Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Paulina blondyna

Czy ktoś Wam pomaga w opiece nad dziećmi?

Polecane posty

Gość Paulina blondyna

Jestem w ciąży, mam fajną, ciekawą pracę średnią pensję. Mąż też pracuje i zarabia średnio. Teściowa pomaga w opiece nad dziećmi u córki, moja mama nie pracuje ale mówi,że wychowywać wnuka nie będzie, że owszem raz na jakiś czas zostanie ale codziennie nie. Jestem w kropce...bowiem myślałam, że chętnie odchowa mi dziecko, ale cóż. jestem ciekawa jak wy sobiue radzicie, jak wróciłyściue do pracy (ile miesięcy miało wasze dziecko?) kto z nim siedział? Czy teraz ktoś wam pomaga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi pomagają babcie
które chętnie siedzą z dzieckiem, 1 tydz jedna moja mama, drugi tydzień teściowa i same mówią byśmy pracowali, dorabiali się i jak Kasia pójdzie do przedszkola to myśleli o drugim ( i też pomogą).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khgugyj
Opiekunka do dziecka. Od odchowania jesteś Ty a jak Ty nie możesz to żłobek/przedszkole/opiekunka. Babcie nie mają obowiązku chować Twojego dziecka, dorośnij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1987
tak, tesciowa swoimi glupio madrymi radami;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaby
No-one. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2,5 roku siedziałam w domu czasem jak chciałam wyjść z mężem do kina czy gdzieś to babcie obecnie Benio 3 dzień był w przedszkolu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina blondyna
Wiem, że mama nie ma takiego obowiązku, po prostu myślałam, że skoro nie pracuje i ciągle nas pytała kiedy będziemy mieli dziecko (a jesteśmy 3lata po slubie) to tak uważałam, a ostatnio zapytała mnie czy idę na wychowawczy...(nie mam takiej możliwości, bo umowę mam na czas określony) i jestem w kropce, opiekunka nie wiem jaki koszt...czy orientujecie się ile kosztuje opiekunka, tzn ile za godzinę jej się płaci? Żłobek jest 1 w moim mieście i oblegany, tak więc dziecko może się nie dostać a pozatym jakby chorowało to przecież na okrągło zwolnień brać nie bedziemy no a mama w kółko siedzieć nie będzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od urodzenie dziecka byłam sama i nadal jestem sama, mamę mam daleko a "teściowa" nie zostanie z moim dzieckiem nawet na 5 minut sama, taka moja decyzja. dziecko ma 8,5 m-ca i posiedzę z nim pewnie jeszcze ze 2 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak urodzisz to najprawdopodniej twojeje mamie odbije, jesli nie ma wnokow i bedzie cie blagala zeby sie zjajac twoim dzieckiem jak nie odbije to zawsze jest zlobek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodona jest bied
jagodzie napewno nikt nie pomaga, nawet jej poziom inteligencji nie pomoze wychowac jej dziecka dobrze:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi nie pomaga nikt ,z nianią dziecka nie zostawię więc kwitnę w domu :-o czekam aż córa pojdzie do przedszkola ,na szczęście już nie długo... czasem jak mam ochote gdzieś wyjść do koleżanki itp. to dziecko zostaje z babcią(moją mamą) ale też nie jest zbyt chętna żeby zostać z wnuczką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę podobna sytuacja...
Mi pierwsze dziecko "odchowała teściowa", córka ma 4lata i chodzi już do przedszkola (jak jest chora to teściowa z nią siedzi, nieraz ją prowadza czy odbiera z przedszkola) ale..no właśnie, jestem w ciąży z drugim dzieckiem w 6miesiącu i niedawno dowiedziałam się, że...teściowa nie będzie mogła mi pomagać, bo druga synowa ( ślub z wpadki jest w ciąży i teraz pomoże drugiemu synowi, ona jest w 3miesiącu) rozumiem, że ma dwóch synów i chce potraktować sprawioedliwie, jednak zachodząc w ciążę nie spodziweałam się ani ja ani nikt z rodziny że studiujący brat mojego męża zaliczy "wpadkę" z też studiującą dziennie dziweczyną, która praktycznie ok 2-3tyg po porodzie wraca na studia....nasze dochody nie pozwalają na opiekunkę, a z wychowawczego i 1 pensji nie damy chyba rady.Proszę odpiszcie ile kosztuje ta opiekunka? ktoś wcześniej już o to pytał, więc podbijam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę podobna sytuacja...
patrzyłam na allegro, tam godzina opiekunka kosztuje ok 5zł ale to też zależy od miasta, w dodatku dziecko zawieź do opiekunki...która ma swoją dwójkę dziecio i razem by siedziała z trójką itp...szok i wyszłoby średnio 9godz dziennie przez 22dni robocze to praktycznie 1 tys złotych i doliczyć paliwo żeby dziecko dowieźć, w dodatku z rana je budząc ok 6 godz...., lekarstwa jak chore to moja pensja znika,,,,a zapewne opiekunka, ktora przychodzi do domu dziecka bierze więcej. a pensja męża to opłaty za mieszkanie, przedszkole dla starszego dziecka...sama nie wiem może i wychowawczy...ale jak teraz powiedzieć dziecku, które lubi chodzić do przedszkola że już od września tam nie pójdzie, no i jak siedząc z dwójką dam radę...szok,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudno jest jak nie ma się babć do pomocy i dlatego ja mam 1 dziecko i więcej nie planuję. Faktycznie opiekunka dość duży koszt a siedzieć na wychowawczym nie każdy może....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nufka
trochę podobna sytuacja -skad jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę podobna sytuacja...
z woj. łódzkiego, a ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Decydujac sie na dziecko nie liczylam na niczyja pomoc, choc mieszkam z tesciami w jednym domu. Tez sie ciagle dopytywali, kiedy bedziemy mieli dziecko i tez mi sie wydawalo, ze beda wrecz skomplec o mozliwosc zaopiekowania sie nim. Nic bardziej mylnego. Moi tesciowie chceli wnuka bardziej "na pokaz" niz na codzien. Dla mnie bylo pewne, ze po odsiedzeniu pol roku wracam do pracy. Tesciowej nawet nie pytalam o pomoc, bo jedyne na co bylo ja stac, to pytanie, czy ide na wychowawczy na 3 lata i jesli nie, to co mam zamiar zrobic z dzieckiem... Wiec znalazlam sobie nianie, wydawalam na nia kupe kasy, ale przynajmniej rozwijalam sie zawodowo i w sumie nie zaluje tej decyzji, choc finansowo wychodzilam na tym nie najlepiej. W ciagu tych 3 nieszczesnych lat podnioslam sobie kwalifikacje, zaczelam wiecej zarabiac, zdobylam doswiadczenie. Od przyszlego tygodnia dziecko idzie do przedszkola, a ja moge zbierac owoce tego trudu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W opiece nad najmłodszym. Wcześniej radziliśmy sobie sami. I teraz też tak miało być. Mały miał iść do przedszkola a ja dopiero wtedy do pracy. Ale trafiła mi się okazja. Drugi raz takiej bym nie miała ;) W sumie miałam przyjąć to z pokorą, bo co z dzieckiem? A wtedy moi rodzice, sami zaproponowali pomoc. Mój ojciec chyba odrabia wszystkie zaległości, bo dobrym ojcem to on nigdy nie był (po robocie obiad, gazeta, drzemka i tv) Z wnusiem chodzi codziennie na spacery, mają karnet na basen, babcia wymyśla mu przeróżne zajęcia i z przerażeniem myślą, że po wakacjach nie będą mieli co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też myślałam ze bedzie inaczej
Moj mąż to jedynak, więc teściowa nie mogła doczekać sie kiedy bedzie miała wnuka... Dopytywała nas o to, córeczkę urodziłam dopiero jak ukonczyłam studia dzienne i znalazłam pracę, bo tak chcieliśmy, czyli 3 lata po slubie... Będąc w ciązy potrafiła opowiadać jak to nam pomoze, bo mieszkamy z nią, ona nie pracuje, ma emeryturę, teść nie zyje... Mieszkamy w bloku, w jej 4 pokojowym mieszkaniu (dała nam 2 pokoje)... Jednka kiedy dziecko sie urodziło na poczatku pomagała, miała zapał, potem zaczął stopniowo mijać, gdyż córka rosła była bardziej absorbująca, nosaić, ją, bawić się z nia to było ponad siły teściowej... Póki mame i spało lub na spacer szła z niemowlakiem to siłę miała... Poczatkowo myślałam, że spokojnie wrócę do pracy - jednak nie.... Teściowa powiedziała ze nie będzie siedziała codziennie bo nie ma siły, mimo, że ja pracuję jako nauczycielka, więc nie po 8 godz dziennie, a róznie, raz 3 godziny, raz 4-5 zegarowych z dojazdem już z pracy itp. Wiec wynajeliśmy opiekunkę na te parę godzin... Czasem jak opiekunka była chora czy jak teraz już córka chodzi do przedszkola i zachoruje nie ma z kim zostać (czasem przychodzi opiekunka wtedy czasem teściowa jak opiekunka nie może) to teściowa zostaje ale mówi ze nie ma siły, cierpliwości, jak tylko pojawiam sie w domu ja nawet sie nie rozbiore to ona już zamyka się w swoim pokoju, by odpocząć... Po częsci ją rozumiem, że nie musi nam pomagać, to nie jej obowiązek, ale wcale nie ejst schorowana, czy stara.... Moja mama mieszka daleko od nas, nie jest w stanie nam pomóc... U nas będzie tylko jedno dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zepsuty*Gramofon
Nam niestety nikt nie pomagał, chociaż mamę i teściową mamy zaraz koło siebie. Z teściową niezbyt nam się układało, a moja mama... jak chciałam zostawić syna na godzinę czy dwie (żeby iść do urzędu pracy), to zawsze komentowała i wypominała mi to, że MUSIAŁA z nim zostać. Chociaż nie pracuje, nic właściwie nie robi poza oglądaniem seriali i rozwiązywaniem krzyżówek. Mój syn ma dziś 3,5 roku, a moja mama nigdy nawet nie była z nim na spacerze. Ale przed ludzmi się chwali jaka z niej cudowna babcia :o Pół roku temu wróciłam do pracy - dzięki temu, że mały dostał się do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opieka a babcie
Nikt mi nie pomaga! Zatrudniłam nianię. Jedna babcia pracuje, druga bardzo chciała zajmować się wnukiem ale ja nie wyobrażam sobie tego. Nie chcę, żeby mi ktoś "odchował" dziecko- chcę kogoś, kto będzie spędzał czas z moim dzieckiem w taki sposób jaki ja chcę. I jest super :) I jeszcze jedno- niektóre z was piszą, że babcia nie chce a i tak nic nie robi. Uważam, że to przesada. Może nawet palcem w nosie dłubać- jej prawo. Przecież swoje dzieci już wychowała. Więc lepiej zmienić tą roszczeniową postawę i pomyśleć o innym rozwiązaniu. Zresztą co dobrego może dla dziecka wyniknąć z takiej opieki? Niewiele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę że nie tylko ja mam taki problem :) Jestem z małego miasta i nie ma u nas żłobków, tylko przedszkoli jest kilkanaście. O ile starszy synek(5lat) idzie od września do przedszkola, to młodszego(we wrześniu będzie miał 2,5roku) nie chcą przyjąć do 3-latków, mimo że jest samodzielny jak na swój wiek. Mieszkamy z mężem u moich rodzicow, ale rodzice mają swoje obowiązki i mama nie może cały czas z dziećmi siedzieć w domu. Teściowa mieszka 10km od nas, ale musi zajmować się niepełnosprawnym teściem, więc też nie pomoże. U nas opiekunka bierze ok. 500-600zł/miesiąc przy jednym dziecku, a jeśli doliczyć koszty dowozu dziecka lub przyjazdu opiekunki do nas to będzie więcej. Musiałabym oddać połowę lub większą część wypłaty opiekunce. Mąż sporo zarabia więc pieniędzy nam nie brakuje, ale ja tez bym chciała pracować i mieć na co dzień kontakt z ludźmi, żeby nie zwariowaćw domu. Będę jeszcze próbować z tym przedszkolem, jeśli się nie uda teraz, to dopiero za rok :( a utrzymanie 2 dzieci w przedszkolu też nie jest tańsze od opiekunki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakie to śmieszne;) te teściowe po macierzyńskim wróciłam do pracy a z dziećmi została opiekunka - świetnie trafilismy, ja dostałam awans za to że zdecydowalam się bardzo szybko wrócić do pracy. klony za 5 miesiecy idą do przedszkola to trochę odetchniemy finansowo;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie przedszkole na 8 godzin to okolo 250 zł, za dwójke wiadomo a to i tak o niebo taniej niż opiekunka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amakonda
Boże, jakie wy jesteście głupie egoistki!!! Po co robiłyście sobie bachory, żeby nimi matke obciążyć?! Po prostu mnie rozwala tekst : "Myślałam, że mam się zajmie". Kurwa! Wasze matki was odchowały, czemu mają zajmowć się waszymi bachorami?????? POewnie, matka nic nie robi, rozwiązuje krzyżówki itp. To jej sprawa i wasze bachory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama blizniakow wczesniakow
Póki co jestem na macierzyńskim, potem zaległy urlop i przechodzę na urlop wychowawczy. Wiadomo, moja pensja ucieknie, ale przy opiekunce do dwójki dzieci wydałabym pewnie więcej, niż byłabym w stanie zarobić. Nie wyobrażam sobie powrotu do pracy, chcę sama wychowywać moich synków, widzieć jak rosną. Czas z nimi spędzony to dla mnie sama radość. Pewnie gdy skończą 3 latka pójdą do przedszkola, ja wrócę do pracy. Pomysł z podrzuceniem maluchów mamie czy teściowej wydaje mi się śmieszny i nie na miejscu. Teściowa mieszka daleko, mamę mamy na miejscu - ale nigdy nie ośmieliłabym się myśleć, że mama zajmie się moimi dziećmi. Ona jest aktywna zawodowo, wreszcie ma czas dla siebie. Poza tym ma pewne problemy zdrowotne i chociażby dźwiganie moich klocków jest ponad jej siły. Owszem, rwie się do opieki nad nimi, ale ja ją zawsze stopuję - mamo, nie podnoś, nie noś. Obarczenie ją opieką nad dwójką małych urwisów byłoby po prostu chamskie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pipierammmmmmm
amakonda masz rację, ja jak będę babcią to żebym miała pól dnia przeleżeć i pól dnia przesiedzieć to na pewno na całodniowe bawienie wnuków się nie zgodzę, raz na jakiś czas to tak i kilka godzin. Moimi dziećmi sama się zajmowałam, nikt nawet godziny mi nie siedział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja mam świetną teściową (pod tym względem) :D mój powrót do pracy nigdy nie był uwarunkowany pomocą osób trzecich ( brałam głównie dyżury nocne i jakoś to szło). a teściowa - jak wróciłam do pracy to sama jeszcze pracowała, ale i tak rwała się do tego żeby jak najwięcej czasu spędzać z wnuczką. a wspólnie spędzony czas polega na spacerach, zabawach, malowaniu, rysowaniu, wycinankach, czytaniu, uczeniu małej rymowanek, piosenek i mogłabym tak wyliczać w nieskończoność. Jest dla małej Super Babcią. Jej jedyną wadą jako babci jest tylko to że zbyt często ulega małej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slawietta
mi nikt nie pomaga , tesciowa za granica ( gdyby byla w kraju to i tak daleko ) rodzice tez mieszkaja 20 km ode mnie , wiec musze radzic sobie sama , maz w delegacji wiec sama sobie ze wszystkim radze i nie zaprzeczam ze czasem mam dola i mam dosc tego wszystkiego no ale takie zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×