ZAPROSZENIA NA ŚLUB WYSŁALI POCZTĄ

Co byscie pomyśleli o parze młodej , która wysłała zaproszenia na wesele pocztą do rodziny mieszkającej w promieniu 15 - 20 km. ? byli byście urażeni ?

do końca życia

a co, wolałabyś e-mailem?

uważam, że nie ma w tym nic uwłaczającego

Zwariowałaś czy jesteś wiecznie nadąsaną księżniczką z przerostem ego?

Moja daleka kuzynka mi tak wysłała. Tłumaczyła się, że ma tyle zawirowań ślubnych, że nie da rady przyjechać osobiście.

a co w tym takiego dziwnego ?...o co się obrażać ?

przepraszam ale to nie jest normalne my nawet 300 km pojedziemy zeby rodzine osobiscie zaprosic jako wyraz naszego szacunku pozatym nie bylo za duzo okazji zebym ja poznala rodizne narzeczonego a on moja wiec przed slubem bedziemy mogli sie poznac

buhehe jak ktos nie ma ochoty jechac osobiscie zaprosic albo nie ma czasu to po co chce ta osobe zaprosic skoro traktuje ja jak zlo konieczne nie ma czaus w trakcie zawirowan slubnych .. tak to jest jak stawia sie na forme a nie na tresc slubu

myślicie że po takim zaproszeniu wiele osób nie przyjdzie na wesele ?

Zauważ, że oprócz przygotowań mają też normalne, codzienne życie i widocznie nie mają czasu, bo wyprawa 20 km, może nie robi wrażenia, ale to przynajmniej 3-4 godziny na "jedną " rodzinę, bo przecież trzeba wejść, napić się herbaty, porozmawiać pare minut... Dziennie objadą dwie rodziny i fajrant, a DZIEN zmarnowany ! Uwazam ze poczta jest całkiem ok.

niektórzy są naprawdę dziwni :o oczywiście mam na myśli autorkę topiku

dlaczego myślisz że jestem dziwna ? do - nie księgowa

Myślicie, że jestescie pępkiem świata ? Ktoś tu słusznie zauważył, że para mloda oprocz przygotowań do ślubu ma też swoje normalne życie. I co maja jeździć popoludniami do każdego gościa osobiscie zapraszac ?? Chyba na glowe niektorzy upadli. Osobiście zaproszenie wręczamy rodzicom, dziadkom, rodzeństwu, rodzicom chrzestnym... reszta idzie pocztą. I jakoś u nas nikt się nie dasa.

odpowiedź masz w powyższych postach - poczta to odpowiednia forma do dostarczenia zaproszenia, nie da się objechac całej rodziny w tym celu czy Ty brałaś kiedyś ślub?

To jest normalne, ty jesteś nienormalna

Moi znajomi tak jeździli, bo jak powiedzieli tak jest kulturalniej. A do niektórych mieli naprawdę daleko. Do mnie kuzynka zadzwoniła, że właśnie wysłała mi pocztą i przeprasza za formę. Mieszkamy w tym samym mieście, ale dla niej było to daleko i zawirowania ślubne. Trudno nie płakałam z tego powodu.

mysle ze przesadzila....troszke nie bardzo sie zachowala mimo wszystko! 20 km to nie jest koniec swiata....co innego gdyby miala 200km a nie 20! Nikt jej nie karze siedziec pol wieczora tylko ladnie zaprosic posiedziec 15 min bo nie ma czasu i dalej do nastepnych jechac.... Mysmy z moim slubnym jezdzili nawet i 50 jesli byla taka potrzeba i dlatego wlasnie prosilismy juz 1,5 msc wczesniej...by nie bylo wlasnie takich niedomowien.... Zachowanie twojej kuzynki pozostawia wiele do zyczenia i pokazyje jak jej zalezy na gosciach ALE to indywidualna sprawa kazdego....