za drzwiami impreza, a ja...

siedze w pokoju, nawet nie przyszlam sie przywitac z goscmi ( nie lubie ich, zachowuja sie jak 'dzikusy'). Zapraszali mnie ale odmowilam, ja czuje sie z tym dobrze, ale widze, ze oni uwazaja mnie za dziwaka. Kilka razy z nimi imprezowalam, ale to nie towarzystwo, z ktorym czuje sie dobrze (oprocz kilka osob) ;) to wszystko.

idź spać, nie marnuj czasu na kafe. sen robi dobrze i na figurę, i na urodę :)

znam takie typy... to bardziej Ty zachowujesz sie jak dzikus ale to moje zdanie. w sumie nie znam do konca okolicznosci. w kazdym razie nie lubie aspołecznych ludzi, nie chodzi o cichych ale własnie aspołecznych

Wg mnie jak masz się z nimi męczyć to lepiej żebyś siedziała w swoim pokoju. Tylko głupio, że się nie przywitałaś ;) nie zmuszaj się do niczego, jeśli ich towarzystwo Ci nie odpowiada, to znajdź sobie inne i tyle. też tak miałam kiedyś, zmusiłam się raz, to wyszło że nie miałam o czym z nimi gadać, albo nie wiedziałam o czym tamci gadają :/ następnym razem to olałam i siedziałam u siebie. Proste.

nie dzikusem bym się nie nazwala ;) jestem dziwna , ale odważna ;) aspołeczna w jakimś procencie tez ;) po prostu nie lubię ludzi prymitywnych, głupich, nie mających nic do powiedzenia, ludzi którymi alkohol jest jedyną formą wypowiedzenia się. Natomiast próbuje wybierać ludzi ekscentrycznych, odznaczających się czymś wśród tej przeciętnej masy ;)