zauroczylam sie w kims...

kto jest dla mnie nieosiagalny... przynajmniej tak mi sie wydaje

I CO w zwiazku z tym?

i sie zastanawiam czy mozna jakos sie o tym przekonac o tym czy warto walczyc

"przynajmniej tak mi się wydaje" to git, przynajmniej masz się czego uczepić, ja jestem dziś pod WIELKIM WRAŻENIEM faceta którego spotkałam na przystanku tramwajowym. Zapytał mnie o której będzie następny tramwaj. Sam nie mógł sprawdzić bo nie zdążył założyć soczewek. (też noszę)W ręku miał kontenerek z jakimś zwierzakiem i pewnie śpieszył się zawieźć go do weta. Generalnie miło mi się z nim rozmawiało dopóki nie przyszła moja kumpela na którą czekałam. Ach! Jaki człowiek jest głupi. Przecież on niedowidział więc nie wiedział jak wyglądam:(

zaryzykuj

Dokładnie. NIe masz nic do stracenia więc działaj:) Potem będziesz sobie pluła w brodę że nawet nie spróbowałaś a to jest gorsze niz gdybyś miała do niego cały czas wzdychać...

moze macie racje :)) jezeli cos nie wypali to bedzie troche niezreczna sytuacja podczas spotkania :P

ale mimo co ja bym na twoim miejscu ryzykowala

22:39 [zgłoś do usunięcia] czuje sie samotna moze macie racje jezeli cos nie wypali to bedzie troche niezreczna sytuacja podczas spotkania 22:40 [zgłoś do usunięcia] czuje sie samotna ale mimo co ja bym na twoim miejscu ryzykowala jest już późno więc nie kumam, sama sobie odpowiedziałaś:O?