaga to tylko dlatego, że sam ma z tego jakieś korzyści. skoro jesteś w "takim stanie" oznacza, że swoje ew. zobowiązania spłaciłeś z nawiązką. Chyba każdy głuptak coś takiego musi przejść, jak wietrzną ospę. Za jakiś czas przestaniesz się przejmować. A póki co pocierp trochę, naprawdę fajnie się cierpi za młodu; miło-głupio te rozterki na starość wspominać. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie podoba mi się
to podejście: chcesz, ale olewasz: dlaczego nie może być otwarcie i szczerze? Czyż tak nie byłoby łatwiej? Ja np. wierzę, że poczułbym się lepiej (zwłaszcza, że gorzej być nie może) gdybym z nią porozmawiał, przeprosił za tamto i poprosił, by się czasem do mnie odezwała, bo ignorowanie mnie naprawdę boli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Trzeba niestety byc macho (ale nie prymitywem) z jednej strony pocigac a z drugiej odpychac. To dziala bo ich mozgi takie maja zwoje. " Amen "Nie podoba mi się to podejście: chcesz, ale olewasz: dlaczego nie może być otwarcie i szczerze? Czyż tak nie byłoby łatwiej? " Pewnie,że byłoby łatwiej... Jednak niestety różnimy się od kobiet. Nasz świat jest światem logiki - uczucia,pragnienia i potrzeby są uporządkowane. Potrafimy odróżnić ciało od duszy, pociąg fizyczny od miłości i przyjaźni. Kobiece umysły za to pławią się w emocjach, pragnieniach. Są pijane hormonami. Tyle,że te hormony działają dużo podstępniej niż w naszym przypadku. Kiedy facetowi odpływa krew z głowy na widok jakiegoś lachona to zdaje on sobie sprawę z tego,że to tylko pociąg seksualny. Kobieta może pół życia stracić z alkoholikami,damskimi bokserami albo donżuanami i nigdy nie zrozumie,że to gruczoły a nie serce wpychają ją w ich objęcia. Dlatego trzeba prowadzić tą całą gierkę przyciągania-odpychania, flirtowania,podchodów itd. Mało którą kobietę można zdobyć prosto z mostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za co ty chcesz przepraszac?
Za to ze sie zakochalas? Chcesz sie upokorzyc jeszcze bardziej? Co to w ogole jest, 'obiecaj mi ze sie nie zakochasz', szkoly uczuc sie naogladala czy jaki chuj? Niedojrzala dziewczynka, dobrze wiedziala ze tak moze sie to skonczyc, ale nie przerwala tego, wolala zrobic to na alibi - zrzucajac jakies smieszne obietnice na ciebie. A dla ciebie tylko mala rada na przyszlosc - nie badz za dobry. To w 99% przypadkow nie daje efektow. Musisz byc lekkim skurwielem, zeby wyzwolic ciekawosc i pozadanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjqqqq
ona na pewno widziała znaki że się w niej zakochujesz, skoro poswiecałes jej tyle czasu, prezenty itp. chyba. mogła to przerwać wcześniej. nie zgadzam się że kobieta nie odróżnia pociągu fizycznego od miłości. Są kobiety które dobrze sobie radzą z rozgraniczaniem potrzeb fizycznych i emocjonalnych, miewają związki dla seksu co odpowiada obu stronom. Ale u większości jak i u mnie gdy wchodzi pociąg seksualny, automatycznie pojawia sie pociąg emocjonalny (albo w odwrotnej kolejności) bo tylko poczucie czułości, bliskości, zaufania i przyjaźni/miłości uruchamia potrzebę spełnienia swej seksualności. Gdy najpierw jest seks, a tak również się zdarza, po seksie pojawia się uczucie przywiązania i zakochanie. frajerami to są tacy hszonszcz i kaliban, którzy myślą, że pozjadali wszystkie rozumy i plują jakimś jadem, bo pewnie też niejeden zawód miłosny przeżyli i czują się upokorzeni przez fakt odrzucenia. Jestem pewna, że mimo większych rozmiarowo mózgów jakieś zwoje im szwankują. Autorze, nie ma sensu abyś dalej probowal nawiązać z nią kontakt. Jej związek raczej szybko się rozpadnie, skoro to taki looser, ale to jej wybór i nie mieszaj się do tego. Ty nie jesteś wybrankiem twojej koleżanki i raczej nie bedziesz. Wiedzialeś, że ona do ciebie nic nie czuje. Powineneś udać się na emigracje na studia i tam szybko zapomnieć o ukochanej. Wiem to trudne ale każdy takie coś przeżywa, mnie się też zdarzało, uwierz daje się zapomnieć i później do tego nie wracać. Znajdz sobie kogoś kto będzie dla ciebie odpowiedni. Rzeczywiście nie powinienes okazywać za bardzo jak ci zależy, pozwól siebie też trochę zdobywać (co nie znaczy ostantacyjnego olewania) ponieważ co za łatwo przychodzi, tego się nie ceni i to akurat działa W OBIE STRONY, żadne kobiece zwoje nie mają nic do tgo bo niech dziewczyna spróbuje okazzać facetowi że jej zależy to on zaczyna ją olewać. hszonszcz i kaliban troche samokrytyki :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani mi się waż słuchać raqd Crazyyyy, i Ci to jako kobieta mówię. Nie czekaj na głupią pipę (tak, JEST głupia, ale Ty jesteś zaślepiony jej wyidealizowanym wizerunkiem który nosisz w wyobraźni i tego nie widzisz, albo widzisz ale to do Ciebie nie dochodzi), powinna poczuć na własnej skórze co znaczy zrezygnować z dobrego faceta, MOŻE będzie miała nauczkę na przyszłość, ale w to śmiem wątpić - będzie całe życie wybierać pustych prymitywów, bo ma na ten typ chcicę, przy takim typie się jej mokro robi, i przy takim typie nogi się jej ustawiają na 14.45, i tyle. TY w najlepszym przypadku będziesz ofiarą losu, giermkiem wiecznie nieszczęśliwej księżniczki, takim przynieś podaj pozamiataj, zakochanym bez wzajemności Werterem, i skończysz jako jej popychadło, podnóżek. Tobie mówi żebyś się nie zakochał, bo chce zagłuszyć wyrzuty sumienia, że Cię wykorzystuje, i ona w swojej pustej główce ma dla siebie wytłumaczenie - no jak to, przecież mu mówiłam od początku, to nie moja wina... Ale skoro on chce mnie adorować, to przecież zakazywać nie będę. Pasuje Ci taka wizja? Kobiety - uwierz mi, mówię to z przykrością i wstydem za babski ród - są wyrachowane. Jak raz wyczują czyjąś słabość, potrafią ją wykorzystać do cna, nagradzając za wszelakie poświęcenia uśmiechem tudzież zdaniem 'ehhh, taki z Ciebie fajny facet, każda dziewczyna chce takiego'. Uwielbiają być adorowane, podnosić sobie ego. W pewnym momencie swojego życia próbują pokochać takiego giermka, bo dochodzi do nich że w związkach z badboyami są nieszczęśliwe, i wtedy giermek jeszcze bardziej uprzyjemnia życie księżniczce, wdzięczny za to, że ona mu na to pozwoliła, chodzi na rzęsach, klaska uszami, spełnia zachcianki - a jej chce się tym rzygać, bo ona potrzebuje bad boya, potrzebuje żeby ją ktoś pierdolnął od czasu do czasu, przywołał do porządku, i związek z giermkiem nie wypala i pozostawia po sobie niesmak. Uwierz mi, nie tego chcesz i nie na to zasługujesz. Ona Ci pomogła? O nie mój drogi, nic bardziej mylnego, ona pozwalała pomagać sobie, przez co Ty odniosłeś wrażenie, że ona pomaga Tobie. Jeśli nie pojedziesz na te studia, to będziesz tępym zakochanym osłem, niczym więcej, rozumiesz? Nie opłaca Ci się rezygnować ze swoich planów dla kogoś, kto Cię nigdy nie doceni, chociażbyś Nobla zdobył. Jedź w pizdu i zapomnij o tej pijawce (o, posłuchaj sobie 'Addicted' Kelly Clarkson, to zrozumiesz o czym mówię). Dorośnij. Zacznij żyć. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzy ostatnie wypowiedzi
To sama prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Easy Man
Ona, trafne spostrzeżenia i jakże przeraźliwie prawdziwe. Od siebie dodam: "najtrudniej wyleczyć się z problemów, które człowiek sam sobie tworzy". I to jest prawda. Ty nie kochasz tej zołzy, tylko nadzieje i marzenia, które z nią wiążesz... Najzwyczajniej w świecie zakochałeś się w kobiecie ze swoich marzeń, a nie w konkretnym człowieku. To jest najgorsza z form zakochania... bo nie ma najmniejszego sensu. Przykro mi, ale musisz zmienić swój światopogląd. Nie zdobędziesz nigdy kobiety biegając za nią jak piesek. Musisz dawać kobiecie emocje, cały czas ją zaskakiwać, a nie być nudziarzem, który jest na prawie każde jej zawołanie. Kobieta musi czuć, że może Cię stracić, bądź niedostępny, ale bez przesady. Ona musi czuć, że należy się starać, aby zatrzymać Cię przy swoim boku. Kobiety wbrew pozorom lubią zdobywać facetów. A więc weź powyższe rady do serca, poszukaj wartościowej dziewczyny i wcielaj je w życie. Powodzenia. "Miłość jest jak Twój cień... Im bardziej go gonisz, tym bardziej on ucieka, a im bardziej Ty przed nim uciekasz, tym bardziej on Cię goni..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj jej czas, jeżeli sama nie zrozumie tego co Ty byś chciał żeby zrozumiała to nic tego nie zmieni po drugie niektóre kobiety kochają tych "złych chłopaków", a tacy jak Ty "dobrzy faceci" to istnieją w naszym życiu jako przyjaciele, albo mężowie- tatuśki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja się nie zgadzam
a moze niezupelnie miałem niemal identyczny problem w liceum (teraz 2 rok studiow informatycznych): zakochalem sie i dzieki tej dziewczynie zmienilem swoje zycie, jak autor! Tez podnioslem oceny, zaczalem dbac o siebie, poprawilem relacje z ludzmi, stalem sie naprawde atrakcyjnym facetem, ale ona.. wolala 2 metrowego macho z takim samym slownictwem jak ten twoj (sama miala jakies 1,5m :P ) podobnie jak ty chcialem ja ostrzec przestala sie do mnie odzywac bo stwierdzila ze jestem zazdrosny (miala racje) tez mialem depresje, znajomi radzili mi o niej zapomniec, tez miowili ze przyleci z bachorem itd. ja nie potrafilem... teraz siedzi obok mnie i smieje sie, ze nie uzywam polskich czcionek oraz z was ze tak mu radzicie, a jak do tego doszlo? w maju u nas w miescie jest noc muzealna, bylem na niej i wracalem gdzies tak o 1-2 w nocy piechota, przechodzac obok jakiegos parkingu uslyszalem jej glos, klocila sie ze swoim chlopakiem, obrazal ja, chcial by z nim jechala wtracilem sie, by dal jej spokoj, oboje kazali mi spieprzac, zostalem, a ten ziomek sprobowal ja za reke pociagnac do samochodu, wyrwala sie, to ja uderzyl... wtedy podszedlem (nie bylem wcale atleta, bylem niewiele wyzszy od niej) ale jak mu frontalnie w gebe dalem to ja zlamalem sobie palec, jemu nos calkiem straskalem... To teraz ja :) prawda to co pisal Tomuś, choć pominął, jak głupio się zachowywałam z tym neandertalem (fajne określenie) wciąż żałuję tego roku co z nim stracilam, każdego pocałunku. Ale co było dalej: Tomuś odprowadził mnie do domu. było mi wstyd, nic się nie odzywałam, a jak potem do szkoły nie chciałam chodzić, to on przyszedł do mnie i potem jakoś to poszło, że do dziś jesteśmy razem. Dlatego Autorze: jeżeli ją kochasz: nie rezygnuj, wiem jak się zachowywałam sama, ona pewnie też nie chce, nie zmuśisz jej, ale coś Ci powiem: ja nie odzywałam się do Tomka, bo czułam, że on ma rację, tylko, że ten fiut (Tomuś nie używa takich słów, więc ja nazwę rzecz po imieniu) zapewniał mi zabawę, nie potrafię tego opisać, ale było fajnie, do czasu, potem bałam się, że przyznam się do błędu. Autorze: Ty widzisz w niej dobro pomimo że inni temu przeczą, to znaczy że ją kochasz, i nigdy o niej nie zapomnisz. To ja kończę: jak masz jakieś pytania to pisz, będziemy zaglądać: może jakoś Ci pomożemy :) Pozdrawiamy, Ania i Tomuś :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestes jak moi koledzy
kiedy mnie przed nia ostrzegali, teraz mi zazdroszcza :D A tak wogole: to przysiegam ze tylko ten jeden jedyny raz kogos uderzylem i nie wiem co we mnie wstapilo. nie wyobrzasz sobie co poczulem, gdy zobaczylem jak uderza najcenniejsza, najwspanialsza osobe w moim zyciu. Zycze zebys i ty kiedys spotkal taka dziewczyne. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Easy Man
O mnie piszesz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Easy Man
Pyskacz, to pytanie powyżej było skierowane do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×